Dlaczego jednym łatwo, drugim zaś trudno uporać się z własną seksualnością?
Nie jest rzeczą przypadkową fakt, że niektórzy ludzie nie mają większych problemów z własną seksualnością i nie pozwalają się skrzywdzić w tej dziedzinie. Inni natomiast zupełnie nie radzą sobie z tą sferą, popadając w uzależnienia, choroby, załamania psychiczne, uzależnienia, przestępstwa czy stany samobójcze. Obowiązuje tu bowiem zasada, że sposób przeżywania i wyrażania własnej seksualności wiąże się ściśle z całą sytuacją danej osoby, z jej sposobem przeżywania siebie i własnego życia.
Im bardziej szczęśliwy i dojrzały jest dany nastolatek w sferze psychicznej, moralnej, duchowej, religijnej i społecznej, tym łatwiej przychodzi mu dojrzale kierować swoją seksualnością. Im więcej miłości doświadcza oraz im bardziej potrafi kochać, tym bardziej jest spokojny i rozważny w sferze seksualnej. Z kolei im bardziej jest ktoś niedojrzały i nieszczęśliwy, im mniej doświadcza miłości od swoich bliskich oraz im mniej potrafi kochać, tym większe przejawia problemy, napięcia i trudności w sferze seksualnej. Z tego właśnie powodu przykazanie „Nie cudzołóż” jest szóstym, a nie pierwszym przykazaniem. Aby rozsądnie kierować własną seksualnością trzeba najpierw respektować pierwszych pięć zasad, które proponuje nam Dekalog. Trzeba strzec się, by nie postawić w miejsce Boga żadnej osoby, rzeczy czy przyjemności (przykazania 1-3). Trzeba mieć dojrzałe więzi rodzinne, oparte na miłości, wzajemnym szacunku rodziców i dzieci oraz na poczuciu bliskości i bezpieczeństwa(czwarte przykazanie). Trzeba także zająć dojrzałą postawę wobec życia i zdrowia własnego oraz innych ludzi (piąte przykazanie). Jeśli ktoś ubóstwia siebie, innych ludzi, albo jakąś chwilową przyjemność, jeśli ma zaburzone więzi rodzinne, albo lekceważy zdrowie i życie, to nie jest w stanie rozsądnie kierować swoją seksualnością.
Dla ludzi nieszczęśliwych i żyjących poza miłością sfera seksualna staje się nadmiernie, chorobliwie wręcz atrakcyjna z kilku powodów. Po pierwsze, przyjemność seksualna wydaje im się jedyną czy główną drogą do osiągnięcia szczęścia, za którym bardzo tęsknią i którego nie są w stanie osiągnąć. Po drugie seksualność jest dla takich ludzi jednym ze sposobów odreagowania napięć i niepokojów, których jest przecież wiele w życiu każdego nieszczęśliwego człowieka, który nie kocha i nie czuje się kochany. Po trzecie, ludzie nieszczęśliwi dramatycznie zawężają swoje pragnienia i aspiracje, gdyż nie czują się na siłach, by dążyć do miłości, prawdy, świętości czy radości życia. Stają się wtedy coraz bardziej skłonni do tego, by sięgnąć po nikotynę, alkohol, narkotyk czy seks. Zaburzona aktywność seksualna nie jest wtedy wynikiem tego, że młodzi odczuwają wyjątkowo silny popęd seksualny, ale wynika z tego, że są oni nieszczęśliwi i że chcą za pomocą seksualności odreagować swoje napięcia psychiczne, moralne czy społeczne.
Istnieje wyraźna analogia między zaburzoną seksualnością, typową dla ludzi nieszczęśliwych, a narkotykiem. Po pierwsze, zarówno aktywność seksualna ludzi nieszczęśliwych jak i sięganie po narkotyk ma na celu odreagowanie bolesnych napięć i niepokojów oraz poszukiwanie choćby chwili przyjemności i zadowolenia, którego tak bardzo brakuje im w codziennym życiu. Po drugie, zarówno od niedojrzałej seksualności jak i od narkotyku człowiek szybko się uzależnia i popada w dramatyczne zaburzenia oraz cierpienia. Po trzecie, zarówno na niedojrzałej seksualności, jak i na narkotykach ktoś może dużo zarobić. Z tego właśnie względu sprzedawcy śmierci sugerują, że istnieją „miękkie” narkotyki, a sprzedawcy pornografii, prostytucji czy antykoncepcji sugerują, że w dziedzinie seksualnej żadne zachowania nie są szkodliwe, albo że prezerwatywa gwarantuje „bezpieczny” seks. W obu bowiem przypadkach powodem kłamstw i manipulacji jest chęć zdobycia nieszczęśliwego, a przez to „dobrego” i „wiernego” klienta, któremu można sprzedać najbardziej nawet toksyczne towary i na którym można szybko i dużo zarobić.
Ludziom szczęśliwym seksualność kojarzy się z miłością, zaufaniem, bliskością, czułością, z zawierzeniem się drugiemu człowiekowi, z odpowiedzialnym i radosnym przekazywaniem życia. Ludziom nieszczęśliwym seksualność kojarzy się z nieszczęściem, frustracją, uzależnieniami, zniszczonymi więziami, ogromnymi rozczarowaniami, wyrzutami sumienia. Dla jednych jest więc seksualność symbolem radości i szczęścia, a innych napawa lękiem i obrzydzeniem oraz okazuje się źródłem życiowych dramatów i nieodwracalnych nieraz upokorzeń. Masturbacja, współżycie przedmałżeńskie czy sięganie po pornografię grozi tym bardziej, im bardziej dany nastolatek żyje poza szczęściem i miłością, im więcej przeżywa napięć, niepokojów i konfliktów w domu rodzinnym, w szkole, w grupie rówieśników czy znajomych, a także w kontakcie z samą sobą. Seksualność może być drogą błogosławieństwa jedynie dla ludzi szczęśliwych i umiejących kochać.
opr. mg/mg