Adwent jest czasem nadziei i oczekiwania na powtórne przyjście Pana, ze wspomnieniem i ponownym przeżyciem Jego narodzin w Betlejem. Ten sam Pan przypomina nam dzisiaj swoją przypowieść o człowieku roztropnym, „który dom swój zbudował na skale” (Mt 7,24), i o człowieku nierozsądnym, „który dom swój zbudował na piasku” (Mt 7,26). W jednym i drugim przypadku „spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom” (Mt 7,25), ale konsekwencje tych fenomenów natury były przeciwne. Pierwszy dom nie runął, „bo na skale był utwierdzony” (Mt 7,25), drugi natomiast „runął, a upadek jego był wielki” (Mt 7,27).
Niemal spontanicznie pomyślałem sobie po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii, że każdy z nas buduje sobie dom swojego życia, rozpoczynając od gruntu i fundamentów, które otrzymujemy w dzieciństwie, a później sami pogłębiamy. Pomagają nam przy tym rodzice i najbliżsi, katecheci i nauczyciele, a także „przypadkowo” spotykani ludzie.
Skałą są przede wszystkim przykazania Boże, których z taką gorliwością uczyliśmy się na pamięć już we wczesnym dzieciństwie. Wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ich wierne zachowywanie łączy się z wieloma trudnościami. W naszych czasach szczególnie to widać, bo dla wielu nie są już one punktem odniesienia. Słabe fundamenty tych naszych bliźnich nie oparły się deszczowi ideologii wrogiej Bogu, rzekom przynoszącym nowe koncepcje, wichrowi atakującemu to, co chrześcijańskie…
Jednak bardziej niż zajmować się innymi, zapytajmy samych siebie o grunt, na którym budujemy nasze codzienne życie. Uświadamiamy sobie najpierw, że nie wystarczy mówić „Panie, Panie!” (Mt 7,21), ale trzeba spełniać wole Bożą w tych okolicznościach, w jakich żyjemy, pracujemy i odpoczywamy. Ażeby spełniać wolę Bożą, trzeba ją najpierw rozeznać; ażeby rozeznać, trzeba tworzyć klimat ciszy i skupienia, tak potrzebny w tym okresie Adwentu, a tak trudny do osiągnięcia z racji na zewnętrzne i wewnętrzne okoliczności, które nas tak łatwo rozpraszają. Dlatego warto wsłuchać się w dzisiejszą aklamację przed Ewangelią: „Szukajcie Pana, gdy można Go znaleźć, wzywajcie Go, gdy jest blisko”.
Pisał swego czasu ks. Janusz St. Pasierb w "Gałęziach i liściach": „Moje życie utkane jest z oczekiwań. Czy jest wśród nich najważniejsze: czekanie na Boga? Czy umiem odczytywać moje ziemskie nadzieje jako czekanie na to, co największe, na miłość, na Boga? Czy przynajmniej nie zapominam, że w codziennej walce z rozpaczą i zniechęceniem Bóg jest po stronie mojego serca?”
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.