W swym oświadczeniu na temat wojny na Ukrainie, biskupi Unii Europejskiej chcieli bardzo jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z agresją, naruszeniem prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej, a także, że nie będzie pokoju bez sprawiedliwości, bez naprawienia wyrządzonych szkód.
Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim wiceprzewodniczący COMECE bp Mariano Crociata.
„Dialog jest absolutnie niezbędny, ale nie może być dialogu, jeśli punktem wyjścia nie są pewne dane o fundamentalnym znaczeniu, które muszą być jasne dla nas samych i dla innych. Po pierwsze, że mamy do czynienia z agresją. Nie twierdzimy, że jest to agresja jakiegoś kraju na inny kraj, lecz że jest to agresja władz politycznych jednego kraju, decyzja polityczna aktualnego rządu tego kraju, a nie kraju jako takiego. Ale jest to agresja. I inna rzecz, o której trzeba pamiętać, że na wszystkie możliwe sposoby trzeba dążyć do dialogu, który obejmie obie strony. Nie możemy mieć udziału w niesprawiedliwości ze strony tych, którzy chcą przedłużać ten konflikt. Trzeba dążyć do jego zakończenia, ale z pełną jasnością w innej sprawie podstawowej wagi, a mianowicie, że integralność terytorialna i prawo międzynarodowe zostały poważnie naruszone. Dlatego trzeba to jakoś naprawić. Nie ma pokoju bez sprawiedliwości. To też musi być jasno powiedziane. I dotyczy to granic, prawa międzynarodowego, a także zanegowania samego prawa w czasie wojny. Widzimy to w postaci zabójstwa tak wielu niewinnych ludzi, interwencji, które nie mają nic wspólnego z celami militarnymi, bo nie ma tu walki między armiami, lecz atak na struktury oraz niewinnych ludzi i to w sytuacji ich osłabienia."
Bp Crociata przyznał, że podczas posiedzenia Komisji Episkopatów krajów Unii Europejskiej była mowa też o migracjach spowodowanych przez wojnę na Ukrainie. Mówiono zarówno o dramacie ludzi, którzy musieli opuścić swe domy, jak i o świadectwie krajów, zwłaszcza ościennych, które udzieliły im schronienia. Podkreślono, że trzeba naciskać na instytucje unijne, aby udzielały niezbędnego wsparcia zarówno Ukrainie, jak i tym krajom, które przyjęły uchodźców.