Po co nam życiowe burze? 

„Każda burza ma swój sens, jest przejściem Boga, które ma przynieść jakąś wielką łaskę, przede wszystkim łaskę zawierzenia” – czytamy w książce „Rozważania o wierze”, autorstwa śp. ks. Tadeusza Dajczera, założyciela Ruchu Rodzin Nazaretańskich. 

Jak pisał w swojej książce ks. Dajczer, okres burzy życiowej jest czasem szczególnie uprzywilejowanym dla rozwoju naszej wiary. Burza na morzu, która występuje w Ewangelii, jest symbolem również naszej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, wtedy wydaje się nam, że Jezus nas opuścił. Ta scena ukazuje nam dwie ważne postawy, na które wskazuje autor. Pierwszą z nich jest lęk, jak w przypadku przerażonych Apostołów, i spokój, który można zauważyć w postaci uśpionego Jezusa. 

Teologia snu Boga

„Każda burza ma swój sens, jest przejściem Boga, które ma przynieść jakąś wielką łaskę, przede wszystkim łaskę zawierzenia. W sytuacji burzy powinieneś skierować swój wzrok wiary na spokojną twarz Chrystusa” – podkreśla duchowny. 

Wskazuje tutaj na zjawisko, które nazwał „teologią” snu Boga, który „w czasie naszych burz wydaje się spać”. 

Pan Jezus nie ma pretensji do Apostołów z powodu tego, że próbowali ratować łódź, zarzuca im jednak brak wiary, „który spowodował, że ulegli pokusie lęku, a nawet paniki”. 

Biblia, jak podkreśla ks. Dajczer, to nie tylko słowa, ale również gesty, które wyraził Jezus w momencie dramatycznego po ludzku zagrożenia. 

„Postawa wiary jest jednocześnie modlitwą wiary” – zauważa autor. 

Podkreśla, że wyraża się ona spokojem w obliczu zagrożenia, spokojem w sferze duchowej, ponieważ „na sferę psychofizyczną nie mamy bezpośredniego wpływu”. 

„Ważne jest, żeby lęk rodzący się w sferze emocjonalnej i psychicznej nie opanowywał naszej sfery duchowej, by nie powodował zmiany naszej postawy, naszych czynów, myśli, pragnień. Nasza wiara w to, że On jest przy nas obecny, sprawia, że wbrew stanom emocjonalnym będziemy spokojni. Jego obecność przecież to obecność nieskończonej mocy i nieskończonej miłości” – zaznacza ks. Tadeusz Dajczer. 

Autor zachęca, aby w każdej burzy życiowej, wewnętrznej czy zewnętrznej, spojrzeć na spokojną twarz Chrystusa, który zapewnia, że „ta burza minie, przecież musi minąć”. 

Źródło: Książka „Rozważania o wierze”

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama