Temat: Radosne oczekiwanie
Ludzie czekają w życiu na róże rzeczy. Dziecko, oczekiwane przez swoich rodziców przychodzi na świat po dziewięciu miesiącach zamieszkiwania pod sercem swojej matki. Dorosłość, przynajmniej ta urzędowa przychodzi po osiemnastu latach od urodzenia. Później czas mierzony jest oczekiwaniem na ważne momenty w życiu rodziny, dzieci, oczekiwania na upragniony awans w pracy, oczekiwaniem na upragnioną emeryturę, aż wreszcie człowiek uświadamia sobie, że w zasadzie na nic już nie czeka. Jedyną rzeczą, jakiej mógłby oczekiwać w swoim życiu jest jego koniec. Czy jednak tak jest naprawdę?
Także w wieku podeszłym człowiek ma swoje oczekiwania. Chciałby doczekać wnuków, patrzy na świat w perspektywie mijających pór roku, pragnąc doczekać jeszcze jednego Bożego Narodzenia, jeszcze jednej wiosny, jeszcze kolejnego spotkania w gronie najbliższych. Jednak życie chrześcijanina wyznacza inne oczekiwanie. Jest to oczekiwanie na spotkanie z Panem Jezusem. Owszem, najpierw w życiu czekamy na spotkanie z Jezusem w pierwszej komunii świętej, później w kolejnych sakramentach, ale przeżywając adwent uświadamiamy sobie, że kiedyś nadejdzie to spotkanie twarzą w twarz, gdy trzeba będzie zdać sprawę z całego swojego życia.
Dla chrześcijanina nie ma perspektywy grobowej deski kładącej kres istnieniu. Jest natomiast perspektywa wieczności. Przeżywanej wraz z Tym, Który pierwszy ans umiłował, lub perspektywa wiecznego potępienia, wieczności pozbawionej miłości i nadziei. Wieczności bez Boga, będącej jedną męką i karą za życie pozbawione Boga i Jego miłości.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Czas oczekiwania, jakim jest każdy adwent uświadamia nam sens oczekiwania. Każde oczekiwanie, które prowadzi nas do rzeczy nowej, upragnionej, lub tej, której chcielibyśmy za wszelką cenę uniknąć, przypomina nam o nieuchronności Bożego sądu i końca świata. Jednak miłość Boga, jaka objawiła się w przyjściu Syna Bożego na świat przypomina nam także, że to tylko od nas zależy, czy nasze oczekiwanie będzie wypełnione sensem i obecnością Boga w naszych sercach, czy tylko pustym, straconym czasem, który będzie nas wiódł ku temu, co stać się musi.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy moje oczekiwanie ma głębszy sens?