Czy potrzebujemy listów polecających?

Homilia / rozważanie na 9 niedzielę zwykłą roku B

Żyjemy w dobie oświadczeń, listów otwartych i wszelakiego rodzaju publicznych deklaracji. Wszystko to jednak na nic się nie przyda, jeśli sam człowiek nie stanie się żywym, przekonującym listem. Jeśli będziemy ludźmi naprawdę uczciwymi, którzy słowa potwierdzają czynami, nie będzie potrzeba oświadczeń, listów i deklaracji — samo bowiem życie zastąpi wszelkie słowa.

Kilka tygodni temu po raz kolejny byliśmy świadkami publikacji „Listu Zbiorowego w Obronie”. I znowu pojawiły się wielkie nazwiska mówiące nam, że „nie można zapomnieć zasług dla..., bo przecież, wszyscy pamiętamy, że... i widzieliśmy jak...” itd. Nie pierwszy to już raz zasługi minionego czasu mają rozgrzeszać z dzisiejszych przewinień.

Św. Paweł w Liście do Koryntian pyta prosto i jednoznacznie: Czy potrzebujemy, jak niektórzy, listów polecających...? Wy jesteście naszym listem! — prosta, ale jakże wymowna odpowiedź. Tam, gdzie ludzie żyją prosto i uczciwie, nie ma miejsca na dodatkowe tłumaczenia czy uroczyste zapewnienia. Prawda i uczciwość same się bronią. Innymi słowy: samo życie staje się najlepszą obroną człowieka.

Słowo Boże dzisiejszej niedzieli stawia nas wobec spraw z jednej strony niezwykle prostych i jednoznacznych, z drugiej natomiast wobec ideałów, które mogą się wydawać wręcz nieosiągalne. Chodzi bowiem o to, że sam człowiek, czyli jego życie, ma być żywą Ewangelią — listem Chrystusa, który przemawia tak mocno i jednoznacznie, iż nie potrzebuje ani dodatkowych wyjaśnień, ani jakiegokolwiek uwiarygodnienia.

Szukając przykładów, można by dziś spojrzeć na Służebnicę Bożą Matkę Teresę z Kalkuty. Proces beatyfikacyjny, niezwykle krótki i szybko przeprowadzony, był właściwie potwierdzeniem tego, czego wszyscy byliśmy świadkami: życia, które przemawiało nieomal bez słów i skłaniało głowy nawet tych, co posiadali władzę lub pieniądze i uważali się za wielkich tego świata. To proste życie, aż do ostatnich chwil oddane Bogu i drugiemu człowiekowi, mówi więcej niż czyjekolwiek ustne wyznania wiary i zapewnienia o bezgranicznym oddaniu.

Zachęcam, abyśmy spoglądali na nasze życie jak na list pisany dzień po dniu do ludzi, których Pan Bóg stawia na naszej drodze. Niech, patrząc na nas, odczytują słowa Ewangelii wypisane Duchem Boga żywego na żywych tablicach naszych serc.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama