Dlaczego nikt nie stanął przy kobiecie? Obrońcy życia pytają o śmierć Felka

Gdzie był ojciec dziecka? Gdzie była rodzina? Dlaczego nikt nie stanął przy kobiecie w tym trudnym momencie, nie pomógł jej podjąć decyzji, która mogłaby uratować życie jej dziecka i dać mu przyszłość? – pyta Fundacja Małych Stópek. Felek zginął w 9. miesiącu życia w szpitalu w Oleśnicy.

„Z ogromnym bólem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci małego Felka – dziecka, które w 9. miesiącu życia pod sercem mamy zostało uśmiercone poprzez wstrzyknięcie chlorku potasu bezpośrednio do serca. Felek zginął w 37. tygodniu ciąży – był w pełni zdolny do życia poza organizmem matki” – piszą przedstawiciele fundacji pomagającej kobietom w kryzysowej ciąży. Przypominają historię, która wstrząsnęła Polską:

„(…) W marcu do jednego z łódzkich szpitali trafiła pani Anita, będąca w zaawansowanej ciąży. U jej dziecka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Kobieta, będąc w bardzo złym stanie psychicznym, obawiała się, że nie poradzi sobie z wychowaniem dziecka. Lekarze zaproponowali rozwiązanie bezpieczne zarówno dla niej, jak i dla dziecka – planowane cesarskie cięcie w znieczuleniu ogólnym. Pani Anita miała nie widzieć ani nie słyszeć noworodka, a następnie planowano przeprowadzić procedurę adopcyjną. Dziecku miała zostać udzielona pomoc w postaci specjalistycznego leczenia i rehabilitacji, a matka otrzymałaby odpowiednie wsparcie psychologiczne”.

Zamiast adopcji

Sytuacja skończyła się jednak dramatycznie.

„(…) Podczas kolejnego konsylium pani Anita przekazała szpitalowi pismo przygotowane przez adwokata z fundacji Federa, w którym domagała się tzw. indukcji asystolii płodu – czyli przerwania życia dziecka poprzez wstrzyknięcie chlorku potasu w serce, jeszcze przed porodem”

– pisze Fundacja.

Kobieta trafiła do szpitala w Oleśnicy słynącego z rekordowej w skali kraju liczby aborcji.

„Najpierw uśmiercono Felka poprzez zastrzyk, a następnie wyciągnięto jego martwe ciało tą samą drogą, którą mógłby przyjść na świat żywy – czytamy w oświadczeniu Fundacji Małych Stópek. – Ofiarą tej dramatycznej sytuacji jest nie tylko Felek. Również jego matka, która – będąc w ogromnym kryzysie – została naszym zdaniem zmanipulowana przez środowiska promujące aborcję. Zamiast otrzymać realne wsparcie i pomoc, wybrano dla niej drogę nieodwracalnej tragedii”.

Gdzie był ojciec?

Autorzy oświadczenia zadają pytania:

„Gdzie był ojciec dziecka? Gdzie była rodzina? Dlaczego nikt nie stanął przy kobiecie w tym trudnym momencie, nie pomógł jej podjąć decyzji, która mogłaby uratować życie jej dziecka i dać mu przyszłość?”

Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie aborcji dokonanej w momencie, gdy poczęte dziecko było już zdolne do samodzielnego życia poza organizmem kobiety. To czyn z art. 152 §3 kk w zw. z art. 152 §1 kk.

Źródło: Fundacja Małych Stópek

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama