Kto nie nosi swego krzyża...

Homilia / rozważanie na 23 niedzielę zwykłą roku C

Dom czy mieszkanie bez krzyża na ścianie być może nie jest już dziś czymś niezwykłym, a jednak wiele mówi. Dla księdza odwiedzającego domy swoich wiernych pozostaje zawsze jakimś zdziwieniem. Bo czy można być chrześcijaninem bez krzyża?

W coraz częściej pojawiających się informacjach i dyskusjach dotyczących tzw. kryzysu małżeństwa, zwłaszcza spadku ilości zawieranych małżeństw, prawie wcale nie zwraca się uwagi na swego rodzaju lęk przed decyzjami na całe życie, który charakteryzuje współczesne pokolenie. W wielu przypadkach odciąganie przez młodych ludzi decyzji o zawarciu związku małżeńskiego wcale nie wiąże się z negacją tego sakramentu czy podważaniem jego znaczenia, ale ze strachem przed konsekwencjami i przed odpowiedzialnością za „tak" wypowiedziane wobec Boga i Kościoła. Decyzje na całe życie, obejmujące wydarzenia, których w żaden sposób nie da się przewidzieć, tak w wypadku narzeczonych, jak i kleryków przygotowujących się do kapłaństwa, budzą coraz większe obawy, a w konsekwencji pewien stan zawieszenia lub oczekiwanie na decyzje ze strony innych.

Pójcie za Jezusem łączy się nierozerwalnie z podjęciem własnego krzyża. I to krzyża, który jest wielką niewiadomą i wymaga akceptacji łączącego się z nim ryzyka. Pan Jezus niejednokrotnie mówi do swych uczniów o krzyżu czy kielichu cierpienia, który trzeba przyjąć, by stać się Jego uczniem. „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem". Droga z Nim wymaga zgody na wzięcie krzyża niezrozumienia i narażania się na śmieszność, utrapienia i cierpienia, które mogą nas spotkać, gdy zdecydujemy się pójść Jezusową drogą. Jest to droga w nieznane, o nieprzewidywalnych konsekwencjach, na której jedynym pewnikiem jest krzyż. I na to trzeba się zgodzić. Poważne i konsekwentne pójście za Chrystusem oznacza wybór krzyża, czyli - innymi słowy - cierpienie z miłości do Boga i do drugiego człowieka.

Musimy wsłuchać się w słowa Pana Jezusa, który mówi o krzyżu. Jeśli naukę o krzyżu puszczamy mimo uszu, trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że nasza wiara jest naiwna i wybiórcza. Wcześniej czy później przyjdzie pokusa, by się wycofać.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama