CZEMU PŁACZESZ, SKORO JESTEM PRZY TOBIE ?

CZEMU PŁACZESZ, SKORO JESTEM PRZY TOBIE ?

W dzisiejszej Ewangelii Zmartwychwstały Chrystus zadaje pytanie rozpłakanej Marii Magdalenie: Czemu płaczesz?

Czy ktoś Cię już kiedyś tak zapytał: „Czemu płaczesz?”
To pytania typowe dla każdej kochającej mamy, dla każdego kochającego męża, dla każdej kochającej żony..., jeśli zobaczą w twoich oczach łzy, zaraz zapytają: Czemu płaczesz?
To nie jest takie zwykłe, grzecznościowe pytanie... To jedno z tych pytań, których nie można pozostawić bez odpowiedzi. Bo to pytanie stawia miłość. Miłość, która przeżywa dramat, gdy widzi ukochaną twarz – zalaną łzami... Bo Miłość to zjednoczenie serc. A zatem pytanie – Czemu płaczesz? – jest ukrytym wyznaniem miłości. Jest serdeczną prośbą – nie płacz! Czasem nawet rozkazem. Skoro jestem przy tobie, to – czemu płaczesz?

Ale Maria Magdalena w ogóle nie zakładała zmartwychwstania Jezusa. Więc Jezusa nie mogło być przy niej, skoro widziała, jak umierał. Dwie jasne postacie, które zastała w grobie, nie zrobiły na niej żadnego wrażenia, choć było oczywiste, że przybyły, aby jej coś przekazać. Nie chciała słuchać. Myślała o jednym: Gdzie go położono? Kto Go zabrał? Cierpienie się podwoiło. Najpierw tak straszna śmierć, a teraz kradzież ciała.

Och, ktoś idzie; może to kierownik cmentarza? On też pyta: Czemu płaczesz? Może coś wie?
„ Mario!!! ” To był jak grom z jasnego nieba. To Jego głos! To On! – zmartwychwstał?!!
Tak! Już nie miała wątpliwości. To był On. A więc nie wszystko stracone! Uciekniemy razem z tego miasta nienawiści...

„Mario, nie zatrzymuj Mnie!” Prawdziwa miłość pozwala odejść... Tak. Prawdziwa miłość niczego nie dyktuje, ale wsłuchuje się w zmartwychwstałe serce, które znowu pulsuje tą wzruszającą, nieskończoną miłością! Jezu! Zwyciężyłeś! Żyjesz! Jesteś przy mnie! Uśmiechasz się! Już nie płaczę! Już wierzę! Czego sobie życzysz? Rozkazuj!

Mario, posłuchaj! Czy wiesz dlaczego zmartwychwstałem? Nie tylko dlatego, abyśmy już zawsze byli razem, ale dlatego, abyś Ty stała się do Mnie podobna! Abyś wszędzie, gdzie pójdziesz, przynosiła życie! Abyś potrafiła się dzielić z innymi moją miłością, która pokonała śmierć! Aby ludzie – przez ciebie spotkani – nabierali chęci do życia. Aby chcieli żyć! Aby chcieli żyć wiecznie!

Mario, posłuchaj... Choć zmarnowałaś swoje ludzkie macierzyństwo w ciemnej, bolesnej przeszłości, to Ja cię stworzę na nowo! Staniesz się dziewiczą matką jasnej przyszłości dla wielu ludzi. Będziesz budzić serca do życia! Mario!
A zatem idź teraz do moich i twoich braci... i wszystko im opowiedz!...

PS.: Może nie wszyscy wiedzą, że Maria Magdalena ostatecznie osiadła jako pustelnica, na południu Francji, w nadmorskiej grocie (w Sainte Baume), gdzie służąc radą przez kilkadziesiąt lat, uratowała dla Boga wiele serc ludzkich!

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama