Dusze czyśćcowe

Temat: Dusze czyśćcowe

Tradycja nawiedzania mogił naszych bliskich zmarłych, miejsc pamięci, symbolicznych upamiętnień tych, których już nie ma pośród nas jest wciąż jeszcze mocno zakorzeniona w naszej kulturze. Dzięki Bogu różnego rodzaju nowinki zza Oceanu mające przeszczepić obce nam zwyczaje nie przyjmują się. Jednak sama pamięć o zmarłych wydaje się tyleż silna, co bezsilna. Cóż bowiem powiedzieć ludziom, którzy rozstali się, bo życie tak szybko przeminęło, ale nie zdążyli naprawić tego wszystkiego, co grzech zniszczył w ich życiu? Co poradzić dorosłemu już dziecku, które nigdy nie zdążyło podziękować babci za kołysanki, a dziadkowi za długie spacery po lesie? Śmierć wydaje się być tutaj bezlitosna. Zarówno dla tych, których nam tak bardzo brakuje, jak i dla tych, którzy za życia, jakby można było eufemistycznie powiedzieć, zbytnio za sobą nie tęsknili. Koniec życia na ziemi zamyka ostatecznie ten czas próby, czas wzrastania we wzajemnej miłości. Jednak w wielu sytuacjach dla Boga to jeszcze nie koniec prowadzenia nas do bram Królestwa.
Oczywiście pomijając tych, którzy odrzuciwszy ostatecznie miłość i miłosierdzie Boga potępili się, dla całej rzeszy tych, którzy potrzebują jeszcze dorosnąć w miłości przed ostatecznym zajęciem miejsca za stołem uczty niebieskiej, czas oczyszczenia jest czasem tęsknoty za Bogiem. Czasy w których żyjemy jakimś dziwnym trafem nauczyły nas hurtem wysyłać wszystkich do nieba. Uczestnicząc niejednokrotnie w pogrzebach, nawet tych, którzy mówiąc delikatnie Panu Bogu się nie naprzykrzali, odnosimy wrażenie, że już niewielu czuje potrzebę modlitwy za zmarłych. Żyjemy w przekonaniu, że bez względu na to, jak żyliśmy, niebo nam się należy.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Bóg okazuje nam swoje miłosierdzie, kiedy przebacza nam grzechy, gdy daruje nam karę wieczną, zwaną potępieniem. Jednak my wszyscy, choć zostaliśmy powołani do świętości, w naszym życiu doczesnym wiele razy zbaczamy z drogi, na jakiej chce nas widzieć Bóg. Zatem, jak wielu jest tych, którzy choć ocaleni od potępienia potrzebują naszej modlitwy, uczynków miłosierdzia, aby dojrzeć do ostatecznego spotkania z Bogiem, by skrócić ten czas straszliwej tęsknoty za odwieczną miłości, jaką tak często wzgardziliśmy tu na ziemi?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o modlitwie za zmarłych?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama