Członkowie Etiopskiego Kościoła Prawosławnego wyszli na ulicę, aby zaprotestować przeciwko bezczynności rządu w obliczu nasilających się ataków muzułmanów na ich świątynie i zabijania kapłanów.
Tysiące chrześcijan protestowało na ulicach miast i miasteczek w regionie Amhara w Etiopii. Demonstranci domagali się zakończenia tego, co ich zdaniem jest planowanym i zorganizowanym atakiem na Kościół. Skandowali hasła takie jak: „ukarać atakujących kościoły i zabójców wiernych!” czy „rząd ma naprawić zniszczone kościoły!”. Protestujący przypominali, że ich „Kościół przyczynił się do wolności i niezależności Etiopii i nie zasługuje na takie traktowanie”.
W ostatnich dziesięciu miesiącach co najmniej 15 kościołów zostało spalonych w całym kraju. Wyznawcy Etiopskiego Kościoła Prawosławnego uważają, że urzędnicy państwowi nie zrobili tyle, co powinni, by chronić świątynie przed atakiem tłumu, głównie przed radykalnymi grupami etnicznymi.
Dziesięć organizacji stowarzyszonych z Kościołem planuje kolejne demonstracje, ale na razie zostały one odłożone w oczekiwaniu na wyniki dialogu z rządem, który obiecał odpowiedzieć na żądania organizacji.