Rozpędzeni jak śnieżna kula. Podpisany przez pół miliona Polaków projekt startował od zera

Ja nie mam nic, ty nie masz nic, róbmy projekt – tak według Dariusza Kwietnia wyglądał początek prac nad projektem „Religia lub etyka w szkole”. Obywatelskim projektem ustawy zajmie się w piątek Sejm. Dlaczego warto zawalczyć o katechezę w publicznych szkołach? O tym mówiono podczas debaty Opoki i Katolickiej Agencji Informacyjnej.

„Jesteśmy biednymi katechetami, przeciętnymi. Założyliśmy stowarzyszenie i to taka była kula napędzająca się. Ja nie mam nic, ty nie masz nic, róbmy projekt” – mówił Dariusz Kwiecień, który pełni funkcję rzecznika prasowego Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. Jak tłumaczył, sam projekt napisał pro bono Instytut Ordo Iuris, ktoś grzecznościowo udostępnił pokój w Poznaniu i udało się zebrać kilka tys. zł na roll-upy.

Tworzenie obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej było całkowitą nowością – wszystkiego trzeba było uczyć się od zera. Skończyło się projektem podpisanym przez 500 tys. osób.

Dr Łukasz Bernaciński z Ordo Iuris przyznał, że Instytut pracował nad projektem od 2019 r., ale poprzedni rząd nie był zainteresowany otwieraniem nowego frontu.

„W nowych uwarunkowaniach politycznych stanęliśmy przed problemem, który wcześniej wydawał się być zaletą – stwierdził dr Bernaciński. – Minister jednoosobowo, z uwagi na jakieś swoje uprzedzenie czy chęć zaspokojenia oczekiwań swojego elektoratu, zaczął uderzać w nauczanie religijne w szkole. W ogóle walczył ze zjawiskiem religijności, także w przestrzeni szkolnej”.

Ale czemu w szkole?

Projekt, którym ma w piątek zająć się Sejm przywraca drugą godzinę religii lub etyki w szkole. Zakłada też, że uczeń będzie musiał chodzić na jeden z tych przedmiotów.

„Dlaczego warto, aby lekcje religii były prowadzone w szkole? – pytała z kolei prof. Aneta Rayzacher-Majewska, katechetka i wykładowczyni UKSW. – Ta dyskusja toczy się od wielu dekad. Czy to na pewno jest miejsce na tego rodzaju treści? Dlaczego warto? Każda osoba, która ma jakieś pojęcie o dziejach oświaty, dziejach nauczania, będzie widziała w szkole miejsce religii i Kościoła. To Kościół był inicjatorem działalności edukacyjnej, oświatowej. Ale też warto byłoby zapytać: a czego złego religia uczy? Kwestie takie jak miłość bliźniego, wszystkie wartości, sprawiedliwość, prawda, dobro, piękno – przecież to wszystko za sobą niesie religia. I to jest chyba to, ku czemu chciałby każdy rodzic prowadzić swoje dziecko”.

Debatę Opoki i KAI „Religia lub etyka w szkole. Szansa na zgodę” możesz obejrzeć tu:

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama