Serce zapomina, że jesteśmy kochani. Odmawiaj często akty strzeliste litanii do Serca Jezusa

Kult Najświętszego Serca Jezusa ma swoje źródła w Piśmie Świętym i objawieniach prywatnych. Mówili i pisali o nim święci oraz papieże. Rozwijał się przez wieki i trwa do dziś. Pierwszym punktem tego kultu jest poznawanie miłości Jezusa do nas.

Ten kult nie polega na czczeniu Serca Jezusa jako organu ciała, nie można go podejmować w oderwaniu od Osoby Syna Bożego. Jego głównym założeniem jest poznanie i przyjęcie miłości Chrystusa do każdego z nas i do całego rodzaju ludzkiego. Ten kult jest też łączony z zadośćuczynieniem za grzechy swoje i świata. 

Jezus objawiający się św. Małgorzacie Alacoque w 1673 r. mówił: „Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i wzbogacić ludzi swymi Bożymi skarbami. W nim znajdą wszystko czegokolwiek będzie im potrzeba dla ratowania swych dusz z przepaści zguby”. W innej wizji nasz Pan skarżył się: „Oto Serce, które tak umiłowało ludzi, a w zamian za to otrzymuje niewdzięczność, wzgardę i zapomnienie. Sprawia mi to przykrzejszą udrękę niż wszystko, co wycierpiałem w czasie mej męki: a to tak dalece, że jeśliby mnie choć trochę ukochano, to za nic bym sobie uważał wszystko, co wycierpiałem dla ludzi, i pragnąłbym, o ile byłoby to możliwe, uczynić dla nich jeszcze więcej; lecz oni na wszystkie moje wysiłki czynienia im dobrze odpowiadają oziębłością i wzgardą”.

Do śpiewania i rozważania

Przytoczone wyżej słowa można skwitować wyznaniem św. Franciszka z Asyżu, który przemierzając ulice swego miasta, wołał z bólem: „Miłość nie jest kochana!”. Jak więc Ją pokochać? Przez prowadzenie życia zgodnego z wolą Bożą, przez zachowanie jedności i łączności z Jezusem, przez miłość do Niego objawiającą się w modlitwie, życiu sakramentalnym, ufności i umiłowaniu bliźnich.

Pierwszym punktem tego kultu jest poznawanie miłości Jezusa do nas. To konieczny warunek, bo nie da się pokochać kogoś, kogo nie znamy i nie wiemy, co dobrego nam uczynił. Można to robić np. przez medytację słowa Bożego, ale też wezwań z Litanii do Serca Jezusa, która w dużej mierze odnosi się do treści zawartych w Piśmie Świętym. Składa się ona z 33 wezwań. W tych lakonicznych sformułowaniach zawarta jest prawdziwa głębia. Warto je nie tylko powtarzać czy śpiewać podczas nabożeństw czerwcowych, ale także rozważać w ciszy na osobistej modlitwie.

Pojedyncze wezwania z Litanii do Serca Jezusa można uczynić nawet swoistymi aktami strzelistymi i powtarzać je w ciągu dnia. To naprawdę umacnia, duchowo podnosi, daje nowe siły i pokój serca. Czyńmy to z ufnością i wiarą. Czy Jezus, który jest samą miłością i miłosierdziem, jak pisała św. s. Faustyna, nie usłyszy westchnienia tych, którzy odwołują się do Jego miłości? Serce Chrystusa w litanii ma szereg określeń, które mówią o Jego wielkości. Jest nazywane m.in. świątynią Boga, domem Bożym, bramą niebios, ogniskiem miłości, skarbnicą sprawiedliwości czy głębiną cnót. Nad takimi określeniami można medytować godzinami! To nie religijna poezja, ale prawda o tym, czym jest Serce Jezusa i co to wszystko oznacza dla nas. Praktykujmy modlitwę tą litanią nie tylko w czerwcu. Jest nam bardzo potrzebna, bo nasze sklerotyczne serce zapomina, że jesteśmy kochani ponad wszystko, nieodwołanie i z wielką siłą.

Owocne pierwsze piątki

Część litanijnych wezwań przywołuje Mękę Pańską. Przypominają one o tym, jak Jezusowe Serce zostało zranione, starte, napełnione zelżywością, a wreszcie brutalnie przebite. Te wezwania są zaproszeniem do wynagradzania za grzechy nasze i całego świata. Za popełnione zło trzeba przepraszać nie tylko bliźniego, ale i Chrystusa. Czy jest w nas pragnienie odpowiedzenia Mu naszą bliskością, miłością, nawróceniem i medytacją za wszystko, co sprzeciwia się Bożej woli? Możemy to uczynić przez praktykowanie dziewięciu pierwszych piątków. One również mają swoje źródło w objawieniach doznanych przez św. Małgorzatę Alacoque. To nie jest praktyka skierowana tylko do dzieci pierwszokomunijnych. Można ją podjąć w każdym czasie i wieku, a może im starsi jesteśmy - jeszcze bardziej świadomie. Polega ona na przyjęciu Komunii św. (i przystąpieniu do spowiedzi, jeśli jest taka konieczność) przez dziewięć kolejnych pierwszych piątków w intencji wynagradzającej za grzechy.

To wyraz naszej miłości względem Chrystusa i znak zadośćuczynienia. Obietnice za takie praktyki są wspaniałe, ale czy najważniejsze? Chęć wynagrodzenia ma być priorytetem, a nie to, co za nie otrzymamy. Z drugiej strony Jezus naprawdę spełnia te obietnice w życiu ludzi. Nietrudno jest znaleźć świadectwa o osobach, które pogubiły się w swoim życiu, ale na jego końcu, w zaskakujących okolicznościach otrzymywały szansę przystąpienia do spowiedzi i Komunii św. Odchodziły pojednane z Bogiem. Nieraz podkreślano, że było ono owocem odprawienia w dzieciństwie dziewięciu pierwszych piątków miesiąca.

W nocnej ciszy

Są tacy, którzy obchodzą pierwsze piątki przez cały czas. Mówią, że ten dzień wyznacza im czas spowiedzi, motywuje do rachunku sumienia, że jest jakimś wewnętrznym, duchowym kompasem. Przychodzą tego dnia do kościoła, by zacząć od nowa, by przeprosić za swoje grzechy, by spotkać się z Jezusem w sakramencie spowiedzi i Komunii św. Ta praktyka jest w naszym polskim Kościele ciągle żywa. To właśnie w pierwszy piątek i w dni, które go poprzedzają, przy konfesjonałach ustawiają się najdłuższe kolejki. Zwróćmy na to uwagę w swoich parafiach czy w kościołach, w których trwają stałe dyżury spowiednicze.

Formą kultu, jaka zaczyna przeżywać u nas odrodzenie, jest Godzina Święta. Ona również ma swoje źródła w objawieniach danych św. Małgorzacie. Jezus prosił ją: „Żebyś zaś mogła Mi towarzyszyć w tej pokornej modlitwie, jaką Ja wówczas zanosiłem do Ojca, wstaniesz pomiędzy jedenastą a dwunastą godziną w nocy, upadniesz na twarz i spędzisz ze mną jedną godzinę; będziesz wzywała Bożego Miłosierdzia dla uproszenia przebaczenia grzesznikom i będziesz starała się osłodzić Mi choć trochę gorycz, jakiej doznawałem z powodu opuszczenia mnie przez uczniów”.

Godzinę Świętą można praktykować wspólnie w kościele, ale też samotnie w swoim domu. Ona dobitnie przypomina, że miłość to obecność i towarzyszenie. Ta praktyka jest wyrazem naszej czułości i chęci zjednoczenia z Jezusem. 

Za siebie i świat

Ważnym wyrazem czci Serca Jezusa jest także poświęcenie się Jemu. Warto je ponawiać każdego dnia. Warto zawierzać Mu nie tylko siebie, ale i cały rodzaj ludzki. To w tym Boskim Sercu znajdziemy pokój, obronę, miłość i miłosierdzie. Jak mocno brzmi dziś wołanie zawarte w tym akcie: „Króluj tym, których albo błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda rozdziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Użycz Kościołowi Twemu bezpiecznej wolności. Udziel wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, żeby ze wszystkiej ziemi, od końca do końca, jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które stało się nam zbawienie. Jemu cześć i chwała na wieki. Amen”. Niech te słowa będą zawsze aktualnym wołaniem nas wszystkich - za siebie, za Kościół i świat.

Obietnice Pana Jezusa dotyczące czcicieli Jego Serca, które przekazał w czasie objawień udzielonych św. Małgorzacie Marii Alacoque:

  1. Dam im łaski potrzebne w ich stanie.
  2. Ustalę pokój w ich rodzinach.
  3. Będę ich pocieszał w utrapieniach.
  4. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
  5. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.
  6. Grzesznicy znajdą w Mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.
  7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
  8. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
  9. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca Mojego będzie czczony.
  10. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu Moim.
  11. Kapłanom dam dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.    
  12. W nadmiarze miłosierdzia Serca Mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość Moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w Mojej niełasce, ani bez sakramentów świętych, a Serce Moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.

Źródło: Echo Katolickie 23/2025

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama