„A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei”. Widzimy jak Jezus staje się znany w Galilei. Przychodzą zwłaszcza ludzie chorzy szukający uzdrowienia. Chcą Go posłuchać, zobaczyć, dotknąć. Czego szukają w Jezusie? Prawdy o życiu, nadziei, przebaczenia, uzdrowienia? Historia Kościoła to historia ludzi pociągniętych przez Jezusa, którzy garną się do Niego. Czego ja szukam w Nim? Czy dobrze mi w tym tłumie garnących się do Jezusa czy wolę przynależność do fanklubów uznanych dziś celebrytów?
„Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano”. To zdanie brzmi dość zaskakująco. Jezus dbający o swoje bezpieczeństwo jakoś się nam kłóci z obrazem Tego, który daje się nam z miłości do końca. A przecież to nie sztuka dać się zabić. Jezus wiedział, że ostatecznie Jego misja jest niebezpieczna, że przyjdzie Mu zapłacić najwyższą cenę. Jest jednak różnica między śmiercią z powodu wypadku (np. zadeptania przez tłum), a śmiercią męczeńską z powodu dawania świadectwa o tym, że jest Bogiem. Jeśli ktoś nie dba o swoje zdrowie, naraża się bez sensu, to nie zawsze jest to wyraz bohaterstwa czy odważnego świadectwa. To może być głupota ubrana w szatki poświęcenia dla innych. Owszem nie ma większej miłości, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół. Ale można zgrzeszyć nie tylko brakiem męstwa, ale i jego nadmiarem. „Nadmiar” męstwa może prowadzić do zuchwalstwa, czyli lekceważenia zagrożeń, ryzykanctwa, odwagi na pokaz, pewności siebie i arogancji płynących z pychy, głupiego uporu, tam gdzie trzeba ustąpić. Roztropność wskazuje mądry środek między tchórzostwem a brawurą. Może więc warto mieć jakąś łódkę ratunkową w pogotowiu, wtedy gdy już zabraknie nam zwyczajnie sił.
Duchy nieczyste mówią prawdę: „Ty jesteś Syn Boży”. Ale Jezus zabrania im surowo, by tę wieść rozpowszechniały. Nie każda „reklama” jest do przyjęcia. Dlatego niektórym gazetom i mediom, które pozostają w rękach złego, nie wolno udzielać wywiadów. To nie jest wtedy dawanie świadectwa, ale wzmacnianie zła. Popularność pociąga. Diabeł wie o tym doskonale.