W ostatni dzień Oktawy Bożego Narodzenia, a w pierwszy dzień Nowego Roku przeżywamy Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Czytana jest Ewangelia o pokłonie pasterzy. Ta sama, co w Narodzenie Pańskie podczas „Mszy o świcie”, Dodane jest jednak jedno zdanie: „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki”. Jest w nim mowa jakby ubocznie o żydowskim rytuale obrzezania, a na główny plan wysuwa się sprawa nadania imienia Jezusowi. Równocześnie w opowiadaniu tym przywołana jest Matka Jezusa, która pierwsza – już przy samym zwiastowaniu – usłyszała imię swego Syna. W centralnej scenie dzisiejszej Ewangelii, opisującej pokłon pasterzy, nasz wzrok kieruje się dziś na Maryję: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Patrząc na Maryję, patrzymy na Jezusa i pytamy: kim On jest? Równocześnie, patrząc na Jezusa, patrzymy na Maryję i pytamy: kim Ona jest?
Tak czynili ludzie od chwili, gdy Syn Boży przyszedł na świat przez Maryję. Elżbieta podczas nawiedzenia jeszcze nie widziała Jezusa. Dopiero się począł. A przecież patrząc na Maryję już oddała chwałę Jezusowi jako Panu: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” Potem po kilkudziesięciu latach refleksję nad osobą Maryi podjął św. Paweł w odczytanym dziś Liście do Galatów. Te jedyne słowa Apostoła o Matce Najświętszej mają niezwykłą głębię: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo”. Tekst ten wskazuje na boską inicjatywę posłania Syna Bożego na świat oraz na macierzyństwo Maryi. Jezus jako odwieczny Syn Boży staje się przez kobietę człowiekiem, cały czas pozostając Synem Bożym.
Chrześcijanie od początku nie bali się Maryi nazywać Matką Boga. Nie uznawali Maryi za żadną boginię. Zawsze była dla nich prostą Dziewczyną z Nazaretu, ale wierzyli, że Ten, który się począł z Ducha Świętego, jest Synem Bożym i dlatego Maryję czcili jako Matkę Boga. Najstarszy pisany dokument potwierdzający, że Maryja była nazywana Matką Boga pochodzi już z połowy III wieku po narodzeniu Chrystusa. To grecki zapis modlitwy, którą znamy jako „Pod Twoją obronę”. Pierwsze słowa tamtego greckiego tekstu brzmią: „Pod opiekę Twojego miłosierdzia uciekamy się, o Bogarodzico (Theotokos)”. Ówcześni chrześcijanie wiedzieli, że mogą Maryję nazywać Bożą Rodzicielką i że mogą uciekać się pod Jej opiekę, powierzać się Jej wstawiennictwu. O ile modlitwa „Zdrowaś Maryjo”, a dokładnie jej pierwsza część, ma ponad dwa tysiące lat, bo pochodzi z Ewangelii i jest pozdrowieniem Maryi wypowiedzianym przez Anioła i przez Elżbietę, o tyle modlitwa „Pod Twoją obronę”, a dokładnie jej pierwsza część, ma ponad 1700 lat.
To, co dla chrześcijan III wieku było oczywiste, że Maryję można nazywać Theotokos, zaczęło rodzić wątpliwości w sercu niektórych chrześcijan z V wieku, w tym patriarchy Konstantynopola Nestoriusza. Patriarcha przekonywał, że Maryję można nazywać jedynie Christotokos, Rodzicielką Chrystusa. Świat chrześcijański był zaniepokojony. Dlatego zwołano w 431 roku w Efezie sobór, który – po burzliwych obradach – uroczyście potwierdził, że Maryję można tytułować Theotokos. Tak wyjaśniono tę prawdę: „Albowiem nie urodził się najpierw ze świętej Dziewicy zwykły człowiek, w którego by potem wstąpiło Słowo, lecz twierdzimy, że już w łonie matki zostało ono złączone z ciałem i cieleśnie się urodziło, przyjmując jako własne urodzenie cielesne (…) Przeto święci ojcowie nie wahali się nazwać świętej Dziewicy Bożą Rodzicielką”. Dziś też pojawiają się gdzieniegdzie tendencje do umniejszania kultu maryjnego jakoby zagrażającego osobie Jezusa. Jeśli słusznie przypomina się, że Maryja była zwykłą Dziewczyną z Nazaretu, to jednak równocześnie nie należy się bać nazywać Jej Bożą Rodzicielką. Podkreślanie, że Maryja była zwykłą kobietą, sprawia, iż jest nam bliska, a Jej przeżywanie wiary, nadziei i miłości może być dla nas wzorem i inspiracją. Nazywanie natomiast Maryi Bożą Rodzicielką kieruje nasze myśli i umysły w stronę Jezusa, Syna Bożego. Jej bliskość przy Synu Bożym sprawia, że staje się względem nas potężną Orędowniczką, wypraszającą potrzebne łaski, do której możemy „uciekać się”, szczególnie w trudach naszego życia: „Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona”.
Widocznym owocem Soboru Efeskiego było rozpoczęcie rok po nim (w 432 r.) budowy w Rzymie na wzgórzu Eskwilińskim Bazyliki Matki Bożej Większej. Cześć Matki Bożej rozpowszechniała się po całym chrześcijańskim świecie. Budowano świątynie pod Jej wezwaniem, malowano (pisano) ikony, szczególnie w tradycji wschodniego chrześcijaństwa, komponowano pieśni. Tak działo się też na polskich ziemiach. Jednym z najstarszych, zachowanych do dziś, wyrazów kultu Matki Bożej w Polsce jest pieśń „Bogurodzica”. Nie jest znany dokładny czas jej powstania. Przyjmuje się, że mógł to być wiek XIII bądź XIV. Pierwsze słowo pieśni „Bogurodzica” to nasze staropolskie Theotokotos. Rozważmy szczegółowo słowa pierwszej zwrotki tej pieśni, próbując przetłumaczyć tekst na współczesny język polski, równocześnie zgłębiając jej religijną treść.
„Bogurodzica Dziewica” – mamy tu mianownik pełniący funkcję wołacza; dziś mówimy: Boga Rodzico, Dziewico albo Matko Boga, Dziewico.
„Bogiem sławiena Maryja” – powiemy dziś: Maryjo przez Boga sławiona. Rodzi się pytanie, w jakim sensie Maryja jest przez Boga sławiona? Rzeczywiście możemy tak powiedzieć, bo to Bóg wybrał Maryję, obdarzył łaską Niepokalanego Poczęcia, a Anioł pozdrowił Ją słowami „pełna łaski”.
„U twego Syna Gospodzina Matko zwolena, Maryja!” – dziś powiemy: przez Twojego Syna Pana, Matko wybrana, Maryjo. To na krzyżu Jezus powiedział do Jana: „Oto Matka Twoja” i od tej chwili Maryja stała się Matką wszystkich wierzących.
„Ziści nam, spuści nam” – po trzech inwokacjach skierowanych do Maryi następują dwie prośby, które można przetłumaczyć „uzyskaj dla nas pomyślność i spuść ją (ześlij ją) nam (na ziemię)”.
„Kyrie eleison” – to już nie staropolskie, lecz greckie zawołanie „Panie zmiłuj się nad nami”.
Widzimy, że w pierwszej polskiej pieśni maryjnej, która przez wiele lat pełniła funkcję hymnu narodowego, zawarte są podstawowe prawdy dotyczące Maryi, a także nasze zawierzenie względem Niej. U progu Nowego Roku powierzamy Bożej Rodzicielce Maryi nas samych, nasze rodziny, Ojczyznę i cały Kościół. Prosimy Ją: „ziści nam, spuści nam”; Maryjo, wyproś dla nas potrzebne łaski, Boże błogosławieństwo i pokój dla świata.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.