Marguerite Stern brała udział m.in. w akcji wymierzonej w papieża Benedykta XIV. Dziś „składa szczere przeprosiny katolikom” i publicznie mówi, że jej poglądy ewoluowały. Do zmiany przekonało ją to, do czego prowadzi ideologia genderowa.
Stern była jedną z rzeczniczek organizacji Femen w latach 2012-2015. Ona i inne feministyczne działaczki pojawiały się w miejscach publicznych bez staników. Femen nagrał kiedyś pozorowane porwanie księdza. W 2013 r. Stern osobiście brała udział w akcji, podczas której grupa kobiet występujących topless wtargnęła do katedry Notre Dame, by świętować abdykację Benedykta XVI. „Nigdy więcej homofoba!” – skandowały feministki.
Stern podkreślała, że Femen jest ruchem antyreligijnym.
Dziś Marguerite Stern mówi: „Wtargnięcie z krzykiem do Notre Dame w Paryżu było sposobem na zniszczenie części Francji, czyli części mnie samej. Mając 22 lata, nie zdawałam sobie z tego sprawy”.
Dlaczego zmieniła poglądy? Jak tłumaczy, przekonały ją efekty promowania transseksualizmu.
„Transpłciowość nie tworzy, ona niszczy. Opowiada się za niszczeniem ciał, brakiem szacunku dla żywych, znoszeniem różnic między kobietami i mężczyznami, niszczeniem kultury, która nas jednoczy. Bierze się z impulsu śmierci i nienawiści do samego siebie” – wyjaśnia Stern.
Dawna działaczka Femenu napisał książkę, w której przestrzega przed ideologią trans. Została za to znienawidzona przez lewicowe środowiska, które teraz grożą jej śmiercią.
Marguerite Stern uczestniczyła w pogrzebie 19-letniej Philippine Le Noir, zamordowanej brutalnie przez młodego Marokańczyka, który był już wcześniej aresztowany za zgwałcenie innej kobiety. Miał nakaz deportacji z Francji, ale pozostał w kraju. Była rzeczniczka Femenu wspominała, że podczas ceremonii pogrzebowej w katedrze poczuła się częścią wielkiej wspólnoty i cywilizacji chrześcijańskiej.
Była wzruszona, kiedy celebrujący Mszę św. ksiądz powiedział, że wszyscy obecni w tej świątyni, nawet niewierzący, są doskonale na swoim miejscu. Stwierdziła, że w meczecie nigdy czegoś takiego nie usłyszała.
Stern nie jest wierząca. Jednak przeprasza katolików za swoje wcześniejsze działania i jest przekonana, że katolicyzm jest potrzeby Francji.
Źródła: Radio Maryja, nczas.info, x.com, fronda.pl