Ks. Custodio Ballester może spędzić 3 lata za kratami i zapłacić 3 tys. euro grzywny. Powód? Wypowiedź w radiu i artykuł prasowy. „W przypadku islamu albo wierzysz, albo jesteś niewiernym, którego należy pokonać w ten czy inny sposób” – napisał duchowny z archidiecezji Barcelony.
Proces 60-letniego kapłana został w poniedziałek zawieszony. Stało się tak, bo adwokat duchownego broni w tym samym czasie oskarżonego w innej sprawie. Księdzu cały czas grozi jednak wyrok za słowa, które wypowiedział.
Sprawa zaczęła się w 2016 r. Metropolita Barcelony kard. Juan José Omella opublikował artykuł zatytułowany „Konieczny dialog z islamem”. W odpowiedzi na to ks. Ballester, dotychczas znany z działalności na rzecz dzieci poczętych i ochrony nieletnich przez gorszącą edukacją seksualną, napisał tekst pt. „Niemożliwy dialog z islamem” i skomentował sprawę w radiu.
„Nie popełnijmy błędu, dzisiejszy islam, tak jak zawsze, stara się współzawodniczyć z chrześcijaństwem, z jednej strony promując dzieła miłosierdzia, a z drugiej próbując unicestwić wszystkich, którzy nie chcą uznać Allaha za Boga, a Mahometa za jego ostatniego i ostatecznego proroka” – napisał ks. Ballester. Polemizował też z poglądem kard. Omelli, zdaniem którego papież Benedykt XVI w niewłaściwy sposób wypowiadał się o islamie podczas słynnego przemówienia w Ratyzbonie w 2006 r.
„Ta nowa reaktywacja dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, sparaliżowana przez rzekomą «nieostrożność» ze strony zmarłego papieża Benedykta XVI jest bardzo daleka od realizacji. Islam nie pozwala na dialog. W przypadku islamu albo wierzysz, albo jesteś niewiernym, którego należy pokonać w ten czy inny sposób” – napisał duchowny z Barcelony.
Na te słowa zareagowała organizacja Muzułmanie przeciw Islamofobii wspierana finansowo przez katalońskie władze. Ostatecznie w 2020 r. prokurator z Malagi María Teresa Verdugo oskarżyła księdza o przestępstwo z nienawiści i zażądała dla niego 3 lat pozbawienia wolności. Za okoliczność obciążającą uznała to, że oskarżony jest księdzem, więc ma – jak tłumaczy prokurator Verdugo – możliwość wpływania na ludzi.
„Wydaje się, że niewłaściwe byłoby skazanie mnie za coś, co powiedziałem, ale w Hiszpanii wszystko jest możliwe. Jeśli zostanę skazany, nie będzie to już Hiszpania, ale Pakistan, gdzie można zostać zabitym za bluźnierstwo przeciwko Koranowi lub Mahometowi” – powiedział ks. Custodio Ballester. Zwrócił uwagę, że dla Algierczyka, który zaatakował fizycznie dwie całując się publicznie kobiety prokurator zażądał niższej kary niż za jego wypowiedź.
„W Hiszpanii nie ma już prawdziwej wolności słowa” – podsumował.
Źródła: aciprensa.com, niedziela.pl, catholicnewsagency.com, copch.pl