Homilia / rozważanie na 14 niedzielę zwykłą, rok A
Mówi się, że każde pokolenie powinno mieć swój przekład Pisma Świętego, który odpowiadałby postępującym zmianom języka. Oprócz przekładu werbalnego, potrzeba jednak wciąż nowego wyrażania Ewangelii w kulturze danego czasu
Kiedy w czerwcu 2005 roku promowaliśmy w Poznaniu prezentację musicalu „Jesus Christ Superstar", wielokrotnie powracało kilka bardzo podobnych pytań. Chodziło wpierw o napięcia i niechęć, które przed ponad trzydziestu laty budził ten spektakl. Potem pytano, czy można Ewangelię wyśpiewać i czy to coś daje? Wreszcie, czy warto sięgać do przedstawienia, które stało się już częścią historii i legendą musicalu...
Gdy myślimy o głoszeniu Dobrej Nowiny, w tym i podobnych przypadkach, przychodzi nam z pomocą słowo Jezusa, które słyszymy dzisiejszej niedzieli. W obliczu wielkich, czasem nawet wygórowanych oczekiwań, trzeba umieć powracać do przykładu prostaczka, o którym mówi nam dziś Ewangelia. Nie można oczywiście zapominać o znaczeniu mądrości i roztropności, ale konieczne jest również dostrzeżenie wielkiej wartości tego, co proste i szczere, pozbawione owego pragmatyzmu, który całą nadzieję pokłada w wiedzy i zaprogramowanym działaniu, a czasem stawia nawet pytania na wyrost.
Reakcje młodzieży na „ JC Superstar", hip-hopowy dekalog albo listy przebojów muzyki religijnej pokazują, że obok całego, niezwykle przecież potrzebnego i fundamentalnego dla naszej wiary, oficjalnego nauczania, musi się rozwijać także ten drugi kanał przekazu słowa Bożego, dzięki któremu Ewangelia jest nieustannie „tłumaczona" na język pokolenia, które ją czyta w samym środku swojej kultury, choćby nawet nazywano ją „niższą kulturą".
„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Warto zatrzymać się przy tej modlitwie i prosić Pana o tę prostotę serca, która zbliża do Boga w zwyczajności naszego życia.
opr. mg/mg