Problemowi tożsamości kapłańskiej poświęcił Papież przemówienie, jakie wygłosił do biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic oraz katechetów. Oparł je na opisanej przez św. Łukasza historii dotyczącej św. Jana Chrzciciela i Jezusa.
Spotkanie to odbyło się z katedrze Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w stolicy Mozambiku - Maputo.
Franciszek zaznaczył, że swą tożsamość kapłani powinni odnajdywać w historii zwiastowania Maryi, gdzie wszystko było inne, niż w przypadku ogłoszenia Zachariaszowi poczęcia i narodzin Jana Chrzciciela. Zmienił się sposób bycia Boga i naszego odnoszenie się do Niego. Dlatego wobec kryzysu tożsamości kapłańskiej należy opuścić miejsca ważne i dostojne, by udać się tam, gdzie otrzymało się powołanie, gdzie inicjatywa i moc pochodziły od Boga.
Bez Jezusa kapłan najbiedniejszym z ludzi
“Sądzę, że nie przesadzamy mówiąc, że kapłan jest osobą bardzo małą: niezmierna wielkość daru, którym jest dana nam posługa, sprawia, że należymy do najmniejszych z ludzi – stwierdził Ojciec Święty. - Kapłan jest najbiedniejszym z ludzi, jeśli Jezus go nie ubogaca swoim ubóstwem, jest najbardziej bezużytecznym sługą, jeśli Jezus nie nazywa go przyjacielem, najnierozsądniejszym z ludzi, jeśli Jezus cierpliwie go nie poucza, jak Piotra, najbardziej bezradnym z chrześcijan, jeżeli Dobry Pasterz nie umacnia go pośrodku owczarni. Nikt nie jest mniejszy od kapłana, zdanego jedynie na swoje własne siły. Dlatego nasza modlitwa o obronę przed wszystkimi atakami Złego jest modlitwą naszej Matki: jestem kapłanem, bo On spojrzał życzliwie na moją małość (por. Łk 1, 48) (Homilia podczas Mszy św. Krzyżma, 17 kwietnia 2014 r.).”
Wskazując na postawę Maryi, Papież podkreślił znaczenie postawy ofiary, zawierzenia i powierzenia się. Ona nie wątpi i nie myśli o sobie.
Kapłan to człowiek, który współczuje
“Nie możemy uganiać się za tym, co przekłada się na osobiste korzyści. Nasze utrudzenie musi być raczej powiązane z naszą zdolnością do współczucia, to zadania, w których nasze serce jest «poruszone» i wzruszone – zaznaczył Papież. - Radujmy się z narzeczonymi, którzy się pobierają, śmiejmy się z dzieckiem, które przynoszą do chrztu; towarzyszmy ludziom młodym, przygotowującym się do sakramentu małżeństwa i życia w rodzinie; smućmy się z tymi, którzy otrzymują namaszczenie na szpitalnym łóżku; płaczmy z tymi, którzy chowają ukochaną osobę (Homilia podczas Mszy św. Krzyżma, 2 kwietnia 2015 r.).”
Franciszek przestrzegł przed popadaniem w światowość, która przyciąga wieloma propozycjami, z których potem trudno się otrząsnąć. Trzeba więc odnowić swe powołanie, co oznacza podjęcie na nowo decyzji, powiedzenie „tak” i trudzenie się dla Boga. Wtedy młodzi będą mogli zobaczyć w kapłanach ich zaangażowanie i oddanie, co prowadzi do naśladowania Jezusa.
Papież zwrócił także uwagę na potrzebę inkulturacji, co domaga się wyzwolenia się z lęku oraz kreatywności i odwagi. W tym duchu trzeba także podjąć wyzwanie domagające się zasypywania podziałów między różnymi regionami kraju, wspólnotami, biskupami i kapłanami.
Kościół miejscem dialogu, wymiany, szacunku
“Odległości, regionalizmy i partykularyzmy, nieustanne budowanie murów, podważają dynamikę wcielenia, które zburzyło dzielący nas mur (por. Ef 2, 14). Wy - przynajmniej najstarsi - będący świadkami podziałów i urazów, które zakończyły się wojnami, musicie być zawsze gotowi, by was «nawiedzono», do skracania dystansów – zachęcał duchownych Franciszek. - Kościół Mozambiku jest zaproszony, by był Kościołem Nawiedzenia; nie może być częścią problemu kompetencji, pogardy i podziałów jedni przeciw drugim, ale rozwiązaniem, przestrzenią, w której możliwy jest szacunek, wymiana i dialog.”
Źródło: www.vaticannews.va