Fragmenty książki "Obrzęd"
Matt Baglio Obrzęd. Tajemnice współczesnych egzorcystów |
|
DLA SARY I NOAH
„I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię; został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” [1].
Ap 12,7—9
„Kościół, posłuszny słowom modlitwy Pańskiej i powodowany miłosierdziem, już od najdawniejszych czasów zanosi w sakramentaliach błagania do Boga, aby wybawił wiernych od wszelkich niebezpieczeństw, a zwłaszcza od diabelskich zasadzek. Szczególnym wyrazem troski Kościoła jest ustanowienie egzorcystów, aby naśladując miłość Chrystusa leczyli opętanych przez szatana, w imię Boga wypędzali złe duchy i zabraniali im w jakikolwiek sposób szkodzić ludziom”[2].
Dekret Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z dnia 22 listopada 1998 r.
Trzydziestopięcioletnia kobieta leżała na wyściełanym gąbką łóżku do masażu[3]. Miała na sobie czarny dres firmy Puma, a jej ciemnobrązowe włosy upięte były w koński ogon. Nie była gruba, ale krępa. Gdy wyrywała się, stękając, mężczyźni z trudem ją przytrzymywali. Inny mężczyzna i kobieta wyczekiwali w pobliżu, gotowi, by reagować. Egzorcysta stał jakiś metr dalej, z krucyfiksem w jednej ręce i kropidłem z wodą święconą w drugiej. Lustrując wzrokiem pomieszczenie, uznał, że czas podjąć decyzję. Egzorcyzm trwał już ponad godzinę, a zmęczenie zaczynało udzielać się wszystkim. Czy powinien kontynuować?
Nagle kobieta odwróciła głowę, wpatrując się w jakiś punkt w pobliżu przeciwległej ściany. — Nie! — demon krzyknął głębokim, gardłowym głosem pochodzącym z wnętrza kobiety. — Ta w czerni jest tutaj, przekleństwo!
Egzorcysta dostrzegł przelotną iskierkę nadziei, pamiętając z poprzednich egzorcyzmów, że tak właśnie demon nazywał świętą Gemmę Galgani[4].
— I kobieta w bieli, ta mała z Albanii! — demon zawył.
— Matka Teresa z Kalkuty? — zapytał egzorcysta.
Wściekły demon puścił wiązankę bluźnierstw, po czym jego głos przybrał drwiący dziecięcy ton. — O, popatrz na nie! Popatrz na nie! Przytulają się i witają! — Następnie powrócił do głębokiego gardłowego chrypienia. — Obrzydliwe, ohydne!
Kobiecie leżącej na stole owe dwie postacie jawiły się jakby ze snu. Święta Gemma ubrana była tradycyjnie na czarno i wyglądała prawie tak samo, jak w wieku dwudziestu kilku lat. O dziwo, Matka Teresa również wyglądała bardzo młodo — na jakieś dwadzieścia pięć lat.
Egzorcysta zerknął przez ramię na punkt, w który wpatrywała się kobieta, ale jedynym, co ujrzał, była pusta ściana. — Podziękujmy świętej Gemmie Galgani i Matce Teresie za to, że są tu z nami dzisiaj — powiedział.
— Nie, on też! Zabierzcie go, zabierzcie go! — jęczał demon.
Niepewny tego, kto właśnie przybył, egzorcysta dodał: — Dziękuję Ci, że i on jest tutaj.
Nagle kobieta usiadła wyprostowana niczym struna, z ramionami wyciągniętymi do przodu, jak gdyby została pociągnięta do góry przez jakąś niewidzialną siłę. — Zostaw mnie w spokoju! — wrzasnął demon, podczas gdy kobieta ciskała się, próbując wyrwać się z niewidzialnego ucisku. Dwóch mężczyzn podeszło do niej, aby siłą ją położyć, ale egzorcysta odwiódł ich od tego skinieniem ręki. — Zobaczymy, kto właśnie przybył. W imię Jezusa i Niepokalanej Dziewicy, kim jest ta osoba?
— Nieeeeeee! — zawył dziki gardłowy głos. — Totus tuuuuuus!
Egzorcysta uśmiechnął się w duchu, rozpoznając łacińskie motto.
— Dziękujemy Ci, Ojcze Święty Janie Pawle II za to, że przybyłeś, aby pomóc naszej siostrze — powiedział.
— Nie, nie! — wrzasnął demon. — Bądź przeklęty! Odejdź ode mnie!
I znowu, w onirycznym świecie, w którym się znajdowała, kobieta patrzyła, jak ubrany na biało Jan Paweł II, mający nie więcej niż trzydzieści lat, trzykrotnie błogosławi jej czoło.
Pragnąc wykorzystać uzyskaną pomoc, egzorcysta nie ustawał w wysiłkach. — Powtarzaj za mną: Odwieczny Ojcze, jesteś moim Stwórcą, uwielbiam Cię — powiedział do demona.
— Odpieprz się! — odpowiedział głos.
— Odwieczny Ojcze, jesteś moim Stwórcą, uwielbiam Cię — ciągnął uparcie egzorcysta.
— Piekło się rozpęta, jeśli to powiem! — krzyknął demon.
— W imię Niepokalanej Dziewicy i Jezusa Chrystusa, powtórz te słowa — ksiądz rozkazał ponownie.
Nagle kobieta poczuła jak wypełnia ją nieopisane uczucie miłości, kiedy okryta biało-złotym welonem zasłaniającym połowę twarzy, stanęła przed nią Maryja. Patrząc w zdumieniu na zbliżającą się postać, kobieta zaskoczona była tym bardziej, że Matka Boża spoglądała na nią ze łzami w oczach.
Gdy egzorcysta przypatrywał się kobiecie, demon ponownie wpadł w szał.
— Nie, nie, nie, nie płacz! — wrzeszczał, a ciało kobiety drgało w konwulsjach.
Wówczas kobieta na chwilę otrząsnęła się z transu, mówiąc: — Wystarczy jedna łza Maryi — po czym powróciła do poprzedniego stanu.
Egzorcysta był zachwycony faktem obecności Dziewicy. Natychmiast rozpoczął „Zdrowaś Maryjo”. Wszyscy obecni w pomieszczeniu przyłączyli się, w tym także kobieta leżąca na stole. Egzorcysta przeczuwał jednak, że to nie koniec. — Demon z pewnością ukrywa się, jeżeli pozwala jej odmawiać modlitwę — pomyślał. — Powtarzaj za mną: Odwieczny Ojcze, jesteś moim Stwórcą, uwielbiam Cię — powiedział do demona.
Kobieta wierzgnęła i wrzasnęła. — Nie! — warknął demon. — Nie powiem tego! Nie mogę tego powiedzieć, nie wolno mi; to wbrew mojej naturze!
Egzorcysta czuł, że demon słabnie. Poprosił wszystkich obecnych, aby uklękli.
— Odwieczny Ojcze, jesteś moim Stwórcą, uwielbiam Cię — recytował monotonnie, podczas gdy reszta powtarzała za nim.
Kobieta, odczuwając cierpienia demona, zobaczyła jak wszyscy obecni święci także odpowiedzieli na prośbę księdza.
— Nie, nie! Nawet tamci uklękli — ten w bieli, ta w czerni i ta mała — powiedział demon. Po chwili egzorcysta zauważył, że głos demona nabrał tonu wymuszonej czci, gdy dodał: — Ona, ona [Maryja], ona też uklękła.
— To ten moment — pomyślał egzorcysta — demon daje za wygraną. — W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję Ci powtórzyć to zdanie.
Kobieta zmagała się jeszcze ze sobą, ale powoli z jej gardła zaczął wydobywać się chrapliwy dźwięk. — Oood... wiecz... ny... Oj... czeee..., mu... szę... Cię... uwieel... bić.
Egzorcysta, choć podekscytowany, świadomy był, że to nie koniec, więc zmusił demona do powtórzenia zdania jeszcze dwukrotnie. Gdy ten skończył, egzorcysta wypowiedział formułę kończącą Modlitwę Eucharystyczną: — Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie, Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego, wszelka cześć i chwała, przez wszystkie wieki wieków.
— Zostałem upokorzony ku chwale Boga; nie dzięki tobie, ale z Jego woli. A ty bądź przeklęty — powiedział demon, zwracając się do egzorcysty. Ten nie reagował. — Che Dio sia benedetto — ciągnął bez zająknienia. — Chwała Bogu.
— Odchodzę, ale twoje życie będzie przeklęte — powiedział szyderczo demon. — Ty i twoi towarzysze będziecie prześladowani do końca waszych dni!
***
Słysząc słowo „egzorcyzm”, wielu z nas ma przed oczyma obrazy powielane w filmach rodem z Hollywood: zwijające się z bólu dziewczyny, z abstrakcyjnie wręcz poskręcanymi ciałami, oraz bryzgający strumień wymiocin, zielonych niczym zupa z groszku. W praktyce jednak, efekty podobne do tych, które miały miejsce podczas opisanego powyżej egzorcyzmu, odprawionego w styczniu 2007 roku w Rzymie, są stosunkowo rzadkie. Egzorcyzmy są z reguły przyziemne, prawie jak wizyta u dentysty — łącznie z czasem spędzonym w poczekalni oraz karteczką przypominającą pacjentowi o następnej wizycie. W rzeczywistości, niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, co się podczas nich dzieje. Dotyczy to także księży katolickich, z których większość wkrótce całkiem zapomni o tym, że egzorcyzmy w ogóle istnieją.
Samo słowo „egzorcyzm”, ukute w Kościele, pochodzi od greckiego exorkizo, które oznacza „związać przysięgą” lub „żądać uporczywie”. W trakcie egzorcyzmu demonowi nakazuje się, aby w imię Boga zaprzestał działania w stosunku do określonej osoby lub miejsca. W rozumieniu Kościoła katolickiego, egzorcyzm jest oficjalnym obrzędem sprawowanym przez kapłana, który został upoważniony do tego celu przez swojego biskupa. W starożytności, egzorcyzm był dla pierwszych chrześcijan istotnym sposobem zdobywania nowych wyznawców oraz dawania świadectwa prawdziwości wiary. Sama moc pochodziła od Jezusa, który dokonywał licznych egzorcyzmów opisanych szczegółowo w Nowym Testamencie, nakazując uczniom, aby czynili to samo.
W kontekście ogromnego przełomu we współczesnej medycynie, w tym także głębszego zrozumienia chorób neurologicznych i psychicznych, pojawienia się psychoanalizy oraz innych podobnych dobrodziejstw nauki, obrzęd egzorcyzmu stał się powodem zażenowania wielu członków Kościoła postrzegających go jako zabobonny relikt czasów, w których choroby, takie jak epilepsja czy schizofrenia uważano za diabły.
Błędne postrzeganie problemu w znacznej mierze wynika z natury samego egzorcyzmu oraz takich cech przypisywanych diabłu, które swoje korzenie mają bardziej w folklorze aniżeli w teologii. Bestia z rogami i do połowy koźlim ciałem bałamucąca niewinne dziewice w nocnej głuszy? Wysysające dusze bezkształtne demonice, krążące w poszukiwaniu następnej ofiary? Brak rzetelnego wykładu demonologii w seminariach spowodował, że księża odwracają się tłumnie od egzorcyzmów.
Sednem problemu jest kwestia zła. Czy jest to rzeczywistość materialna, upadły anioł nazywany szatanem — jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, mała ale bogata w treść księga licząca siedemset pięćdziesiąt stron — czy może raczej swoisty brak dobra, niemożność sprostania zamierzeniom dobrego Stwórcy[5]?
Wielu księży, niechętnych odwracaniu się od bogatej tradycji wiary, chcąc jednocześnie przyjąć nowoczesny światopogląd postrzegający diabła jako metaforę, usiłują znaleźć jakiś złoty środek. Inni, wierni tradycyjnemu nauczaniu, wolą wcale nie poruszać tego tematu. W skrajnych przypadkach, księża przeczą istnieniu diabła.
Paradoksalnie, podczas gdy wielu księży, a nawet biskupów jest niewzruszenie sceptycznych, zauroczony okultyzmem ogół społeczeństwa migruje do nowych religii, takich jak na przykład wicca. Według Amerykańskiego badania tożsamości religijnej, wicca rozrosła się w Ameryce z 8 000 członków w 1990 roku do 134 000 w roku 2001. Do roku 2006 liczba ta rzekomo sięgnęła ponad 800 000[6]. Sprzedaż książek związanych z ruchem New Age również rośnie w zawrotnym tempie, podobnie jak liczba osób wierzących w istnienie aniołów i demonów[7]. Według badań Gallupa z 2004 roku, około siedemdziesięciu procent Amerykanów przyznało się do wiary w istnienie diabła. Z tym wszystkim zbiega się swoista eksplozja liczby osób, które twierdzą, że są nękane przez złe duchy. Według Stowarzyszenia Włoskich Psychiatrów i Psychologów Katolickich, w samych tylko Włoszech ponad 500 000 osób udaje się co roku do egzorcysty[8].
We Włoszech, mała ale otwarcie działająca grupa zapracowanych egzorcystów, której przewodził ksiądz Gabriele Amorth, przez wiele lat podejmowała próby skłonienia Kościoła, aby ten z większą powagą traktował wciąż wzrastającą liczbę osób przekonanych o swoim opętaniu. Po pierwsze, grupa twierdziła, że należy powołać większy zespół egzorcystów. Kościół musiałby jednak dopilnować, aby zostali oni odpowiednio przeszkoleni. Zwolennicy zmian, jak na przykład ksiądz Amorth, utrzymują, że w przeszłości zbyt wielu egzorcystów zostało ustanowionych jedynie na papierze. Poza tym, część owych egzorcystów „tylko z nazwy”, niewłaściwie wykorzystując swoje uprawnienia, naraziła na szwank autorytet obrzędu. Jeden z najbardziej jawnych przypadków niekompetencji miał miejsce w 2005 roku, gdy została znaleziona martwa rumuńska zakonnica, zakneblowana i przywiązana do krucyfiksu w jednym z klasztornych pomieszczeń[9]. Ksiądz dokonujący egzorcyzmu został oskarżony o morderstwo.
Starając się naprawić zaistniałą sytuację, jesienią 2004 roku Kongregacja ds. Doktryny Wiary wysłała list do katolickich diecezji na całym świecie, dając pierwszeństwo amerykańskim, z prośbą, aby każdy z biskupów wytypował oficjalnego egzorcystę.
W tym czasie filia watykańskiego uniwersytetu w Rzymie zaczęła tworzyć przełomowy program kursu pod nazwą „Egzorcyzmy i modlitwa o uwolnienie”, z zamiarem szkolenia nowej kadry egzorcystów w zakresie oficjalnego nauczania Kościoła na temat diabła i egzorcyzmów.
Pewien niezwykły amerykański ksiądz odpowiedział na to wezwanie i latem 2005 roku pojechał do Rzymu, aby przygotować się do pełnienia funkcji egzorcysty. Na przestrzeni dziewięciu miesięcy zanurzył się głęboko w świecie, o którego istnieniu nawet nie wiedział, kończąc ów kurs i uczestnicząc w ponad osiemdziesięciu obrzędach u boku doświadczonego włoskiego egzorcysty. W rezultacie, spojrzenie tegoż kapłana na świat — i jego w nim miejsce — zmieniło się diametralnie. Wrócił do Stanów Zjednoczonych, zdecydowany wykorzystać nowo nabytą wiedzę dotyczącą zła oraz jego wyraźnej obecności, by pomagać ludziom w ich codziennym życiu.
[1] Wszystkie fragmenty z Pisma świętego zaczerpnięte zostały z piątego wydania Biblii Tysiąclecia w przekładzie zespołu biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, Poznań 2000 (przyp. tłum.).
[2] Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Egzorcyzmy i inne modlitwy błagalne, Katowice 2009, s. 7.
[3] Materiały dotyczące tego egzorcyzmu pochodzą głównie z dwóch źródeł, tj. nagrania audio należącego do księdza Bamonte oraz wywiadu z ofiarą, w ramach którego opowiedziała mi o swoich wizjach i odczuciach.
[4] Jedna z nielicznych świętych, którzy mieli być atakowani przez diabła podczas ziemskiego życia. Z tego powodu osoby opętane często modlą się do niej o siłę. Gemma, urodzona niedaleko włoskiego miasteczka Lucca 12 marca 1878 roku, miała wiele mistycznych doznań. Już jako młoda dziewczyna oddała się intensywnej modlitwie i twierdziła, że objawiali się jej Jezus, Maryja oraz anioł stróż. Stale chorująca Gemma w wieku dwudziestu lat zapadła na zapalenie opon mózgowych, a swoje ozdrowienie przypisuje wstawiennictwu pasjonisty Gabriela Possenti'ego, kanonizowanego później. W wieku dwudziestu jeden lat otrzymała stygmaty, które pojawiały się zawsze w czwartki wieczorem i znikały w sobotnie poranki, pozostawiając w miejscu ran białawe ślady. Przez całe życie Gemma była stale nękana przez diabła. W jednym ze swoich pamiętnikowych wpisów zrelacjonowała to, jak zły duch przez kilka godzin bił ją po plecach. Dziewczyna zmarła w wieku dwudziestu pięciu lat. W opisanym powyżej przypadku, ofiara od dłuższego czasu czuła silną więź z Gemmą Galgani. Podczas podróży poślubnej odwiedziła nawet grób świętej w jej rodzinnej miejscowości.
[5] Pierwsze wydanie katechizmu ukazało się w języku francuskim w 1992 roku. Dokument przetłumaczono na język angielski w roku 1994. Pracę nad katechizmem rozpoczęto w 1985 roku, kiedy to Jan Paweł II, w duchu Drugiego Soboru Watykańskiego, zwołał Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów, aby „pogłębiać jego naukę, tak aby można było wierniej głosić ją wszystkich wiernym, szerzyć jej znajomość i lepiej ją stosować”, KKK. W 1986 roku Jan Paweł II powierzył sporządzenie katechizmu grupie dwunastu kardynałów i biskupów. Zespołowi przewodniczył ówczesny kardynał Joseph Ratzinger, który, wyświęcony na papieża w 2005 roku, przyjął imię Benedykt XVI. Księga ta zawiera kompendium doktryny katolickiej.
[6] Por. C.S. Clifton, Her Hidden Children: The Rise of Wicca and Paganism in America, Lanham 2006, s. 11.
[7] W ostatnich latach wiele pozycji książkowych na temat duchowego samouzdrawiania stało się bestsellerami, np. E. Tolle, The Power of Now: A Guide to Spiritual Enlightenment, Novato 2004, oraz A New Earth: Awakening Your Life's Purpose, New York 2005, sprzedane w milionowych nakładach (polskie przekłady: Potęga teraźniejszości, Kraków 2003; Nowa Ziemia: Przebudzenie świadomości sensu życia, Konstancin-Jeziorna 2008 — przyp. tłum.).
[8] Dane zaczerpnięto z artykułu God Told us to Exorcise My Daughter's Demons. I Don't Regret her Death, „The Daily Telegraph”, 26 października 2005.
[9]Crucified Nun Dies in „Exorcism”, BBC, 18 czerwca 2005. Temat ten został pierwotnie opisany w 2005 roku na portalu Agence France-Presse. W lutym 2007 roku ksiądz dokonujący obrzędu został skazany na czternaście lat pozbawienia wolności. Zob. Priest Jailed for Exorcism Death, BBC, 19 lutego 2007.
W innym głośnym przypadku, w 1976 roku w Niemczech, dwóch księży oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci, kiedy poddawana egzorcyzmom młoda dziewczyna, Anneliese Michel, umarła z głodu. Wydarzenie to stało się przyczynkiem do nakręcenia reportażu Egzorcyzmy Emily Rose. Zob. F.D. Goodman, Egzorcyzmy Anneliese Michel.
opr. aw/aw