Dzisiejszą Ewangelię słyszeliśmy w dzień Bożego Narodzenia. Siedem dni później jest czytana ponownie. Kończy się tak zwana oktawa, która w liturgii oznacza przedłużenie uroczystości, która zostaje niejako rozciągnięta na cały tydzień. W te dni rozpamiętywaliśmy wydarzenia historyczne związane z narodzeniem i wczesnym dzieciństwem Pana Jezusa. Widzimy Go jako człowieka i cieszymy się, że Syn Boży stał się jednym z nas. Ale słuchając opowiadania o niegościnnej gospodzie, stajence, pasterzach, Symeonie i Annie lub ucieczce do Egiptu, nie możemy zapomnieć, kim jest Dziecko. Jest Bogiem. Jeśli nie jestem tego świadomy, pozostaje mi mniej lub bardziej wiarygodna historia o narodzinach i dzieciństwie ważnego przywódcy religijnego. Mogę dzięki niej trochę lepiej zrozumieć świat i człowieka czy wydobyć jakieś uniwersalne wskazania moralne. Czy jednak tak rozumiane wydarzenia z Betlejem, po 2000 lat mogą komuś dać moc odmieniającą życie i nadającą mu sens?
Jeśli jednak Maleństwo z Betlejem jest Bogiem, to jest Ono „światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Cała historia nabiera sensu i staje się aktualna, zmienia moje życie, dziś. Bóg stał się obecny pośród nas. Kto Go przyjmuje, jest częścią Jego rodziny, dzieckiem Ojca, rodzeństwem Syna. To są konsekwencje Bożego Narodzenia i z tego się cieszymy. Przy okazji, Bóg uświadamia nam wartość rodziny, macierzyństwa, pokoju, wzywa do pokory i do troski o ubogich. Te wartości są wspólne wszystkim ludziom. Jeśli kogoś razi Boże Narodzenie powinien zastanowić się, jaki jest jego stosunek do owych wartości. Jednak dla chrześcijanina najważniejsze jest to, że Bóg, stwórca świata, stał się człowiekiem z miłości do człowieka.
Słowa św. Jana o Bogu, który stał się człowiekiem, są zawsze aktualne i zmieniają świat. Albo raczej, Słowo, które stało się ciałem, zmienia świat. Niestety, aktualne jest również stwierdzenie, że „świat Go nie poznał” i że „przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. Powinno nas to boleć, uwierać, ale nie przygnębiać. Maryja i Józef byli również świadkami brutalnego odrzucenia ich Syna. Maryja poczuła to odrzucenie najmocniej, gdy „miecz przeniknął jej duszę” pod krzyżem. A jednak, nie załamują się, nie wycofują. Wypełniają swoją misję, pełni wiary i nadziei. My również, ciesząc się ze świąt Bożego Narodzenia, a zarazem widząc, jak niewielu ludzi rozumie ich sens, z tym większym zapałem kontynuujemy naszą misję. Jak pasterze, chcemy mówić wszystkim wokół o Zbawicielu, który już jest pośród nas.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.