Karmieni słowem. Kazania na rok A
ks. Artur Seweryn Karmieni Słowem.
Kazania na rok A
|
|
Niedziela Świętej Rodziny
Najmilsi! Ksiądz Zbigniew Trzaskowski w książce pt.: Zdać się na Boga opisuje scenę zaobserwowaną w jednym z domów towarowych. Młode małżeństwo przyszło tam kupić karnawałową kreację dla żony. Ksiądz Trzaskowski pisze: „Kobieta, wybierając kolejne suknie, za każdym razem prosiła męża: Wybierz tę, która ci się najbardziej podoba'. Zdziwiony małżonek odpowiadał: Sama wybierz! Przecież ty będziesz chodziła w tej sukni!'. Żona nie dawała za wygraną: Tak, ja będę ją nosiła, ale tylko po to, żeby się tobie podobać. Ty więc dokonaj wyboru!'. Przekomarzali się jeszcze, ale obserwujący tę sytuację, jednego byli pewni — ci ludzie naprawdę się kochali, bo myśleli nawzajem o sobie, aby wybór dokonany przez jednego odpowiadał jednocześnie drugiemu”1.
Pragnąć dobra drugiej osoby — oto najkrótsza definicja miłości, która najpełniej realizuje się w małżeństwie i rodzinie. Dziś Kościół stawia nam za wzór świętą Rodzinę z Nazaretu, a jednocześnie przez Słowo Boże podpowiada, jak dążyć do tego ideału. Święty Paweł pisze: „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi”. Uwzględniając ówczesne uwarunkowania, możemy śmiało powiedzieć, że jest to tekst o wzajemnej miłości. Dziś już nie powiedzielibyśmy o „poddaństwie”, lecz o partnerstwie męża i żony, którzy w równym stopniu mają ponosić odpowiedzialność za siebie nawzajem i za swoje dzieci.
Jak zatem ma się realizować owa miłość? Święty Paweł zachęca: „obleczcie się w serdeczne miłosierdzie”. Ileż tego miłosierdzia musi być okazywane codziennie w rodzinie? Każde niedomaganie jednej z osób jest wezwaniem dla drugiej, aby część lub całość obowiązków przyjąć na siebie. Nie uświadamiamy sobie zwykle, że szklanka herbaty podana w chorobie, przygotowanie śniadania, wyprawienie dziecka do szkoły są wyrazem owego serdecznego miłosierdzia, o którym pisze św. Paweł. Heroicznym wyrazem miłości w rodzinie jest opieka nad osobą, która jest przewlekle lub nieuleczalnie chora. Zwykle chodzi o rodziców w podeszłym wieku. Księga Syracydesa przed chwilą zachęcała nas: „Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił”. Wiemy, że w dzisiejszym świecie bardzo trudno pogodzić pracę zawodową z opieką nad osobą ciężko chorą. Powstało bardzo dużo ośrodków, które się tym zajmują. Nawet jednak wtedy, gdy nie ma innego wyjścia i osoba chora musi przebywać w hospicjum, troska i zainteresowanie są obowiązkiem najbliższych członków rodziny. Ksiądz, który był kapelanem ośrodka opiekuńczego, wspominał, że wchodząc na oddział, z łatwością zauważał, czy chorego odwiedzała rodzina. Uśmiech mimo bólu i cierpienia, radosny błysk w oku, drobny żart. Nawet nie trzeba było pytać, czy syn, córka, mąż, żona, wnuczek odwiedzili. Inni chorzy natomiast byli wiecznie smutni, zapłakani, napełnieni żalem. Najbliżsi o nich zapominali. Gorzkie są godziny, gdy człowiek wpatruje się w drzwi, a w nich nie pojawia się znajoma twarz. Niekiedy przez wiele miesięcy... „Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie” — zapewnia nas dzisiaj Syracydes.
Święty Paweł jako wyraz miłości wymienia obok serdecznego miłosierdzia dobroć, pokorę, cichość i cierpliwość. Jak w dzisiejszym świecie wypracować w sobie takie cnoty? Odpowiedź jest bardzo prosta — na kolanach. Tylko modląc się i prosząc Boga o ciągłe odnawianie miłości małżeńskiej i rodzinnej, możemy myśleć o zwycięstwie nad panoszącym się egoizmem. Katechetka w jednej ze szkół podstawowych pytała dzieci, które z nich modli się za swoich rodziców. W trzydziestoosobowej klasie nieśmiało podniosły się ręce trojga uczniów. Takie samo pytanie zadane w szkole średniej zostało skwitowane salwą śmiechu. Jak możemy być w rodzinie wobec siebie dobrzy, pokorni, cierpliwi, skoro nie modlimy się za siebie wzajemnie? Jeśli w mojej pamięci modlitewnej jest mąż, żona, rodzice, dzieci, jest mi o wiele łatwiej spojrzeć na nich zupełnie innymi oczami. Również na ich zachowanie, wady, słabości. Przede wszystkim możliwe jest wtedy przebaczenie. Do niego zachęca św. Paweł — abyśmy w rodzinie żyli, „wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu”. „Jak Pan wybaczył wam, tak i wy”, bo Chrystus jest wzorem darowania win i okazywania miłości wszystkim, którzy przeciwko nam zgrzeszyli.
Znakomity przepis na pokój i zgodę w rodzinie opracowało kiedyś jedno z małżeństw: „Wzięliśmy sobie do serca słowa Pisma Świętego: Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce'. Przez tyle lat od dnia ślubu wypełniamy to postanowienie. Nawet jeśli są kłótnie i różnice zdań, nigdy nie położyliśmy się spać bez podania ręki na zgodę i bez dobrego słowa. Nie było to proste, ale żadnego dnia nie zakończyliśmy bez pojednania”. Zauważmy, jedno zdanie z Pisma Świętego ratowało pokój i zgodę w tej rodzinie. To nie przypadek. Święty Paweł zachęca nas: „Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem”. Czy żyjąc Ewangelią, słuchając jej słów i wypełniając jej nakazy, mogę być złą matką, złym ojcem, krnąbrnym synem czy córką? Wydarzenia opisane przez św. Mateusza pokazują, jak zbawienne jest słuchanie Boga w Jego słowie. Józef dokładnie wypełnia polecenia Najwyższego Pana. Dzięki temu Święta Rodzina zostaje ocalona przed zakusami zła, które symbolizuje postać króla Heroda. Ileż naszych rodzin mogłoby doznać ocalenia, gdyby małżonkowie zechcieli słuchać Bożych poleceń i nakazów. Ileż panoszącego się zła w postaci rozwodów, przemocy domowej, zabijania nienarodzonych i zaniedbywania narodzonych dzieci mogłoby wtedy zniknąć z powierzchni ziemi.
Módlmy się dzisiaj, aby Święta Rodzina z Nazaretu była dla nas wzorem. Prośmy Boga o zgodę i pokój dla każdej rodziny, a także o odnawianie i ożywianie przez modlitwę tej miłości, która z łaski Bożej zapłonęła na początku między małżonkami. Amen.
1 Z. Trzaskowski, Zdać się na Boga, Kielce 1992, s. 96.
opr. ab/ab