Kolejna działaczka pro-life skazana. 75-latka ma spędzić 2 lata w więzieniu

Działaczka pro-life Paulette Harlow została w piątek skazana na 24 miesiące więzienia za blokowanie dostępu do waszyngtońskiej placówki przeprowadzającej późne aborcję.

Harlow jest kolejną skazaną w procesie tzw. dziewiątki z DC (Dystryktu Kolumbia). Wcześniej na 4 lata i 9 miesięcy pozbawienia wolności skazano 30-letnią Lauren Handy, na 2 lata i 3 miesiące Willa Goodmana, a na 21 miesięcy Johna Hinshawa.

Decyzją znanej z proaborcyjnych poglądów sędzi Colleen Kollar-Kotelly, 75-letnia Harlow została skazana na 24 miesiące więzienia w placówce zapewniającej opiekę medyczną trzeciego lub czwartego poziomu. Powodem jest szereg problemów zdrowotnych skazanej, w tym cukrzyca, choroba Hashimoto i silny ból pleców wymagający korzystania z wózka inwalidzkiego. Harlow wróciła do aresztu domowego, gdzie wcześniej przebywała, do czasu ustalenia, czy odpowiednie więzienie zostanie znalezione. Potem ma się zwrócić się do władz.

Przyczyną jest protest, który miał miejsce w 2020 r. w Surgi-Clinic w centrum Waszyngtonu. To placówka, w której dokonuje się późnych aborcji. Jej właścicielem jest Cesare Santangelo, aborcjonista, który miał w przeszłości problemy w prawem, m.in. z powodu śmierci pacjentki. W przychodni Santangelo znaleziono ciała dzieci, które mogły zostać abortowane przez tzw. częściowe urodzenie, albo zabite już po porodzie. Mimo to aborcjonista do dziś prowadzi swoją działalność.

22 października 2020 r. w jego placówce protestowała grupa obrońców życia. Modlili się i przekonywali klientki, by zrezygnowały z zabijania swoich dzieci. Oprócz tego fizycznie zablokowali wejście do placówki. Policja zatrzymała 11 osób. Aktywiści stanęli później przed sądem.

29 sierpnia 2023 r. ława przysięgłych stanu Waszyngton uznała Heather Idoni, Lauren Handy, Willa Goodmana, Johna Hinshawa i Herba Geraghty’ego za winnych naruszenia ustawy o swobodnym dostępie do wejść do klinik (FACE) i „spiskowania przeciwko prawu”. W następnym miesiącu Joan Andrews Bell, Jonathan Darnel i Jean Marshall zostali skazani za to samo. Wyrok skazujący Harlowa zapadł w listopadzie.
W czasie postępowania doszło do spektakularnych zatrzymań. Działacze pro-life byli wyciągani przez policję z domu, w obecności rodzin. Handy i większości współoskarżonych odmówiono zwolnienia w oczekiwaniu na wyrok. Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych wnosiło o wydanie na Handy wyroku od 5 lat i trzech miesięcy do 6,5 roku więzienia, a na pozostałych oskarżonych wyroku przynajmniej dwóch lat.


Harlow, gorliwej katoliczce, podczas procesu zakazano uczestniczenia w Mszę św. w areszcie domowym, pomimo jej bezpośredniej prośby skierowanej do sędziego.
75-latka nie jest jedynym członkiem „dziewiątki z DC”, wobec której dopuszczono się nadużyć w areszcie. Jean Marshall, lat 74, została pozbawiona wystarczającej ilości odzieży i ciepła podczas mroźnej zimy i dostała zapalenia płuc. Odmówiono jej też pilnej operacji stawu biodrowego. Idoni nie podano niezbędnych leków na serce, fałszując jednocześnie jej dokumentację medyczną.

Źródło: lifesitenews.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama