Komentarz do liturgii słowa

« » Grudzień 2022
N P W Ś C P S
27 28 29 30 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
  • Inny Kalendarz

Piątek 23 grudnia 2022

Tabliczka

Zerkał na nią często. Nieraz ze sobą zabierał, czasem na spotkania z kierownikiem duchowym. Przyciskał ją mocno do piersi. Nie chwalił się nią, a ksiądz też wścibsko nie dopytywał. 

W  ponad czterdziestoletnim życiu przeszedł swoje. Iść mu było niełatwo. Bagaż trudnych spraw taszczył za sobą od dzieciństwa. Największa rana jego serca przez lata broczyła krwią, osłabiając duszę. Było nią koszmarne dorastanie u boku surowego ojca. W spowiedziach i na terapii powie: „To ciężar potworny nigdy nie usłyszeć od swego taty, że się zrobiło coś dobrze. Nigdy. Nie pamiętać żadnego zdania w stylu: «dobrze, że Ci się udało; masz talent i fachowiec z ciebie będzie». Nigdy». 

Nietrudno sobie wyobrazić konsekwencje. Dorastający chłopak nie mógł rozwinąć skrzydeł. Były regularnie podcinane przez kogoś, kto mu powinien powiedzieć: „kocham cię”. Oceny w szkole leciały w dół. To generowało kolejne frustracje ojca. Krzyki, nerwy, szarpania. Potem konflikty z klasą, stopniowe zamykanie się na wszystkich i wszystko. Coraz bardziej realna konieczność powtarzania klasy. Zagrożenie z przedmiotu.  

I to właśnie tutaj dobry Bóg posyła milczącemu ze strachu i bezradności chłopakowi anioła, panią z historii. „Marek, znów się nie nauczyłeś, kolejna jedynka. Ale ja ci nie odpuszczę. Za tydzień piszesz poprawkę”. „To i tak nie ma sensu”. „Ma. Ty mi to musisz zdać! Pomogę ci”. 

Poprawka za poprawką, ndst za ndstem. Ale za każdym razem słyszał od niej to samo: „Nie zniechęcaj się! Ja cię nie zostawię, tylko musisz współpracować”. 

I wtedy nadszedł ten niespodziewany dzień. Sterta poprawionych kartkówek. Kolejne wywoływane nazwiska, kolejne stopnie rówieśników. W końcu: „Marek. Podejdź tu proszę. Chodź tu na środek”. Chłopak po latach powie: „Myślałem, że właśnie tak wygląda koniec, że tak zaczyna nas wchłaniać ciemność. Ale wtedy padły te słowa: «Czwórka Marku. Czwórka. Widzisz? Zobacz jaki jesteś dobry…»” 

Pierwsze słowa dobroci. Pierwsza melodia miłości, którą usłyszał. Moc nad mocami. Powalająca siła. Nowe życie. I oto minęło kilkadziesiąt lat, a ten dorosły dziś mężczyzna w trakcie jednej z rozmów z księdzem odsłania nagle to coś, co kurczowo przyciskał do piersi – tabliczkę z zapisanymi na niej słowami sprzed lat: „Zobacz jaki jesteś dobry”. Potem doda: „Ta tabliczka mnie ocaliła. Ocaliło mnie to, co powiedziała. Te słowa mnie niosą przez całe życie. Dzięki nim miałem i mam siłę chwalić własne dzieci, nie żałować im dobrych słów”. 

Na tabliczce w Ain-Karim Zachariasz zapisał litery miłości swojego życia. Imię ukochanego syna – Jana. Bo istnieją tabliczki, które wyciągają z niemoty… 

Nigdy nie żałuj ludziom dobrych słów, nigdy. Bo mogą być pierwszymi takimi w ich życiu, bo mogą się stać ich siłą na lata, bo może się okazać, że wyryli je w swym sercu, w pamięci, w zeszycie, albo na… skromnej, niepozornej tabliczce, która stała się odtąd ich bezcennym-wszystkim. 

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.