Fragmenty książki p.t."Alkoholizm zobowiązuje"
Meszuge ALKOHOLIZM ZOBOWIĄZUJE Nie tylko dla alkoholików
gawędy o trzeźwym myśleniu,
odpowiedzialności i rozwoju osobistym
|
|
W Ewangelii według św. Mateusza (25, 14-30) warto odnaleźć przypowieść o talentach. jak wiele biblijnych przypowieści, ma ona zapewne kilka różnych znaczeń, i chociaż wydaje mi się, że w tej historii chodziło faktycznie o jednostkę wagi (wynoszącą około 35 kg srebra), to niewątpliwie współcześnie mamy na myśli raczej talenty rozumiane jako pozytywne cechy charakteru, zalety, cnoty, uzdolnienia, predyspozycje, którymi Bóg tak szczodrze obdarował każdego człowieka.
Kwiecień i maj. Podczas mityngów (spotkań) Anonimowych Alkoholików mowa jest o Czwartym i Piątym Kroku Programu Dwunastu Kroków AA1i kolejny raz, jak bumerang, powraca ważne pytanie: dlaczego dużo łatwiej jest nam mówić o swoich wadach niż o zaletach i dlaczego, podczas pracy nad tymi Krokami, koncentrujemy się raczej na tych pierwszych? Zresztą, wydaje mi się, że w życiu wielu ludzi zdrowych, nieuzależnionych, jest podobnie, jeśli nie wręcz tak samo.
1 Program Dwunastu Kroków AA, Dwanaście Tradycji Anonimowych Alkoholików oraz wykaz lektur Wspólnoty AA, na które często się powołuję, znajdują się wAneksie na końcu książki.
W moim Kroku Czwartym i Piątym zalety były obecne, także podopiecznym przypominam, że rzetelnie i uczciwie przeprowadzony obrachunek moralny obejmuje zarówno wady, jak i zalety; w końcu nikt nie składa się z samych tylko wad, a upieranie się przy tym byłoby fałszowaniem rzeczywistości. Ale faktycznie, prawdą jest, że omawiając te Kroki, koncentrujemy się głównie na wadach.
Pierwszy zpowodów wydaje się prosty: moje zalety mnie nie zabiją, ale wady — mogą. Drugi, też prosty, przerzuca odpowiedzialność na rodziców, którzy z uporem godnym lepszej sprawy, wmawiali wielu z nas, że mówienie o sobie dobrze jest czymś złym, nagannym, że nie wolno się chwalić — nawet jeśli jest czym. Trzeci powód, już banalny, to obawa przed zazdrością, a nawet zawiścią bliźnich. jednak jest jeszcze powód czwarty, prawdopodobnie najważniejszy. Zdecydowanie łatwiej jest go pojąć, jeśli się zna (pozna, przeczyta) biblijną przypowieść o talentach. Zachęcam. Do tego nie trzeba być katolikiem ani nawet człowiekiem wierzącym.
Ten podstawowy problem polega na tym, że talenty — zobowiązują. I tu jest pies pogrzebany! jeśli do siebie dopuszczę, a tym bardziej wyjawię głośno innemu człowiekowi (ludziom), że mam jakieś zalety, cnoty, talenty, jakiekolwiek cechy pozytywne, to przecież natychmiast będę zobowiązany, wręcz zmuszony do ich używania, korzystania z nich.
Nie powinienem zazdrościć innym ich zalet, natomiast udawać, że nie mam żadnych, wypierać się tego przed innymi i sobą samym, po prostu mi nie wolno. Rozwój emocjonalny i duchowy, a tym przecież jest trzeźwienie, dojrzewanie, wymaga ode mnie, bym korzystał z własnych zalet, w interesie swoim i innych, ale również nieustannie je pomnażał, wzmacniał i rozwijał, doskonalił się i duchowo wzbogacał. Bo naganne może być zarówno działanie, jak i zaniechanie. Któregoś dnia usłyszałem, że nic tak nie umacnia zła, jak bezczynność dobrych ludzi, a jeżeli dodam do tego gnuśność i opieszałość, to niewątpliwie coś w tym jest.
No, cóż... Udawanie (całymi latami!), że jestem człowiekiem pozbawionym zalet, było po prostu bardzo wygodne. Nie da się też ukryć, że używanie wad charakteru jest jednak dużo łatwiejsze.
Maj 2011Dawno temu nauczyłem się, być może nie zawsze jeszcze dobrze i z korzyścią dla siebie wybierać, ale przynajmniej rozróżniać krótkotrwałe zyski od długofalowych efektów. I tak: użycie wady daje krótkotrwały zysk, ulgę, doraźną korzyść, ale długofalowe efekty przynosi tylko rezygnacja z używania wad oraz czynne, świadome korzystanie z zalet, praktykowanie zalet. Za ciekawostkę uważam fakt, że wielu ludziom łatwiej jest przyznać się do kradzieży popełnionej dawno temu, albo kłamstwa sprzed roku, niż stwierdzić otwarcie, że są punktualni czy uczciwi.
opr. ab/ab