Abp Gądecki na synodzie o „miękkim totalitaryzmie” zabijającym duszę

O totalitaryzmie postmodernistycznym, który zabija duszę, a nie ciało młodego człowieka – mówił abp Stanisław Gądecki w swym wystąpieniu na synodzie.

Hierarcha wskazał, że ten miękki totalitaryzm naznacza codzienne decyzje, dąży do tego, by wiele pojęć jak np. rodzina czy małżeństwo uczynić płynnymi, zarazem stanowi m.in. przeszkodę dla samych wyborów powołaniowych młodzieży.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że wybrał taki temat na synodalne wystąpienie, ponieważ współcześni ludzie są święcie przekonani, że wyzwoliliśmy się z komunizmu, a wcześniej z nazizmu i że teraz jesteśmy wszyscy wolni i każdy może robić to, co mu się żywnie podoba. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że zawsze zmierza się do opanowania człowieka w taki czy inny sposób. „Teraz widząc bezużyteczność odwoływania się do przemocy w kierowaniu ludźmi, powstał system ponowoczesności, który jest totalitarny, ale posługuje się miękką wersją totalitaryzmu. To znaczy taką, która nie zabiera się do zabijania ciała, ale zabiera się bardzo skutecznie do zabijania duszy. I to w szczególności dotyczy ludzi młodych, którzy są pewnie najmniej uzdolnieni do tego, żeby zauważyć w rzeczywistości to, co zmierza do opanowania ich myśli” – mówi Radiu Watykańskiemu abp Gądecki. Podkreśla, że dzisiaj właściwie nie jest możliwe proponowanie wolnej myśli, choćby dlatego, że pewna myśl jest kształtowana również przy pomocy mediów, przy pomocy dużego pieniądza i przy pomocy ośmieszenia wszystkich poglądów, które nie są zgodne z jedynym słusznym poglądem.

„Nieświadomi tego ludzie popadają w terroryzm ponowoczesności i bardzo szybko przejmują te cechy, które ten terroryzm kształtuje. To znaczy przyjmują podejście relatywistyczne, subiektywne do rzeczywistości, co pokazały badania przeprowadzone w sześciu krajach nam bliskich. Wykazały one, że młodzież jest najbardziej skłonna do tego, żeby takie pojęcia jak rodzina, małżeństwo uczynić płynnymi. To znaczy, że są możliwe inne formy, definicje tego wszystkiego i stworzenie nowego człowieka, czyli praktycznie stare pragnienie dawnych systemów, które nazywamy pragnieniem paligenetycznym, czyli stworzenie nowego świata i nowego człowieka. Oczywiście podeptawszy człowieka realnego, takiego, jaki istnieje” – zauważa abp Gądecki. Wskazuje, że właśnie to najbardziej skłoniło go do tego, żeby powiedzieć o pewnych kulturowych ruchach, które sterują naszym życiem, a których my często nie jesteśmy świadomi, a im podlegamy i one wpływają także na to, co nazywamy rozeznaniem powołania. „Bardzo mocno wpływają na rozeznanie powołania, widać to po rezultatach spadających powołań, jak skuteczne są te środki przyjęte przez ponowoczesność” – mówi abp Gądecki.

W swym wystąpieniu na synodzie metropolita poznański przypomniał, że poprzez bezpośrednią lub pośrednią komunikację medialną młodzi ludzie są poddani oddziaływaniu sił, które nimi kierują. „Wykluczenie opinii, które nie pasują do obowiązującego społecznego dyskursu, nie odbywa się poprzez gwałt i przemoc, ale poprzez moc pieniądza, propagandy i ośmieszenia” - zauważył arcybiskup. Przypomniał, że najważniejszym punktem obrony przeciwko totalitaryzmowi postnowoczesnemu jest rodzina oraz tradycyjne Kościoły chrześcijańskie, a zwłaszcza Kościół katolicki. Metropolita poznański przypomniał niedawne uroczystości w Trewirze na cześć jednego z twórców ideologii komunistycznej Karola Marxa wraz z wzniesieniem jego pomnika, co prowokuje do zastanowienia na tym, czy aby świat zachodni nie jest o wiele mniej odporny na totalitarną ideologię w wersji komunistycznej aniżeli w wersji nazistowskiej.


Źródło: www.vaticannews.va

Zobacz galerię fotograficzną abp. Stanisława Gądeckiego (opoka.photo)

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama