Brytyjskie więzienia są przepełnione po zamieszkach. 13-latka odpowie za kopanie w drzwi

Po zajściach na tle etnicznym policja zatrzymała już łącznie 70 nieletnich. Wszystkich aresztowanych jest ponad tys. Rząd uruchamia procedury pozwalające trzymać ich na komisariatach tak długo, aż zwolni się miejsce w więzieniu. Będzie też zwalniał część obecnych więźniów, żeby osadzić uczestników trwających zajść.

Ponad 1 tys. osób aresztowano po trwających w wielu miastach ulicznych starciach. „W zeszłym tygodniu mieliśmy największą liczbę nowych przyjęć od dawna” – stwierdził Mark Fairhurst ze Stowarzyszenia Oficerów Służby Więziennej.

System więzienny w Anglii i Walii może zmieścić 89 191 osadzonych. W piątek 16 sierpnia liczba więźniów wynosiła 87 893. Rząd wdrożył procedurę zwaną Operation Early Dawn. Zgodnie z nią, aresztowani, dla których brakuje miejsca w celach mogą być przetrzymywani w policyjnych izbach zatrzymań. W niektórych sytuacjach będzie możliwe zwolnienie ich za kaucją. We wrześniu ma się też zacząć wypuszczanie z więzień osób odsiadujących obecnie wyroki, by w celach zmieścili się ludzie skazani za udział w trwających zamieszkach. Zgodnie z prawem, zwolnić nie będzie można osób skazanych za agresję seksualną, przemoc domowa i niektóre inne przestępstwa związane z przemocą. Na wolności może się znaleźć 5,5 tys. osadzonych.

Już w lipcu minister sprawiedliwości Shabana Mahmood ogłosiła plan zmiany zasada odbywania kary. W tej chwili więzień musi spędzić za kratami co najmniej połowę wyroku. Mahmood chce skrócić ten czas do 40 proc.

Królewska prokuratura podaje, że oskarżono już 470 osób biorących udział w zajściach. Wydawane są też ekspresowe wyroki. 6 lat za kratami spędzi 48-letni David Wilkinson, który brał udział w zajściach w Hull. Rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności to wyrok dla Johna Englanda za podanie dalej w mediach społecznościowych zdjęcia z podpalenia hotelu i wyrażenie „dumy z tych wspaniałych Anglików”.

Surowo karani są także nieletni. W całym kraju zatrzymano ok. 70 nastolatków. Najmłodszy ma 12 lat.

Przed sądem stanęła już 13-latka, która kopała w drzwi hotelu, w którym zakwaterowani są imigranci. Oskarżono ją o próbę zastraszenia. Dziewczyna przyznała się do winy.

Rozprawę odroczono do 30 września.

Zamieszki w wielu miastach Wielkiej Brytanii wybuchły po tym, jak w Southport niedaleko Liverpoolu 17-letni Axel Muganwa Rudakubana zamordował nożem trzy dziewczynki majace 6, 7 i 9 lat. Sprawca ranił też ośmioro innych dzieci oraz dwóch dorosłych. Rudakubana pochodzi z rwandyjskiej rodziny, ale urodził się w Wielkiej Brytanii. motywy nie są znane. Według medialnych informacji, nie był dżihadystą, ani w ogóle muzułmaninem. Jego czyn doprowadził jednak do eksplozji antyimigranckich emocji. 

***

Postępowanie brytyjskich władz może szokować. Rząd i główne media przedstawiają ciągnące się od kilku tygodni zamieszki jako dzieło skrajnej prawicy i efekt rozpowszechnienia fejka o tym, że zabójca z Southport był muzułmaninem. W ten sposób stara się zbagatelizować problem (w tej narracji demonstranci to tylko margines), lecz zamiast tego pokazuje, że nie ma nie tylko pomysłu na rozwiązanie problemu, ale nawet nie chce przyznać, że w ogóle jest jakiś problem, poza istnieniem białych rasistów. Tymczasem w Wielkiej Brytanii widoczne gołym okiem są napięcia na tle etnicznym. Kilka tygodni przed mordem w Southport doszło do starć w Leeds z udziałem Romów i Pakistańczyków. W 2023 r. miały miejsce zamieszki w Knowsley, gdzie usiłowano podpalić hotel dla imigrantów. Długa jest lista miejsc, w których doszło do ataków nożowników. Do tego nigdy tak naprawdę nie załatwiono sprawy Rotherham, gdzie przez ponad 15 lat zorganizowane grupy złożone z Pakistańczyków gwałciły dziewczynki, a urzędnicy tuszowali sprawę.

Jedyną odpowiedzią władzy jest próba zgniecenia obecnych protestów siłą. Sypią się wyroki za wpisy w mediach społecznościowych (rząd chce karać za samo rozpowszechnianie nagrań z zajść), przed sądem staje dziewczynka, która powinna dostać najwyżej burę od rodziców, a służba więzienna nie wie, gdzie pomieścić aresztowanych.

Jednocześnie policja dostaje rozkaz wstrzymania się od interwencji w Birmingham, gdzie w ramach obrony meczetu przed demonstracją, do której w końcu nawet nie doszło, tłum napadł na przypadkowych ludzi w barze. Bezkarny jest też (poza zawieszeniem w prawach członka Partii Pracy) zarówno radny wzywający na „antyrasistowskim” wiecu do podrzynania gardeł przeciwnikom, jak i tłum demonstrantów, którzy bili mu za to brawo.

Premier Keir Starmer, który władzę zawdzięcza m.in. poparciu przytłaczającej większości z 4 mln islamskich wyborców zapewne nie zmieni polityki. Przypuśćmy, że teraz uda mu się stłumić zamieszki. Co będzie dalej?

Źródła: bbc.com, independent.co.uk, news.sky.com, yahoo.com, manchestereveningnews.co.uk

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama