Wyszukano wyników: 1186
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- OZZiP: należy dążyć do dwukrotnego zwiększenia liczby pielęgniarek do 2039 roku
- Po trzęsieniu ziemi w Mjanmie: katedra schronieniem dla potrzebujących, miejscowy arcybiskup śpi w namiocie
- Anna Wójcik: zagrali moim dzieckiem, przegrali
- ZUS przypomina: rehabilitacja lecznicza także dla osób z chorobami układu nerwowego oraz po wypadkach
- Zastrzyk śmierci także dla niepełnosprawnych? Obrońcy praw przestrzegają przed niebezpiecznym trendem
- Niepowtarzalny styl Coco Chanel zainspirowany prostotą cysterskiego klasztoru?
- Inżynieria genetyczna: naukowcy stworzyli wilki o cechach gatunku wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu
- Kard. Dziwisz: Jan Paweł II był przekonany, że jeżeli ludzkość nie zwróci się do Bożego Miłosierdzia, nie będzie pokoju
- Możemy zrozumieć, kim jest Jezus, dopiero wtedy, gdy patrzymy na krzyż
- Misjonarka z Beninu: Dobra Nowina to lekarstwo na smutek i rozpacz
