Jeden z najbardziej znanych ateistów na świecie Christopher Dawkins w nowym wywiadzie przyznaje, że uważa się za „kulturowego chrześcijanina” i sądzi, że chrześcijaństwo jest „zasadniczo przyzwoitą religią”, która jest znacznie lepsza dla społeczeństwa niż islam.
Biolog ewolucyjny i zadeklarowany ateista Richard Dawkins skomentował to w tym tygodniu na brytyjskim kanale LBC YouTube, mówiąc, że jest wdzięczny, że Wielka Brytania jest „kulturowo krajem chrześcijańskim”. Dawkins jest autorem wydanej w 2006 roku książki The God Delusion („Bóg urojony”).
„Nazywam siebie chrześcijaninem kulturowym” – stwierdził Dawkins. „Nie jestem wierzący, ale istnieje różnica między byciem wierzącym chrześcijaninem a byciem chrześcijaninem kulturowym. Uwielbiam hymny i kolędy, czuję się jak w domu w chrześcijańskim etosie, czuję, że w tym sensie jesteśmy chrześcijańskim krajem. (...) Statystycznie liczba ludzi, którzy faktycznie wierzą w chrześcijaństwo, spada. I jestem z tego zadowolony.
„Ale nie byłbym szczęśliwy, gdybyśmy na przykład stracili wszystkie nasze katedry i piękne kościoły parafialne. Dlatego nazywam siebie chrześcijaninem kulturowym” – przyznał. „Z pewnością, gdybyśmy wprowadzili jakąkolwiek alternatywną religię, byłoby to naprawdę straszne”.
Powiedział, że w „świętych księgach islamu” istnieje „aktywna wrogość wobec kobiet”. Islam jest również „wrogi gejom”, powiedział. Dawkins powiedział, że nie zgadza się z „fundamentalistycznymi” chrześcijanami w kwestii aborcji i ewolucji i powiedział, że „nie wierzy w ani jedno słowo wiary chrześcijańskiej”. Mimo to, powiedział, kibicuje chrześcijańskim misjonarzom, gdy konkurują oni z misjonarzami muzułmańskimi.
„Gdybym miał wybierać między chrześcijaństwem a islamem, za każdym razem wybrałbym chrześcijaństwo. To znaczy, wydaje mi się, że jest to fundamentalnie przyzwoita religia w sposób, w jaki moim zdaniem nie jest nią islam. ... O ile chrześcijaństwo może być postrzegane jako bastion przeciwko islamowi, myślę, że to bardzo dobra rzecz. Na przykład w Afryce, gdzie działają misjonarze obu wyznań, jestem za drużyną chrześcijan,”.
Dodał: „Lubię żyć w kraju chrześcijańskim kulturowo”.
Słowa te mogą i powinny dziwić w ustach tak zajadłego ateisty, jak Dawkins. Z drugiej jednak strony, życie nie znosi pustki. Jeśli ktoś sądził, że wystarczy zanegować chrześcijaństwo, aby uwolnić się od religijnej natury człowieka, szukającej sensu ponad tym, co dostrzegalne zmysłami, to po prostu się mylił. Gdy chrześcijaństwo odsuwane jest na margines czy też zwalczane, natychmiast w jego miejsce wchodzi inna religia lub pseudoreligia – taka jak kult jednostki lub ideologii. A tak jak w przypadku zastąpienia szlachetnej, wypróbowanej odmiany jabłoni dziczką czy też jakąś odmianą eksperymentalną, dopiero po czasie okazuje się, że owoce są kwaśne, gorzkie lub wręcz niejadalne, tak też jest z próbami karczowania chrześcijaństwa. To, co przychodzi w jego miejsce, nie jest bynajmniej szlachetne, a często okazuje się toksyczne.