Papież: pojednanie to otworzenie drzwi każdej osobie

Narodziny Maryi „każą nam wyczuć kochającą, czułą, współczującą inicjatywę miłości, z jaką Bóg pochyla się nad nami i wzywa nas do cudownego przymierza z Nim, którego nic ani nikt nie będzie mógł zerwać” – powiedział Papież na Mszy w Villavicencio.

Odnosząc się do czytanej Ewangelii Franciszek podkreślił, iż kobiety wymienione w rodowodzie Jezusa są przedstawicielkami narodów pogańskich, stąd w Jego żyłach płynie także ich krew, ludzi, którzy przypominają historię odrzucenia i niewoli. „Warto głosić – stwierdził Franciszek – że Ewangelia zaczyna się od podkreślenia roli kobiet, które wyznaczyły pewną tendencję i tworzyły historię”. 

Następnie Papież wskazał na postać św. Józefa, którego szlachetność serca sprawiła, że miłości podporządkował wszystko, czego nauczyło go prawo.

„A dziś na tym świecie, w którym spotykamy się wciąż z psychologiczną, słowną i fizyczną przemocą wobec kobiet, Józef jawi się jako postać mężczyzny okazującego szacunek, delikatnego, który – choć nie wie wszystkiego – zgadza się, mając na względzie opinię, godność i życie Maryi. I w jego wątpliwościach, jak działać najlepiej, Bóg dopomógł mu w wyborze, rozświetlając jego osąd” – powiedział Ojciec Święty.

Z kolei Papież poruszył temat pojednania, który jest myślą przewodnią drugiego dnia pielgrzymki. Zachęcił Kolumbijczyków, aby na wzór Maryi powiedzieli „tak” całej historii, a nie tylko jej części; aby za Józefem odłożyli na bok namiętność i pychę, i tak jak Jezus wzięli na siebie ciężar historii, bo wszyscy tworzą jeden naród. Jest to możliwe dzięki światłu Ewangelii, która rozświetla mroki grzechu, przemocy i konfliktu.

„Pojednianie nie jest słowem abstrakcyjnym; gdyby tak było, prowadziłoby jedynie do wyjałowienia, do większego dystansu. Pojednać się oznacza otworzyć drzwi wszystkim i każdej osobie, która przeżyła dramatyczną rzeczywistość konfliktu. Gdy ofiary pokonują zrozumiałą pokusę zemsty, stają się najbardziej wiarygodnymi uczestnikami procesów budowania pokoju. Trzeba, by niektórzy odważyli się uczynić pierwszy krok w tym kierunku, nie czekając, aż zrobią to inni. Wystarczy jedna dobra osoba, aby była nadzieja! A każdy z nas może być tą osobą! Nie oznacza to nieuznawania lub ukrywania różnic i konfliktów. Nie chodzi o uprawomocnianie niesprawiedliwości osobistych lub strukturalnych. Odwołanie się do pojednania nie może służyć przyzwyczajaniu się do sytuacji niesprawiedliwości. Co więcej, jak uczył św. Jan Paweł II, pojednanie «jest spotkaniem między braćmi gotowymi do przezwyciężania pokusy egoizmu i do wyrzeczenia się zamysłów zmierzających do pseudosprawiedliwości; jest owocem uczuć mocnych, silnych, szlachetnych i szczodrych, które prowadzą do ustanowienia zasad współżycia opartego na poszanowaniu każdej jednostki i na wartościach właściwych każdemu społeczeństwu obywatelskiemu»” – zauważył Franciszek.

Na zakończenie homilii Papież poruszył jeszcze temat szacunku dla środowiska naturalnego, które zostało silnie naznaczone przez naszą zachłanność i żądzę dominacji. Przemoc, która obecna jest w sercu ludzkim – stwierdził – przejawia się także w skażeniu, które dostrzegamy na ziemi, w wodzie, powietrzu i istotach żywych. Za Maryją powinniśmy powiedzić „tak” i wyśpiewać „wielkie rzeczy, które nam Pan uczynił”, prosząc, aby nas Pan wspomagał na drodze wiodącej do pojednania.

pp/ rv

« 1 »

reklama

reklama

reklama