Chrześcijanie Sudanu ostrożnie o porozumieniu pokojowym

Najbliższe miesiące pokażą, czy podpisane porozumienie pokojowe stanie się naprawdę milowym krokiem na drodze budowania pokoju w Sudanie. Wskazuje na to anglikański biskup Chartumu przypominając, że znacznie łatwiej jest prowadzić manifestacje niż mądrze zarządzać krajem.

„Wciąż stąpamy po polu minowym, a pokojowa przyszłość Sudanu i jego dobrobyt są postawione na ostrzu brzytwy” – mówi bp Ezekiel Kondo.

Po miesiącach krwawych starć, jakie przetoczyły się przez Sudan ogromną nadzieję wzbudziło podpisanie porozumienia w sprawie podziału władzy przez sudańskie ugrupowania opozycyjne i rządzącą krajem Tymczasową Radę Wojskową. Została ona utworzona w kwietniu po zamachu stanu, kiedy to po 30 latach rządów obalony został prezydent Omar al-Baszir. W myśl zawartego porozumienia do czasu wyborów przewidzianych na koniec 2022 r. krajem będzie rządzić Suwerenna Rada Sudanu składająca się z sześciu cywili i pięciu generałów, której najpierw przewodniczyć będzie wojskowy, a potem cywil. Wkrótce ma powstać również rząd tymczasowy.

Chrześcijanie z ogromną nadzieją przyjęli fakt, że w skład rady weszła chrześcijańska adwokat Rayaa Nicol Abdel Masih, a w czasie ceremonii podpisania porozumienia modlitwę prowadził nie tylko muzułmański imam, ale i koptyjski kapłan. „Negatywnych skutków trwającej od dziesięcioleci islamizacji nie da się wymazać w jednym momencie, ale jako chrześcijanie mamy nadzieję, że nasze prawa w końcu będą respektowane i zaczniemy być traktowani jako pełnoprawni obywatele” – podkreśla pastor Mata Boutros Komi.

W podobnym tonie wypowiedzieli się katoliccy biskupi Sudanu. Przypomnieli o ogromnych antychrześcijańskich represjach, jakie miały miejsce w tym kraju po odłączeniu się od niego Południa. Przełożyło się to m.in. na zakaz działania chrześcijańskich organizacji pomocowych, które władze oskarżyły o sprzyjanie separatystom. Ten zakaz negatywnie odbił się na losie najuboższych warstw społeczeństwa, które pozostały bez koniecznego wsparcia.

„Liczymy, że podpisane porozumienie zaowocuje prawdziwym pokojem, a także ściślejszą współpracą z Sudanem Południowym. Mieszkańców tych dwóch krajów zdecydowanie więcej łączy niż dzieli ” – podkreśla bp Edward Hiboro Kussala, stojący na czele jednego wspólnego episkopatu łączącego te dwa afrykańskie kraje. Hierarcha wskazuje, że ważnym krokiem w budowaniu demokracji będzie uznanie wolności sumienia, wyznania i kultu dla chrześcijańskiej mniejszości wciąż zamieszkującej muzułmański Sudan. Szacuje się, że wyznawcy Chrystusa stanowią w 40-milionowym społeczeństwie ok. 3 proc. mieszkańców.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama