Wenezuelski kardynał skomentował prace Synodu Biskupów dla Amazonii. Wskazał, że przede wszystkim wybrzmieć powinno przesłanie o Chrystusie jako naszym Zbawicielu. Sprawy zaangażowania społecznego, a nawet duszpasterskie są ważne, lecz nie mogą przysłonić Jezusa.
Zdaniem wieloletniego arcybiskupa wenezuelskiej stolicy wciąż jeszcze nie udzielono wyczerpującej odpowiedzi na przyczyny sukcesu wspólnot protestanckich w Amazonii. Ludy tubylcze cenią społeczną działalność Kościoła katolickiego, ale preferują Kościoły protestanckie.
Kard. Urosa nie ma nic przeciwko utworzeniu amazońskiego obrządku w liturgii, pod warunkiem, że zostanie on dobrze przygotowany i będzie wolny od synkretyzmu. Jego zdaniem przejawem takiego synkretyzmu była niestety ceremonia, która odbyła się 4 października w Ogrodach Watykańskich. Rzeczą godną ubolewania jest to, że pomimo licznych krytyk, żaden z organizatorów nie wyjaśnił, na czym polegały te obrzędy. Ewentualny obrządek amazoński musi uszanować sakralną naturę Eucharystii, zachować jej podstawowe elementy i choć można wprowadzić inne gesty, żaden z nich nie może być podobny do gestów animistycznych – zauważa kard. Urosa.
Źródło: www.vaticannews.va