Zabójstwa w Egipcie pokazują, że islam niezwłocznie potrzebuje reformy, reinterpretacji swych źródeł: Koranu oraz zapisu czynów i słów Mahometa – uważa ks. prof. Samir Khalil Samir islamolog z Papieskiego Instytutu Wschodniego.
Ks. prof. Samir przypomina, że nawet najbardziej bestialskie czyny islamistów znajdują swe uzasadnienie w kanonicznych źródłach islamu. Niektórzy muzułmanie mogą uważać, że wymordowanie z zimną krwią koptyjskich chrześcijan, w tym kobiet i dzieci, jest barbarzyństwem. Nikt jednak, nie może powiedzieć, że takie zachowanie nie jest muzułmańskie, bo ryzykowałby tym samym, że zaprzeczy Koranowi.
Zdaniem ks. Samira, za tym, co wydarzyło się w Egipcie, stoi też niejednoznaczna postawa uniwersytetu Al-Azhar. Jego wielki imam wydaje się prowadzić swoistą grę z Zachodem i samym Papieżem. „Mówi mu, że islam oznacza pokój (Salam). Jednakże – jak podkreśla egipski jezuita – nie jest to prawdą, bo samo słowo islam oznacza podporządkowanie się Bogu”.
Ks. prof. Samir przypomina, że przed trzema laty prezydent Egiptu zażądał od Al-Azhar reinterpretacji Koranu, wewnętrznej rewolucji w islamie. Od tej pory nic się jednak nie zmieniło. Również w innych ośrodkach islamu nie widać oznak reformy. Przeciwnie, umacniają się radykalne interpretacje, propagowane przez takie kraje jak Arabia Saudyjska czy Katar. Egipski jezuita ostrzega, że źle to wróży Zachodowi. Jeśli bowiem źródła islamu nie zostaną poddane reinterpretacji, islamistyczna przemoc będzie się dalej szerzyć, a Europa stanie się terenem walki z niewiernymi. W tych kategoriach radykalny islam postrzega dziś nie tylko ateistów, ale i chrześcijan. Dla ISIS jedni i drudzy to niewierni (Kafir), dla których Koran nie przewiduje żadnej tolerancji. Nie mogą oni żyć z muzułmanami. Albo nawrócą się na islam, albo trzeba ich zabić – przypomina islamolog z Papieskiego Instytutu Wschodniego.
kb/ rv, asianews