Alkohol oszukuje, bo zabiera wolność i godność. Nie można dać sobie tych wartości odebrać.
"Osobom do lat 18 alkoholu nie sprzedajemy" – takie tabliczki widnieją w sklepach. Nie jesteś pełnoletni – nie możesz kupić alkoholu i go spożywać. Niestety, to wciąż bywa tylko teorią. Alkohol młodzi ludzie zdobywają w dużych ilościach. Skądś go muszą mieć. Może kupują starsi koledzy, a może jednak... jest im sprzedawany przez tych, którzy nie patrzą na tabliczki? Jedno jest pewne - alkohol to wielki oszust młodych ludzi.
Alkohol oszukuje. Oszukuje rodziny, oszukuje dorosłych, ale szczególnie podłym oszustem jest dla osób niepełnoletnich. Dzieci sięgające po alkohol myślą, że to "takie fajne", bo "można poczuć się jak dorośli". Nie łudźmy się – często w rodzinach już uczy się dzieci wznoszenia toastów, lejąc im do kieliszka soczek. Rodzice mówiący do dziecka "zamocz paluszek w kieliszku", uczą dziecko, że to coś niezwykłego, ważnego. A potem zdziwienie, że ich dziecko pije, gdy dorasta...? Czasami w ludzkich zachowaniach brakuje logiki. Z jednej strony uczy się dzieci, że toast to coś ważnego, że "zamoczenie paluszka" w szampanie to podniosła chwila, a z drugiej "płacze się" później, gdy dorastająca pociecha zaczyna mieć problemy z alkoholem. A może po prostu chciała spróbować, jak to jest wypić jednak już ten cały "ważny kieliszek"?
Spróbowanie "całego kieliszka" to jedno, ucieczka w "zakrapiane imprezy" to drugie. Nadchodzi etap dorastania, kiedy dziecko przestaje być dzieckiem i chce spróbować czegoś nowego. Świat "zakazanych owoców" coraz bardziej pociąga. Chęć bycia dorosłym pociąga. I alkohol pociąga. Młody człowiek pije, bo nie chce wyróżniać się na imprezie. Sięga po kieliszek, bądź butelkę piwa, żeby nie czuć się "inny". Czasem potrzeba obok osoby, która powie "nie", aby inna osoba też nie bała się powiedzieć "nie". Są tacy młodzi ludzie, którzy podejmują dzieła abstynencji – podpisują przyrzeczenie na bierzmowaniu bądź składają deklaracje kandydackie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (kandydackie, bo w nich chodzi bardziej o modlitwę i wsparcie osób obok, wszak pić do pełnoletności i tak nie można, dlatego też deklaracje członkowskie można złożyć dopiero po ukończeniu 18 lat). To są ludzie prawdziwie wolni, którzy nie dają się oszukać alkoholowi. To ludzie, którzy wiedzą, że nie potrzebują alkoholu, aby się dobrze bawić. To właśnie ta młodzież jest naprawdę dojrzałą młodzieżą. Jest wzorem na to, jak stawać się odpowiedzialnym dorosłym. Bo nie "kieliszek jest ważny", ale ważne jest poczucie własnej wartości.
Dzieci i młodzież sięgają też po alkohol wtedy, kiedy mają problemy w domu, czują się niedowartościowane, nie mają z kim porozmawiać o swoich uczuciach. Alkohol to oszust ich uczuć. "Zalewa" te uczucia. Wtedy chwilowo "nie boli", wtedy się nie myśli – bo się pije. Jednak kiedy młody człowiek wytrzeźwieje, to uczucia nie znikają. Wręcz przeciwnie, często się jeszcze pogłębiają. Jedynym wyjściem jest to, aby szukać pomocy w zmierzeniu się z tym, co boli, z uczuciami, które trzeba w sobie przepracować. Bywa też już i tak, że trzeba poszukać pomocy fachowej. Alkohol nie rozwiązuje problemów. On je jeszcze pogłębia. Coraz częstsze picie przez młodą osobę w końcu musi odbić się na jej zdrowiu, na wynikach w nauce. Ba, nawet może odbić się na bezpieczeństwie w codziennym życiu. Bywa niestety i tak, że może przekreślić całe życie młodej osoby. Ważne, cenne i godne pochwały jest więc dziś świadectwo tych młodych ludzi, którzy potrafią mówić "nie" na "zakrapianych imprezach", potrafią mówić "nie", gdy ktoś starszy chce kupić alkohol bądź go nim poczęstować. Potrafią uczyć innych życia w prawdzie, wolności i pięknego dorastania. To ich styl życia. Taka młodzież jest wśród nas i trzeba nauczyć się to szczególnie doceniać, dając ją za przykład innym. Bo nie picie jest "trendy", ale silna wolna i mądre dojrzewanie jest "trendy". Alkohol oszukuje, bo zabiera wolność i godność. Nie można dać sobie tych wartości odebrać.