Już po raz 21. odbył się Wągrowiecki Festyn Cysterski. Na uczestników w krużgankach i na wirydarzu pocysterskiego klasztoru czekało mnóstwo atrakcji.
Cystersi mieszkali w Wągrowcu przez ponad cztery wieki. Znacząco wpłynęli na rozwój miasta, prowadzili najlepszą w okolicy przyklasztorną szkołę i dbali o sumienia i dusze mieszkańców. Wspólnie z nimi dźwigali też ciężar klęsk i nieszczęść wielokrotnie nawiedzających miasto. I Wągrowiec do dziś o nich pamięta.
Cystersi przybyli do Wągrowca z pobliskiego Łekna, gdzie między 1143 a 1145 rokiem założyli pierwszy na ziemiach polskich klasztor. Jego fundatorem był Zbylut z roku Pałuków, który jak donosi późniejszy zapis fundacyjny „wedle swoich możliwości z szacunkiem (zakonników) zaprosił, przyjął godnie i osiedlił”.
W Łeknie cystersi pozostali do końca XIV wieku. W 1396 roku lub nieco wcześniej, decyzją opata Tylmana, rozpoczął się proces translokacji czyli przeniesienia opactwa do Wągrowca, który trwał niemal sto lat. Założyli przyklasztorną szkołę, przyczynili się do rozwoju gospodarczego i handlowego miasta, dbali o sumienia i dusze wągrowiczan. Postrzegano ich jako tych, którzy „w wytrwałych modlitwach podnoszą ręce ku niebu, ustawicznie wstawiając się za nasze grzechy u surowego Sędziego”.
Był też wągrowiecki klasztor cystersów świadkiem wielu historycznych wydarzeń. W 1520 roku w opactwie gościł przez miesiąc wraz ze świtą król Zygmunt Stary, który przybył do Wągrowca na zwołane tu przeciwko najazdowi księcia Albrechta pospolite ruszenie całej Korony. W 1594 roku, w drodze ze Szwecji, stanął w klasztorze także król Zygmunt III Waza wraz z królową Anną. Przyjeżdżali też do wągrowieckich cystersów prymasi Polski i to nie zawsze w miłą gościnę. W 1584 roku abp Stanisław Karnkowski przybył do klasztoru z zamiarem unieważnienia wyboru opata Wojciecha Zajączkowskiego, którego na to stanowisko mianował król Stefan Batory. Koniec końców do tego nie doszło, a opat z prymasem z czasem się zaprzyjaźnili.
Dźwigali też cystersi wraz z wągrowiczanami ciężar klęsk i nieszczęść nawiedzających miasto w wieku XVI, XVII i XVIII. Zarazy, pożarny, klęski żywiołowe dziesiątkowały ludność, nie omijając klasztornych zabudowań. Tych licznych nieszczęść dopełniały wojny, które przetaczając się przez Rzeczpospolitą nie omijały przecież Wągrowca i cysterskiego klasztoru.
Najcięższe jednak próby dla opactwa nadeszły wraz z tragedią zaborów. Począwszy od 1772 roku (I rozbiór Polski) polityka zaborców zmierzała konsekwentnie do sekularyzacji i kasaty zgromadzeń zakonnych. W tym czasie w Wągrowcu przebywało od 30 do kilku mnichów. W marcu 1833 roku Eduard Heinrich Flottwel, prezes Wielkiego Księstwa Poznańskiego, wydał dekret, na mocy którego w ciągu trzech lat miały ulec kasacie wszystkie zakony istniejące jeszcze na terenie Wielkopolski. Opactwo wągrowieckie zostało skasowane i zsekularyzowane na przełomie 1835 i 1836 roku.
Dziś w pocysterskim klasztorze mieszkają i o parafię dbają ojcowie paulini, a o cysterskim dziedzictwie przypominają wraz z zachowanymi artefaktami cysterskie festyny odbywające się w ramach dorocznych Dni Wągrowca, organizowanych rokrocznie w lipcu z okazji święta patrona miasta św. Jakuba.
W tym roku Wągrowiecki Festyn Cysterski odbył się po raz 21. Na uczestników w krużgankach i na wirydarzu pocysterskiego klasztoru czekało mnóstwo atrakcji. Uciechę i zabawę mieli szczególnie najmłodsi, mogąc nie tylko popatrzeć, ale i spróbować swoich sił przy średniowiecznych kołach garncarskich, w skryptorium, czy przy wyplataniu wikliny.
Tradycyjnym punktem festynowego programu było przekazanie zakonnikom klucza symbolizującego sprawowanie władzy w mieście. Burmistrz miasta wręczył go o. Dariuszowi Nowickiemu, proboszczowi parafii pw. Wniebowzięcia NMP i przeorowi klasztoru oo. paulinów oraz Jerzemu Paprzyckiemu, który już po raz dwudziesty pierwszy wcielił się w rolę cystersa.
Na wągrowiczan i gości czekały też występy taneczne, liczne pokazy m.in. średniowiecznej inżynierii, wizyta w zagrodzie kmiecia oraz prezentacje prac twórców ludowych i plastyków. Wieczorem w kościele wystąpił Jasnogórski Oktet Dęty pod dyrekcją Marka Piątka. Koncert wpisał się w tegoroczne obchody 100-lecia niepodległości. Zainteresowani historią mieli również okazję zwiedzić klasztor z przewodnikiem.
bgk / Wągrowiec