Kard. Schönborn: konflikt na Bliskim Wschodzie może rozwiązać tylko cała społeczność międzynarodowa

Konflikt na Bliskim Wschodzie może zostać rozwiązany tylko wtedy, gdy zaangażuje się w niego cała społeczność międzynarodowa. Słowa te padły w świątecznym wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej Kathpress i mediów archidiecezji Wiednia: „Der Sonntag" i „Radio Klassik Stephansdom".

„Atak terrorystyczny Hamasu z najbardziej potwornymi naruszeniami praw człowieka musi zostać tak nazwany. Rozwiązanie tego konfliktu, który pochłonął już wiele ofiar, jest bez wątpienia pilnym zadaniem dla społeczności międzynarodowej" - powiedział metropolita Wiednia.

„Konflikt ten nie może zostać rozwiązany wyłącznie między dwiema stronami. W dużej mierze zaangażowana jest w to globalna polityka" - powiedział kardynał. Zauważył również, że rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie „nie można rozwiązać dwustronnie".

Obecny konflikt na Bliskim Wschodzie kard. Schönbornowi przypomina wojnę trzydziestoletnią. „Pokój musi zostać osiągnięty zgodnie z porządkiem pokojowym, tak jak stało się to po II wojnie światowej, a co niestety nie nastąpiło po I wojnie światowej" - powiedział. Jego zdaniem wymaga to międzynarodowego rozwiązania. Wymaga to jednak woli wszystkich stron konfliktu. "Jest to możliwe tylko wtedy, gdy zaangażowane strony odłożą na bok swoje partykularne interesy na rzecz większego dobra" – zaznaczył kardynał.

Arcybiskup Wiednia uznał również trzy religie Abrahama - chrześcijaństwo, islam i judaizm - za równie zagrożone w konflikcie na Bliskim Wschodzie: „Religie Abrahama stanowią łącznie połowę światowej populacji. Mają one duży wpływ na historię i obecną sytuację. Z tego powodu wszelkie kroki podejmowane w kierunku wspólnej odpowiedzialności są mile widziane - powiedział.

Zdaniem kard. Schönborna jednym z wymiarów wspólnych dla wszystkich trzech religii jest „odpowiedzialność przed wiecznością". Jest to przekonanie, „że istnieje coś takiego jak powszechny sąd, na którym musimy zdać sprawę nie tylko z własnego życia, ale także z życia naszych społeczności". A jeśli chodzi o ostateczną odpowiedzialność przed Wiecznym, najważniejsze pytanie brzmi: „Co zrobiłeś, aby urzeczywistnić więcej sprawiedliwości na ziemi? I to wspólne pytanie może stanowić rdzeń, że tak powiem, strategicznych rozważań na temat tego, jak my, jako religie Abrahama, możemy spełnić ten wymóg wiary" - powiedział arcybiskup Wiednia.

Wyraził nadzieję, że w 2024 r. zapanuje przede wszystkim pokój, ”ponieważ ludzie nie mogą żyć bez pokoju". Pokój jest oczywiście "owocem sprawiedliwości". Dlatego wezwał również do praktykowania sprawiedliwości społecznej.

Kardynał powiedział również o około 90 000 osób, które uciekły do Austrii z Ukrainy i powiązał to z własną biografią. Jego matka musiała uciekać z Czech do Austrii wraz z dziećmi w 1945 roku – kard. Schönborn miał wtedy mniej niż rok. Jego matka wielokrotnie powtarzała: „Nikt nie opuszcza swojej ojczyzny dobrowolnie". „Ludzie z Ukrainy, którzy obecnie mieszkają w Austrii, w większości kobiety i dzieci, z pewnością nie opuścili swojej ojczyzny dobrowolnie" – zaznaczył i dodał: "Podobnie jak w mojej rodzinie, nadzieja tutaj jest z pewnością taka sama: zapanuje pokój i będziemy mogli wrócić. Pod wieloma względami wygląda jednak na to, że niektórzy ludzie nie będą mogli wrócić. Nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że niepewność utrudnia wyobrażenie sobie przyszłości. Jednak powrót do własnego kraju jest oczywiście celem, do którego należy dążyć. Póki co miejmy nadzieję w sprawiedliwym pokoju".

Zapytany o 75. rocznicę Deklaracji Powszechnych Praw Człowieka, kard. Schönborn powiedział, że deklaracja ta była z pewnością "momentem łaski w historii świata" po horrorze reżimu nazistowskiego i II wojnie światowej, która zakończyła się zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. "Szok był głęboko zakorzeniony w ludzkich umysłach. W tamtym czasie panował rzadki konsensus: To nie może się powtórzyć".

Deklaracja Praw Człowieka jest pod silnym wpływem chrześcijańskiego spojrzenia na człowieczeństwo. Ci, którzy opierają się na Biblii i Ewangelii oraz na postaci Jezusa, nieuchronnie dochodzą do praw człowieka. To, w jakim stopniu uda nam się na nie ukierunkować, jest pytaniem skierowanym do każdego z nas osobiście" - podkreślił kardynał.

Ważną kwestią jest również to, czy i w jaki sposób państwa i ONZ dostosowują się do tego standardu. "Sytuację pogarsza fakt, że nie wszystkie religie zgadzają się w tej kwestii, a nawet świeckie koncepcje człowieczeństwa niekoniecznie przyjmują ten standard" - dodał kard. Schönborn.

Odnosząc się do obecnego procesu synodalnego w Kościele katolickim, kardynał powiedział: "Od chrztu wszyscy są w pełni nosicielami Kościoła. Nie może to być ograniczone do małego kręgu 5 proc.  hierarchii. Kościół, który wychodzi na zewnątrz, jak mówi papież Franciszek, to my wszyscy. Staje się to coraz wyraźniejsze w świeckim społeczeństwie" – powiedział kardynał i wymienił między innymi ubogich i kobiety jako kluczowe kwestie, które są dla niego bardzo ważne.

Życzeniem kard. Schönborna dla Kościoła i całego społeczeństwa jest to, „aby nie stracić pewności siebie, aby nie zatracić się w stanie zamętu". Stwierdził: „Obecne czasy są trudne, ale w Austrii wciąż jest nam nieporównywalnie lepiej. Mamy jedną z najlepszych sieci bezpieczeństwa socjalnego na świecie. Mamy koncepcję społeczną, w której partnerstwo społeczne jest niezbędne. Oznacza to, że nie rozwiązujemy konfliktów na ulicy, ale przy stole rokowań. Mamy też państwo konstytucyjne o wysokim poziomie prawnego bezpieczeństwa. Z kolei migracja jest kwestią, której nie można uniknąć”.

Kard. Schönborn podsumował: „Moim szczerym przekonaniem jest to, że mamy głębokie zaufanie do Boga. Nie jesteśmy u kresu. Jezus mówi: "Nie lękajcie się, Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Tak samo będzie w 2024 roku".

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama