Węgrzy rozpiszą narodowe referendum w sprawie edukacji seksualnej i LGBT

Węgierski rząd planuje rozpisanie narodowego referendum w sprawie edukacji seksualnej i LGBT. Jest to odpowiedź na zarzuty ze strony UE jakoby wprowadzona w czerwcu tego roku ustawa była sprzeczna z wolą obywateli.

Na Węgrzech odbędzie się referendum w sprawie ustawy o edukacji seksualnej i LGBT. We wtorek parlament w Budapeszcie upoważnił do tego węgierski rząd. Tymczasem ambasador Węgier w Niemczech krytykuje politykę rodzinną nadchodzącej niemieckiej koalicji.

Referendum odbędzie się prawdopodobnie w tym samym dniu, co wybory parlamentarne na wiosnę przyszłego roku. Premier Viktor Orbán ogłosił referendum 21 lipca 2021, miesiąc wcześniej natomiast ustawę dotyczącą edukacji seksualnej uchwali węgierski parlament. W ostatni wtorek parlament głosował nad czterema pytaniami planowanego referendum i zatwierdził je większością głosów rządzącej partii Fidesz. Wcześniej Narodowy Komitet Wyborczy zatwierdził kwestionariusz na potrzeby referendum.

Propaganda gender

„Rząd proponuje, by obywatele mieli możliwość wyrażenia swojego stanowiska w kwestiach propagandy płci” - powiedział sekretarz stanu Balazs Orbán.

Zoltan Kovacs napisał natomiast na Twitterze: „Węgierski parlament zdecydował, że w przyszłym roku odbędzie się referendum w sprawie ochrony węgierskich dzieci. Będziemy przypominać wszystkim, że podstawowym prawem rodziców jest decydowanie o edukacji swoich dzieci, zwłaszcza gdy dotyczy to spraw związanych z seksualnością.”

Nie chodzi tylko o proste „tak” lub „nie” dla ustawy, ale odpowiedź na cztery pytania. W referendum rząd chce zapytać obywateli, czy treści wpływające na orientację seksualną dziecka powinny być pokazywane w mediach bez ograniczeń. Zostaną również zapytani, czy dozwolone jest reklamowanie operacji zmiany płci wśród nieletnich.

Referendum mogłoby się odbyć w tym samym dniu, co nowe wybory parlamentarne, powiedział węgierski sekretarz stanu, jak podał szwajcarski nadawca SRF. Pozwoliłoby to zaoszczędzić pieniądze podatników. Ostateczna decyzja należy jednak do prezydenta republiki Janosa Adera. Jak na razie zakłada się, że nowe wybory odbędą się w kwietniu.

Wojna kulturowa

Poprzez referendum Orbán chce odeprzeć naciski Unii Europejskiej, by odesłać w niebyt kontrowersyjną ustawę. W wielu krajach UE ustawa jest uważana za dyskryminującą osoby LGBT, ponieważ pokazuje „heteronormatywne” preferencje rządu. Orbán twierdzi, że ustawa ma na celu jedynie ochronę dzieci. Według niego, referendum jest częścią „ideologicznej wojny” z Unią Europejską, coraz bardziej ulegającej presji mniejszości seksualnych.

Węgry od dawna toczą spór z Unią Europejską (UE) w tej kwestii. Latem pojawiły się głosy, że Węgry powinny opuścić UE. O „wojnie kulturowej” z Węgrami mówi m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron. Premier Holandii Mark Rutte natomiast zasugerował, że Węgry powinny opuścić Unię Europejską.

Viktor Orbán jest premierem Węgier od 2010 roku. Ma nadzieję ponownie objąć to stanowisko po wyborach parlamentarnych wiosną przyszłego roku. Próbuje temu zapobiec sześć partii opozycyjnych, które po raz pierwszy współpracują ze sobą.

Węgry krytykują plany Berlina

Ambasador Węgier w Berlinie wyraził w międzyczasie sceptycyzm wobec planowanego liberalizowania prawa dotyczącego marihuany i rozwoju polityki rodzinnej. Peter Györkös obawia się przede wszystkim wpływu, jaki nowe decyzje Niemiec mogą mieć na UE.

Wiele niemieckich decyzji ma wpływ na resztę UE, niezależnie, czy dzieje się to celowo czy nie, powiedział Györkös w wywiadzie dla Neue Osnabrücker Zeitung. „Jeśli modele rodziny na zasadzie ‘dozwolone jest wszystko’ są prawnie zakotwiczone w państwie członkowskim, to jest to sprawa wewnętrzna. Ale jeśli, jak mówi się w umowie koalicyjnej, żąda się, by wszystkie te modele były uznawane we wszystkich państwach członkowskich ze wszystkimi konsekwencjami prawnymi, to jest to wstęp do nowych kulturowych i konstytucyjnych konfliktów w UE i wielu państwach członkowskich” - powiedział ambasador.

Györkös chce, by państwa członkowskie UE zachowały swoją suwerenność w kwestiach społeczno-politycznych, społecznych i polityki migracyjnej. Według węgierskiego ambasadora, UE „prowadzi niewłaściwe debaty. Nie stworzymy silnej UE za pomocą tęczowych kolorów i uniesionego palca wskazującego, ale poprzez konkretne osiągnięcia w dziedzinie bezpieczeństwa i międzynarodowej konkurencyjności”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama