Wczoraj zginął, ratując kąpiącą się w morzu i tonącą dziewczynkę, policjant z Mińska Mazowieckiego Marcin Szpyruk. Osierocił żonę i 15-miesięczne dziecko.
Wypoczywający na plaży w Sztutowie wraz z rodziną policjant zauważył tonące dziecko. Wbiegł do morza, udało mu się uratować 12-latkę, sam jednak zniknął pod wodą. Plażowicze utworzyli tzw. łańcuch życia, ale ciało mężczyzny wyłowiono dopiero po pół godzinie; reanimacja nie powiodła się.
Jak się okazało, mężczyzna to pochodzący z Mińska Mazowieckiego policjant z wydziału prewencji tamtejszej komendy powiatowej. Zostawił żonę i 15-miesięczne dziecko, którzy akcję obserwowali z plaży.
"Z wielkim żalem informujemy, że dzisiaj po południu zginął st. sierż. Marcin Szpyruk z KPP w Mińsku Mazowieckim. Przebywając na urlopie, widząc tonące dziecko, wskoczył do wody. Marcin ratując ludzkie życie, sam zniknął pod wodą, wypełniając rotę ślubowania do końca" - poinformowała na portalu społecznościowym warszawska policja.
Marcin Szpyruk pracował w policji od 6 lat. Przez cały ten czas związany był z garnizonem stołecznym. Od stycznia 2018 r. pełnił służbę w Mińsku Mazowieckim.
źródło: Katolicka Agencja Informacyjna