„Arcybiskupie koadiutorze witamy w domu!” – rozpoczął spotkanie w katowickiej kurii abp Wiktor Skworc, nawiązując do śląskich korzeni swojego następcy.
W Kurii Metropolitalnej w Katowicach odbyło się spotkanie z mianowanym 4 grudnia arcybiskupem koadiutorem, którym został dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji ełckiej Adrian Galbas.
„Zgodnie z Kodeksu Prawa Kanonicznego objęcie urzędu koadiutora dokonuje się poprzez okazanie apostolskiego pisma nominacyjnego biskupowi diecezjalnemu i Kolegium Konsultorów w obecności kanclerza Kurii Metropolitalnej” – tłumaczy ks. dr Tomasz Wojtal, rzecznik archidiecezji katowickiej.
„Arcybiskupie koadiutorze witamy w domu!” – rozpoczął spotkanie abp Wiktor Skworc, nawiązując do śląskich korzeni swojego następcy. W swoim słowie mówił o wyzwaniach duszpasterskich, przed którymi staje Kościół katowicki oraz nakreślił aktualną sytuację społeczną, związaną m.in. ze zmianami w przemyśle górniczym. „Wraz z końcem wydobywania węgla kamiennego, wokół którego przez ostatnie 200 lat zbudowana została tożsamość Górnego Śląska i jego mieszkańców, czeka nas także głęboka przemiana kulturowa, która dotyka tak ważnego dla mieszkańców regionu etosu sumiennej pracy, rzetelności, solidarności i wytrwałości w przeciwnościach oraz umiłowania rodziny i wiary” – podkreślił.
Zaznaczył, że to właśnie rodzina i Kościół są powołane do przekazywania tych wartości kolejnym pokoleniom. „Człowiek, jako żyjący obraz Boga, jest najważniejszy. W nowej, pandemicznej, inflacyjnej, pełnej zagrożeń, niepewnej i chaotycznej rzeczywistości trzeba nam wrócić do wartości podstawowych: porozumienia i dialogu, wzajemnej pomocy, «kultury troskliwości» – jak to ujmuje papież Franciszek. Wszystkimi relacjami powinna rządzić miłość i sprawiedliwość, którym «matkuje» Pani Piekarska, Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej” – powiedział.
Arcybiskup koadiutor podziękował za życzliwe przyjęcie i nawiązał do chwili otrzymania nowej nominacji. „Kiedy nuncjusz zadzwonił do mnie z informacją o decyzji Ojca Świętego, powołał się na kończący się Rok św. Józefa, przypomniał mi, że mam na drugie imię Józef. Wtedy przypomniałem sobie to zdanie z listu apostolskiego «Patris corde», gdzie Papież Franciszek pisze, że często myślimy, że Pan Bóg polega na tym, co w nas jest silne i mocne, a tymczasem Bóg posługuje się także tym, co w nas jest słabe, aby przez to skutecznie realizować swoją wolę. Te słowa dodały i wciąż dodają mi odwagi” – powiedział nowo mianowany arcybiskup koadiutor.
Nawiązał także do swojego śląskiego pochodzenia. „Ostatnie 35 lat spędziłem poza Śląskiem. Chciałbym w posługę obecną i przyszłą wnieść to, co śląskie, ale też to, co nieśląskie. Chciałbym próbować wyposażyć nas wszystkich w ten Kościół, który w sobie noszę. Kościół różnorodny, bogaty w doświadczenia, który jest bardzo naznaczony charyzmatem pallotyńskim” – dodał.
W krótkim wywiadzie dla Radia eM po spotkaniu z pracownikami Kurii Metropolitalnej zaznaczył, że objęcie urzędu w Katowicach traktuje jako powołanie, podobnie jak wcześniej nominację na urząd biskupa pomocniczego w Ełku. „Wierzę, że w tych decyzjach Ojca Świętego czy Stolicy Apostolskiej jest Ktoś więcej. Przynajmniej tak to dla siebie samego odczytuję, czyli chcę w tym zobaczyć wolę Bożą. To daje mi trochę spokoju i nadziei, że Pan Bóg, skoro daje zadania, to daje też możliwości, by je zrealizować” – powiedział abp Galbas. „Pierwsze kroki w archidiecezji katowickiej to będzie słuchanie i przyglądanie się. Staram się bardzo spokojnie i delikatnie stawiać te pierwsze kroki i liczę tutaj na wielką pomoc ze strony moich braci i sióstr w Kościele” – dodał.
„Inauguracja posługi duszpasterskiej arcybiskupa koadiutora w Katowicach zaplanowana jest na sobotę 5 lutego przyszłego roku podczas Mszy św. w katowickiej katedrze Chrystusa Króla” – zapowiedział metropolita katowicki.