Watykan celem hakerów. W ubiegłym roku miało miejsce kilka ataków

W czasach wojny cybernetycznej także Stolica Apostolska i jej instytucje padają ofiarą ataków hakerów finansowanych m. in. przez rząd w Pekinie – pisze na łamach włoskiego portalu Domani Marco Grieco.

Włoski dziennikarz przypomina, że 28 lipca ubiegłego roku eksperci ds. bezpieczeństwa cybernetycznego w Recorded Future, specjalistycznej firmy z siedzibą w Somerville, w stanie Massachusetts, rozpoznali kilka podejrzanych działań wymierzonych w Watykan i inne organizacje katolickie, a następnie ujawnili je w długim raporcie z września ubiegłego roku. Ataki te miała przeprowadzić grupa RedDelta, sponsorowana przez państwo chińskie, prawdopodobnie zaangażowana w zbieranie informacji na temat negocjacji między Chinami a Watykanem. Działalność szpiegowska w sieci miała miejsce w miesiącach poprzedzających odnowienie porozumienia chińsko-watykańskiego. Z technicznego punktu widzenia jest to tak zwany „pishing” i polega na włamaniu się na docelowe serwery poprzez pozornie nieszkodliwe e-maile: „Używając złośliwego oprogramowania RedDelta uzyskała zdalny dostęp do dokumentów i możliwość przechwytywania komunikacji” – wyjaśnili technicy. Natychmiast po opublikowaniu raportu, działania cyberszpiegowskie zostały wstrzymane, by wznowić je po dziesięciu dniach.

Wśród celów ataków hakerskich zidentyfikowano grupę, która obrała sobie za cel Katolicką Diecezję Hongkongu, Misję Studyjną Stolicy Apostolskiej w Hongkongu oraz Papieski Instytut Misji Zagranicznych (PIME) w Mediolanie. Jesienią ubiegłego roku watykański sekretarz stanu, kard. Pietro Parolin, wybrał właśnie siedzibę PIME w Mediolanie, aby ogłosić odnowienie dwuletniej umowy między Stolicą Apostolską a Chińską Republiką Ludową.

Za szczególnie niebezpiecznego władze w Pekinie uznały kapłana Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych, ks. Franco Mella, przebywającego w tym mieście od 1974 roku. Zwraca on uwagę na represje władz w Pekinie wobec niewygodnych dla nich osób, takich jak Jimmy Lai, założyciel lokalnej demokratycznej gazety Apple Daily: „Oficjalny Kościół nic nie powiedział, katoliccy demokratyczni chrześcijanie są zaskoczeni i nie wiedzą, co czynić. Milczy także diecezjalna Komisja ds. Sprawiedliwości i Pokoju” – podkreśla Marco Grieco.

Na celowniku hakerów znalazła się również Watykańska Biblioteka Apostolska. W listopadzie ubiegłego roku zwracał na to uwagę brytyjski dziennik „The Guardian”. Zacytował on słowa szefa Centrum Przetwarzania Danych w tej instytucji, Manlio Micelego, wskazującego, że udany atak na przechowywane tam zasoby może doprowadzić do kradzieży, manipulacji lub całkowitego usunięcia dokumentów. Do tej pory zdigitalizowano 25 proc. zasobów Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej i Archiwum Watykańskiego, a do ich ochrony Stolica Apostolska zatrudniła zespół matematyków z Cambridge, którzy opracowali technologię zwiększającą bezpieczeństwo. „Te ataki mogą potencjalnie wpłynąć na reputację Biblioteki Watykańskiej i mieć znaczące konsekwencje finansowe, które mogą wpłynąć na naszą zdolność do digitalizacji pozostałych manuskryptów” – wyjaśnił Miceli brytyjskiej gazecie. Na razie nie wiadomo, czy Biblioteka Watykańska ucierpiała w wyniku bardziej systematycznych ataków.

„Nie da się zaprzeczyć, że Watykan jest celem cyberataków ze względu na wpływ, jaki papież ma jako przewodnik moralny i duchowy, także w drażliwych kwestiach, takich jak uchodźcy” – wyjaśnił ojciec Eric Salobir, dominikanin i zewnętrzny konsultant Stolicy Apostolskiej ds. algor-etyki (etyki w podejściu do sztucznej inteligencji i wyzwań ze strony nowych technologii, posługujących się algorytmami). O. Salobir zwraca uwagę, że wiele osób, w tym terroryści, chciałoby nie tylko wiedzieć, co znajduje się w dokumentach watykańskich, ale także je zniekształcić. „Stolica Apostolska jest świadoma ryzyka, jakie dostęp do informacji poufnych może stanowić w zniekształcaniu rzeczywistości przez fałszywe wersje pozornie oficjalnych dokumentów. To postawiłoby Watykan w bardzo niewygodnej sytuacji” – dodaje.

Dziś, w obliczu „trzeciej wojny światowej w kawałkach”, o której wspomina papież Franciszek, technologie odgrywają dominującą i wszechobecną rolę. To poszczególne państwa, w tym Watykan, muszą się zastanowić, jaki kierunek nadać działającej już maszynie – stwierdza na łamach portalu Domani Marco Grieco.

st (KAI) / Watykan


« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama