Abp Macaire: trudno jest być księdzem, a nawet katolikiem

Im dłużej trwają obrady, tym lepiej widzimy, jak bardzo ten synod jest związany z poprzednimi. Młody człowiek nie bierze się bowiem znikąd. W swym życiu najbardziej potrzebuje dobrej rodziny – mówi abp David Macaire, który reprezentuje na obecnym zgromadzeniu Kościół we Francji.

Rozmawiając z Radiem Watykańskim zwrócił on uwagę na drugi aspekt aktualnego zgromadzenia synodalnego, którym jest rozeznawanie powołania. Podkreślił, że w niektórych krajach bardzo trudno jest dziś zdecydować się na kapłaństwo. Przypomniał, że również osoby duchowne są ofiarą niedawnych skandali. Są bowiem niesprawiedliwie obarczani winą innych ludzi, spadają na nich obelgi, są traktowani na dystans.

Z drugiej strony księża są też skazani na coraz większą samotność – zaznaczył francuski hierarcha. Dawniej mogli liczyć na żywe wspólnoty parafialne. Dziś, kiedy w jedną parafię łączy się kilka, a nawet kilkadziesiąt kościołów, takiej wspólnoty już nie ma. Można najwyżej dostać do pomocy kolejnego asystenta, ale nie o to tu przecież chodzi – dodał francuski ojciec synodalny.

Abp Macaire przyznał zarazem, że również dla młodych chrześcijan, dochowanie wierności swej wierze, często wymaga heroizmu.

- Młodzi chrześcijanie mogą dzielić ze swymi rówieśnikami niektóre wartości, niektóre nawet bardzo piękne, jak solidarność, pragnienie miłości. Ale w innych sprawach, by być młodym chrześcijaninem trzeba być bohaterem. Dzięki temu paradoksalnie łatwiej dziś zostać świętym. Wcześniej trzeba było umrzeć jako męczennik, założyć zgromadzenie zakonne itp. Dziś wystarczy być po prostu dobrym katolikiem, który zachowuje czystość, żyje skromnie, chodzi na pielgrzymki, daje świadectwo, śpiewa z gitarą w ręku, że kocha Jezusa. To wystarczy, aby się narazić.

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama