Sebastian Fabijański o wierze w Boga: na planie „Powstańca 1863” nie byłem sam

12 stycznia premierę miał film „Powstaniec 1863” w reżyserii Tadeusza Syki. Główną rolę zagrał w nim Sebastian Fabijański, który wcielił się w rolę ks. Brzóski. „Dla mnie najważniejsze było w tym filmie, żeby szukać kontaktu z Bogiem” – mówił aktor.

Sebastian Fabijański przyznał, że rola ks. Brzóski przyszła do niego w wyjątkowo trudnym czasie. „Dla mnie bardzo ważne jest to, że ten film zbliżył mnie do wiary w Boga” – powiedział aktor.

„Z jednej strony jako osoba publiczna nie powinienem się z tego zwierzać, z drugiej myślę, że jest to potrzebne. W najgorszych momentach mojego życia zawsze lądowałem w kościele dominikanów na Służewie. Klęcząc tam przed obrazem Jezusa, czułem, jakby ktoś mnie przytulił i powiedział: nie jesteś sam. Wierzę, że na planie filmu „Powstaniec 1863” też nie byłem sam. I wierzę, że to będzie widać na ekranie” – dodał.

Sebastian Fabijański opowiadał także o pracy nad rolą. Zanim wszedł na plan filmu „Powstaniec 1863”, odbył szereg spotkań i rozmów z ks. Maciejem Majkiem, który jak przyznał aktor – jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat ks. Brzóski. „Razem jeździliśmy po Podlasiu jego śladami” – mówił. „Poza tym, spędziłem kilka dni w seminarium duchownym, gdzie klerycy udostępnili mi pokój” – wspomina.

I przyznaje, że najpiękniejszym momentem na planie była scena odprawiania Mszy św. polowej.

„Miałem na sobie oryginalny ornat z tamtych czasów. Po tej scenie ksiądz Majek ze łzami w oczach podszedł do mnie i powiedział: Dziękuję, dzięki tobie on żyje. Wydaje mi się, że to jest istota mojego udziału w tym filmie. I duma, że zostałem wybrany do tego zadania” – dodał.

 

Źródło: pap.pl

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama