Ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej ze smutkiem patrzy na bezczynność świata wobec rosyjskiej agresji, pozostaje jednak ufny w Opatrzność Bożą
Wierni w Odessie trwają na modlitwie o pokój. Modlą się za tych, którzy zginęli w walce i starają się wzajemnie wspierać. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu bp Stanisław Szyrokoradiuk, modlitwa daje wiernym nadzieję i pozwala uniknąć paniki. „Szturmujemy niebo, wypraszamy od Boga wyzwolenie, bo inni nam nie pomogą” – stwierdził ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej.
Jak przekazał, ostrzały w Odessie były wczoraj bardzo intensywne. Zniszczone zostały jednostki wojskowe. Aktualnie nie słychać odgłosów bombardowań. Choć panuje względny spokój i nie ma paniki, to wojna jest wielkim przeżyciem psychicznym, przede wszystkim z powodu poczucia opuszczenia przez świat.
„Politycy tylko debatują i wymachują rękami. Mówią i mówią i co z tego? Trzeba coś zrobić, żeby zatrzymać tę potężną armię. Dzisiaj ostrzelano już nawet Kijów, a w naszej diecezji i winnych miejscach wiele budynków mieszkalnych. Jest dużo zniszczeń, a przecież wiedza o tym idzie na cały świat. Potrzeba działania” – powiedział odeski hierarcha.
„Na oczach całego świata dzieje się coś takiego. Świat patrzy i nic nie robi, tylko mówią o tych sankcjach. Nie ma żadnej pomocy dla Ukrainy. Czujemy się naprawdę samotni. Podejście do tych problemów powinno się zmienić z teoretycznego na bardziej praktyczne… Potrzebujemy pokoju, nie chcemy wojny, nie chodzi o to nawet, żebyśmy osiągnęli jakieś wielkie zwycięstwo. Chcemy być wolni i mieć wybór, w jakim kierunku iść, choćby w kierunku Europy i NATO. My chcemy zdecydować. Ukraiński naród to sobie uświadamia. Wierni dzięki wierze i modlitwie nie panikują tak bardzo i mają nadzieję. Bardzo smutna jest reakcja moskiewskiego patriarchatu. Cyryl pochwalił Putina za jego heroizm, to naprawdę przykre. My się modlimy. To, co Kościół może i powinien robić, to modlitwa, więc modlimy się. Atakujemy niebo, wypraszamy od Boga wyzwolenie, inni nam nie pomogą.“