Były kapelan królowej Elżbiety II – Gavin Ashenden ostrzegł przed rozłamem w Kościele Anglii na frakcje tradycjonalistów i liberałów.
Wraz z 22 innymi sygnatariuszami anglikańskimi, w liście otwartym, Ashenden zagroził „deklaracją niezależności” – podały 26 lipca media brytyjskie. Duchowny podkreślił, że w związku z postępującą liberalizacją jego Kościoła obrońcy tradycyjnych wartości czują się coraz bardziej „marginalizowani” i „wyśmiewani”.
Rozdźwięki i głęboka nieufność między obu grupami pogłębiły się na niedawnym synodzie generalnym na początku lipca, napisał były kapelan królowej na łamach „Daily Telegraph”. Jego zdaniem, obecnie istnieją w rzeczywistości dwie odmiany anglikanizmu: „jedna skapitulowała przed wartościami świeckimi, druga surowo trzyma się wiary”.
Ashenden wyjaśnił, że list stanowi „ostrzeżenie” dla arcybiskupa Canterbury i prymas Kościoła Anglii – Justina Welby’ego. Ryzykuje on „rewoltą”, jeśli „zamiast kierować Kościołem w sposób zgodny z wartościami i nauką płynącą z Biblii, będzie się kierował wartościami postępowego sekularyzmu”. Można sobie wyobrazić podział Kościoła podobny do tego, jaki dokonał się np. wśród anglikanów USA w 2009 roku – ostrzegł autor artykułu.
Media brytyjskie przytoczyły wypowiedź rzecznika Kościoła Anglii, który w pierwszej reakcji na list wskazał, iż „oczywistością” synodu generalnego jest fakt, iż „dyskutowane są na nim różne tematy, co do których członkowie mają różniące się między sobą stanowiska”.
Na swoim letnim posiedzeniu na początku lipca synod postanowił, iż osoby, które zmieniły płeć, będą mogły na nowo wstąpić do wspólnoty Kościoła po ceremonii podobnej do chrztu. Potępiono ponadto jako „szkodliwe i nieetyczne” tzw. terapie przemiany, które miały na celu „uzdrawianie” homoseksualistów z ich orientacji seksualnej.
ts (KAI) / Londyn