Zaczynam dzień z Ewangelią

Spójrzmy, kim jest matka dla swojego dziecka. Ona daje mu życie. Nosi przez dziewięć miesięcy pod swym sercem i w bólach wydaje na świat. Jednak to dopiero początek jej życiowego powołania. Wykarmić i wychować dzieląc się darem wiary – oto droga jaką przebywa matka.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Temat: Matka Kościoła

Przyzwyczailiśmy się do tego tytułu. Zresztą miesiąc maj jest miesiącem nabożeństwa do Matki Bożej. W śpiewie litanii loretańskiej przewijają się różne tytuły Bożej Rodzicielki. Co jest w tym jednym, że zasługuje na szczególną uwagę? Jak to się stało, że w pobożności ludowej dzisiejszy dzień zyskał miano drugiego dnia Zielonych Świąt?

Ewangelia ukazując nam Testament z Krzyża precyzuje w jakim sensie Maryja jest naszą Matką. Od strony teologicznej nie mamy wątpliwości, że w tym decydującym momencie dziejów ludzkości Zbawiciel powierzył swą Matkę Janowi a poprzez to całemu Kościołowi. Ona jest nam matką. Jednak wiara nie jest jedynie prawdą teologiczną. Jest części naszego życia, a jej wyznawanie prowadzi do kształtowanie konkretnych postaw, które wynikają z przyjęcia za prawdę tych twierdzeń, które podaje nam wiara,

Spójrzmy zatem kim jest matka dla swojego dziecka. Ona daje mu życie. Nosi przez dziewięć miesięcy pod swym sercem i w bólach wydaje na świat. Jednak to dopiero początek jej życiowego powołania. Wykarmić i wychować dzieląc się darem wiary – oto droga jaką przebywa matka podejmująca się odpowiedzialnego zadania towarzyszenia swemu dziecku na drodze do dorosłości.

Patrząc na życie i powołanie Maryi nie mamy wątpliwości że jest nie tylko Matką Zbawiciela ale także Matką Kościoła. Czyż nie nosiła od początku nie tylko od swym sercem ale wewnątrz swego serca wszystkich tych spraw, które dzień po dniu prowadziły do kształtowania się Kościoła? Czy nie przeżywała, gdy plotkowano, że jej Syn odszedł od zmysłów? Każde dzieło Syna było głęboko ukryte w jej sercu i polecane Najwyższemu w jej matczynych modlitwach.

Testament z krzyża to narodziny Kościoła. Rodzi się on z przebitego boku Jezusa. Jej obecność pod krzyżem, jej serca dają jej pełne prawo czuć się Matką nie tylko biologicznego ale i mistycznego ciał Syna.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Wreszcie Zesłanie Ducha Świętego. Jakby mogło jej zabraknąć tam, gdzie ów Kościół jeszcze kruchy i pełen obaw oczekiwał obietnicy z Nieba. Była z nim, jak była zawsze ze swoim Synem a naszym Panem. Dziś nazywana Matką i Panią, uznawana za królową ludów i narodów, które uciekają się pod jej opiekę jest najczulszą z matek i doskonale zna swoje dziecko – Kościół Chrystusowy. Maryja jest Matką ponad wszelką wątpliwość. Matką Jezusa i Matką Kościoła. Pytanie jednak jest inne:

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Jakim dzieckiem Maryi ja jestem?

« 1 »

reklama

reklama

reklama