Najwierniejsza przyjaciółka

Fragmenty książki "Mała Teresa najwierniejsza przyjaciółka"

Najwierniejsza przyjaciółka

Ingeborg Obereder

MAŁA TERESA
NAJWIERNIEJSZA PRZYJACIÓŁKA

/tytuł oryginału: TERESA, PRZYJACIÓŁKA NA ZAWSZE/

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



Rozdział trzydziesty czwarty

NAJWIERNIEJSZA PRZYJACIÓŁKA

 

Z parku roztacza się wspaniały widok na miasto i pobliską bazylikę. Położona jest ona pośrodku pięknego parkowego kompleksu. Wkrótce rodzina Straussów dociera do ogromnego placu przed bazyliką. Cóż za barwny obraz! Pomiędzy zaparkowanymi tu autokarami i samochodami osobowymi nieprzerwany strumień ludzi udaje się w kierunku bazyliki. Jest wśród nich wielu Francuzów, po części w ludowych strojach, lecz także wielka liczba obcokrajowców, między innymi Azjatów i Afrykańczyków.

Teraz oto Marcin i Anita wraz z rodzicami stoją bezpośrednio przed bazyliką i podziwiają jej potężne rozmiary.

— Ależ to przepiękny kościół! — wykrzykuje Marcin.

— Tak — mówi ojciec — jest on jednym z największych kościołów zbudowanych w naszym stuleciu. Późniejszy papież Pius XII w roku 1937 poświęcił go Świętej Teresie. Bazylika ta jest pomnikiem wystawionym na cześć Patronki Misji. Czciciele Świętej Teresy z całego świata złożyli na budowę liczne ofiary. Wielcy i mali, biedni i bogaci, biali i czarni: wszyscy oni wyrazili w ten sposób swoją wdzięczność i miłość do Teresy. Bazylika jest więc tej wdzięczności i miłości znakiem. Ale chodźmy już, by jeszcze przed Mszą Świętą zwiedzić kopułę!

Rozpoczyna się wspinanie po schodach. Marcin postanowił liczyć stopnie, jednak nie udaje mu się to. Anita zmyliła go już przy pięćdziesiątym czwartym stopniu. Sapie całkiem zadyszana i każe się Marcinowi popychać. Wreszcie docierają pod sam dach bazyliki. Dopiero teraz dostrzegają, że wspięli się na jedną z wież. Znajdują się po zewnętrznej stronie kopuły. Widok na Lisieux jest stąd jeszcze piękniejszy niż z parku.

— Spójrz — woła Anita — tam w dole jest Karmel, a po tamtej stronie cmentarz!

Z kopuły widać wszystkie miejsca, które zwiedzili. Teraz przez znajdujące się w kopule drzwi wchodzą do wnętrza kościoła. Tu dopiero zachwyt Anity i Marcina osiąga swój szczyt. Oto stoją na galerii opasującej wewnętrzną stronę kopuły i podziwiają błyszczące złotem i mieniące się wspaniałymi kolorami ściany.

— Czy to są takie obrazy? — pyta zdumiony Marcin.

— Nie — odpowiada ojciec — są to mozaiki. Z niezliczonych małych kamyczków ułożone są kunsztowne motywy i ornamenty.

— O, jakie to cudowne — mówi Anita — cały kościół jest nimi pokryty!

— Co przedstawiają te liczne motywy w kopule? — dopytuje się Marcin.

— Są to błogosławieństwa — wyjaśnia mama.

Teraz Marcin i Anita przyglądają się znajdującej się pod nimi nawie kościoła. Wszędzie ta sama, co w kopule, kompozycja ze złota i barw ku czci Boga. Po tym krótkim pobycie hen w górze schodzą znów na dół i przez potężny portal wchodzą ponownie w progi kościoła.

Po wypełnionej ciszą chwili rozpoczyna się podniosłe uroczyste nabożeństwo. W całej bazylice rozbrzmiewają mocne głosy śpiewaków z chłopięcego chóru. Jeszcze żadna Msza Święta nie była dla Marcina tak piękna.

Po błogosławieństwie ojciec podnosi się i prowadzi rodzinę do bocznej nawy kościoła. Na podeście stoi przepięknie ozdobiona skrzyneczka, tak zwany relikwiarz. Przez dwie szklane szybki widać oprawioną w złoto relikwię Świętej Teresy. Przed nią płoną duże i małe świece i stwarzają swoim blaskiem pełen uświęcenia nastrój.

— Tu jest Teresa szczególnie blisko nas — szepcze ojciec.

W skupieniu i z nabożeństwem Marcin klęka i modli się:

„Kochana Święta Teresko!

Dziękuję ci za róże, które mi podarowałaś.

Ty mnie uzdrowiłaś,

ty mnie tu przyprowadziłaś,

ty jesteś moją najlepszą, najwierniejszą przyjaciółką.

Jutro wracam do domu.

Proszę, bądź ze mną, chroń mnie, błogosław mi!

Błogosław moim rodzicom, mojej siostrze i wszystkim ludziom.

Proszę cię, pozostań z nami na zawsze!”

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama