reklama

„Krzyż – znak sprzeciwu”. Abp Jędraszewski o redukcji nauczania o Bogu w polskiej szkole

„Nie można właściwie formować umysłów i sumień każdego człowieka, ale zwłaszcza młodego, bez odniesienia do krzyża, który jest symbolem najwspanialszej, najpiękniejszej miłości, poświęcenia się dla innych” – mówił abp Marek Jędraszewski w Kaszowie. Poświęcił także krzyże, które zawisną w szkolnych klasach.

AS

dodane 19.09.2025 07:36

Metropolita krakowski wziął udział poświęceniu nowego budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego. „To dzieło, na które z nadzieją oczekiwały kolejne pokolenia, dziś staje się rzeczywistością. Będzie to miejsce codziennej nauki i pracy, ale także przestrzeń kształtowania serc i sumień młodego pokolenia, przyszłości naszej ojczyzny i Kościoła” – mówiła na początku Mszy św. dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kaszowie.

Proboszcz ks. Jacek Kasperczyk poprosił metropolitę krakowskiego, by w czasie Mszy św. modlił się za całą szkolną społeczność. Poprosił go także o poświęcenie nowych krzyży, które trafią do sal lekcyjnych, aby „przypominały, że Bóg chce nam błogosławić, obdarzać potrzebnymi łaskami w dziele wychowania, rozwijania talentów przez wszystkich uczniów; że zawsze jest z nami i wspiera nasze dobre dzieła”.

W homilii abp Jędraszewski zwrócił m.in. uwagę na krzyże przed ołtarzem, które po poświęceniu zawisną w szkole. Podziękował pani dyrektor, że zaznaczyła, że „szkoła to nie tylko instytucja, która przekazuje wiedzę i informację o świecie, o życiu, o człowieku, ale jest także miejscem formacji umysłów i sumień młodych ludzi”.

„Nie można właściwie formować tych umysłów i sumień każdego człowieka, ale zwłaszcza młodego, bez odniesienia do krzyża, który jest symbolem najwspanialszej, najpiękniejszej miłości, poświęcenia się dla innych. A jednocześnie krzyż jest znakiem zwycięstwa, bo ta miłość Chrystusowa zwyciężyła i grzech, i kłamstwo, i szatana, i nawet śmierć” – mówił abp Jędraszewski.

Zauważył także, że „krzyże mogą być wyzwaniem i znakiem sprzeciwu wobec tego, co dziś próbuje się fundować w polskiej szkole” – redukcję nauczenia o Panu Bogu, umieszczanie lekcji religii na pierwszych czy ostatnich lekcjach i wprowadzanie pewnych treści które, dla młodych umysłów i sumień, nie powinny być na terenie szkoły głoszone.

„Stajemy wszyscy – i dyrekcja, i nauczyciele, i wychowawcy, i rodzice, i młodzież, i dzieci – przed kolejnym wyborem bardzo ważnym, jak żyć, według jakich wartości kształtować swoje umysły i serca” – mówił metropolita, przypominając jeszcze raz, że rodzice Stanisława Kostki szukali dla swoich dzieci miejsca odpowiedniej edukacji i formacji nawet za cenę rozłąki.

„Nie zadowalał się byle czym. Chciał być naprawdę dobry. Ale we wszystkich wymiarach — nie tylko wiedzy. […] Jemu zależało na tym, żeby być dobrym człowiekiem. Takim, którego będzie kochała Matka Najświętsza. Takim, który będzie miał odwagę pójść za tym, czego od niego Matka Najświętsza będzie się domagała. Wzór dla nas w czasach niełatwych – mówił o św. Stanisławie Kostce arcybiskup i zachęcał, by stawiać sobie pytania: „Czy konsekwentnie idziemy za prawdziwą hierarchią wartości? Czy Bóg dla nas jest pierwszy? Czy chcemy w naszym życiu i postępowaniu żyć tymi dwoma największymi przykazaniami, jakie zostawił nam Pan Jezus – przekazaniem miłości Boga i drugiego człowieka?” – pytał krakowski metropolita. 

Źródło: KAI

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama