Wirus faryzeizmu nie wyginął. Ci, którzy oddawali dziesięcinę nawet z mięty, ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, zaniedbywali to, co najważniejsze w religii: sprawiedliwość i miłość. Pobożne praktyki stały się dla nich bóstwem
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Jarzyny a miłość Boża
Dajecie dziesięcinę. Dziesięcina, czyli oddawanie 10% swoich przychodów na rzecz Pana, była w Izraelu obowiązkowa. Składano ją z pierwocin plonów, gdyż pierwsze owoce ziemi są na ogół najlepsze. Poza tym, że dzięki dziesięcinie utrzymywano świątynię i kapłanów, miała więc ona również funkcję wychowawczą: uczyła stawiać Boga na pierwszym miejscu i oddawać Mu to, co najlepsze.
Jeden z moich włoskich kolegów wspominał, że w dzieciństwie, ilekroć jego mama zrywała kwiaty w ogrodzie, wysyłała go zawsze z najpiękniejszym bukietem do kościoła. – „To była moja pierwsza i chyba najważniejsza katecheza – mówił – bo zanim jeszcze nauczyłem się czytać i pisać, wiedziałem już, że Bóg jest najważniejszy. I był to pierwszy krok na drodze mojego powołania”.
Z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny. Oczywiście, nie wszyscy garnęli się do składania dziesięciny i często ignorowano ten nakaz, albo też składano Bogu dary poślednie (guziki w koszyczku na ofiarę nie ją więc współczesnym wynalazkiem). Tak narodzili się faryzeusze, czyli grupa ludzi skrupulatnie przestrzegających nakazów Prawa. Ba, oddających Bogu więcej, niż było przepisane! Jeśli więc byli tacy, co nie oddawali Bogu dziesiątej części ze swego żniwa, faryzeusze oddawali dziesięcinę nawet z mięty, ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny. Jeśli niewielu przestrzegało nakazu postu, faryzeusze pościli dwa razy w tygodniu, itp. Z biegiem czasu faryzeusze zyskali więc wielki rozgłos wśród ludu, który podziwiał ich za konsekwencję i ascezę.
Biada wam, faryzeuszom. Chrystus ma jednak o nich inne zdanie. Drażni Go ich pycha i obłuda: składają Bogu miętę i rutę, a zaniedbują sprawiedliwość i miłość! Pobożne praktyki stają się dla nich bogiem. Nie szczędzi im więc ostrych słów.
W jednej z ankiet w 1973(!) roku zapytano badanych, co najbardziej zniechęca ich do religii: na pierwszym miejscu wymienili „obłudę i powierzchowną religijność wierzących”, a na drugim … „otaczanie dostojników religijnych przesadną czcią” . Wirus faryzeizmu nie wyginął zatem. Strzec musimy się go wszyscy. Łatwo zamiast drogą do Boga, stać się do Niego przeszkodą.