„Joanna d’Arc pozostaje «matką narodu francuskiego», chociaż przybiera to coraz bardziej świeckie formy” – pisze na łamach PCh24.pl Bogdan Dobosz. Historia jej kultu pokazuje, że nie jest to jej ostatnie słowo.
Skomplikowane dzieje kultu Joanny d’Arc porównuje do losów św. Stanisława ze Szczepanowa, którego „odbrązawiać” starała się, biorąca stronę króla Bolesława jako przedstawiciela władzy świeckiej, komunistyczna historiografia. Z tym, że sprawa Dziewicy Orleańskiej jest jeszcze bardziej skomplikowana.
Urodzona Domrémy-la-Pucelle, w wieku 12 lat miała pierwsze objawienia, a mając lat 13 złożyła śluby dziewictwa. Po objawieniach, jak przypomina autor, oddała się sprawie Francji podczas wojny stuletniej. „Poprowadziła jej armię do kilku ważnych zwycięstw i przyczyniła się do koronacji Karola VII. Schwytana przez Burgundczyków i przekazana Anglikom, została osądzona przez powołany przez nich sąd kościelny i została spalona na stosie w wieku 19 lat. 24 lata później papież Kalikst III dokonał rewizji tego wyroku. Proces okazał się sprzeczny z prawem, a Joanna została uniewinniona. Stała się symbolem patriotyzmu i patronką tworzenia się narodu francuskiego” – pisze Bogdan Dobosz.
W XVI i XVII wieku postać Dziewicy Orleańskiej uległa zapomnieniu w wiekach XVI i XVII, by ponownie rozpalić spory w czasie rewolucji. „W sierpniu 1792 r. padła propozycja stopienia na armaty «symbolu rojalistów», czyli jej pomnika w Orleanie. Rada rewolucyjna miasta dość wyjątkowo wyraziła sprzeciw, argumentując, że «pomnik Dziewicy» nie jest w żaden sposób «symbolem feudalizmu» i «nie obraża narodu francuskiego». Pamięć o dziewczynie, która doprowadziła do zniesienia oblężenia miasta jak widać przetrwała. Administracja departamentalna postawiła jednak na swoim. Rada miejska poprosiła więc, by «w celu zachowania pamięci Dziewicy jedno z dział nosiło imię Joanny d’Arc, nazywanej Dziewicą Orleanu»” – opisuje B. Dobosz.
Z jednej strony była ona uważana za „córkę ludu”, z drugiej – za symbol konserwatywnej monarchii.
„Wolter wykpiwał jej «świętość» i misję. Znany historyk i antyklerykał Jules Michelet w XIX wieku rehabilitował postać Joanny, ale jako «córki ludu spalonej na stosie przez sąd kościelny». Miała to być «świecka święta». Jeden z jego uczniów uznał Dziewicę z Orleanu za «część historii rewolucyjnej Francji» i dodawał, że to tylko przez «wieki rojalistycznej interpretacji», rewolucjoniści nabrali do Joanny pewnej awersji. W 1803 r. Napoleon interweniował w sprawie odtworzenia zniszczonego pomnika Joanny d’Arc w Orleanie. Widział w niej «geniusz ludu francuskiego» i «zjednoczenie narodowe» wobec zewnętrznych wrogów” – czytamy na PCh24.pl.
W okopach I wojny światowej do Joanny d’Arc modlili się katolicy, ale także żołnierze-socjaliści reagowali pozytywnie na wspomnienie bohaterskiej dziewczyny.
Proces kanonizacyjny rozpoczął się w 1869 roku i trwał pół wieku. Przeciągał się ze względu na napięte relacje między Paryżem a Stolicą Apostolską. To czas, gdy Francja przeprowadziła słynną ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Relacje zostały zerwane. Do beatyfikacji doszło dopiero w 1909 roku, a do kanonizacji – w roku 1920. Miesiąc później do francuskiego kalendarza wróciło poświęcone jej święto państwowe, oddzielone jednak od kościelnych obchodów.
Do ważnego gestu doszło natomiast 8 maja 1929 roku, podczas uroczystości z okazji 500. rocznicy wyzwolenia Orleanu przez Joannę d’Arc. Wziął w niej udział prezydent Republiki Gaston Doumergue, protestant i polityk Partii Radykalnej. Po raz pierwszy od rozdzielenia Kościoła od państwa w 1905 roku prezydent republiki oficjalnie uczestniczył we Mszy św.
Nie oznaczało to jednak, że kwestia kultu św. Joanny pozostanie prosta. Kolejne zawirowania nadeszły po klęsce Francji w 1940 roku. W państwie Vichy zaczęto wykorzystywać jej postać do budowania antyangielskich nastrojów. Powstał nawet plakat, wzywający do wypędzenia Anglików z Europy „tak jak zrobiła to Joanna d’Arc”.
Współcześnie jej kult pozostaje żywy, niezależnie od polityków, biorących udział w tych czy innych obchodach i wybierających z biografii Dziewicy Orleańskiej to, co akurat jest im potrzebne. W kilku miastach odbywają się związane ze świętą festiwale. Mają one często mocno świecki charakter, ale np. w Orleanie i Reims łączą się z Mszą św. W tych miastach odbywają się także rekonstrukcje wydarzeń z XV wieku. Są turnieje rycerskie, poczty sztandarowe, rajdy konne, odtwarzające średniowiecze animacje, spektakl światła i dźwięku, koncerty, pokaz sztucznych ogni, kiermasze.
„Joanna d’Arc pozostaje «matką narodu francuskiego», chociaż przybiera to coraz bardziej świeckie formy” – pisze Bogdan Dobosz. Jak przekonuje, chociaż Francja uległa dechrystianizacji a francuski Kościół „w dużej części lewicuje i raczej znajduje się w defensywie”, to historia kultu dzielnej świętej pokazuje, że nie jest to zapewne jej ostatnie słowo.
Źródło: PCh24.pl