Scenariusz katechezy parafialnej - Światowe Dni Młodzieży
Ceremonia powitania Ojca Świętego — 18.08.2005
Przemówienie Benedykta XVI na Poller Rheinwiessen
Cel ogólny
— zapoznanie młodzieży z nauczaniem Benedykta XVI z XX Światowych Dni MłodzieżyCele operacyjne: uczestnicy XX ŚDM
Śpiew hymnu XX ŚDM (wskazane jest ustawienie logo XX ŚDM, lub znaku grupy pielgrzymkowej)
1. Wprowadzenie
(Katecheta czy duszpasterz wprowadza własnymi słowami, przypominając gdzie była w tym czasie jego grupa) Po południu 16 sierpnia 2005 r. Benedykt XVI wybrał się w podróż statkiem po Renie. Na wycieczkowy statek Papież wsiadł na przystani przy moście Rodenkirchener serdecznie witany przez znajdujących się już na moście pielgrzymów. Byli wśród nich przedstawiciele wszystkich krajów świata, większość w oryginalnych strojach ludowych. Wśród śpiewu „Venimus adorare eum”, hymnu XX ŚDM, Benedykt XVI wsiadł o 16.45 na statek, którym popłynął do kolońskiej katedry. Papieżowi towarzyszyli m. in. kardynałowie: Karl Lehmann, przewodniczący niemieckiego episkopatu i Joachim Meisner, arcybiskup Kolonii oraz arcybp Stanisław Ryłko przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich.
Benedykt XVI zasiadł na skromnym fotelu na pokładzie w przedniej części statku. Wokół Ojca Świętego siedziała grupa młodzieży ubranej w narodowe stroje swoich krajów. Każdy z nich ma niepowtarzalną możliwość krótkiej rozmowy z Papieżem. Także na górnym pokładzie statku stoli młodzi ludzie trzymając w rękach flagi niemal 197 krajów świata, reprezentowanych na Światowych Dniach Młodzieży. Młodzież po obu brzegach Renu stała nawet po kostki w wodzie, aby jak najwięcej zobaczyć. Tłumy stały także na pięciu mostach, pod którymi przepływał papieski statek.
Benedykta XVI powitali przedstawiciele młodzieży w języku niemieckim i angielskim. „Drogi Ojcze Święty! Witamy na XX SDM w kolonii! Są tu tysiące ludzi z całego świata. Przybyliśmy tu, by tak jak Trzej Mędrcy oddać pokłon Jezusowi” - przywitało Papieża dwoje młodych Niemców. Następnie opowiedzieli oni krótko o „Dniu społecznego zaangażowania”, w jakim wzięli udział wszyscy młodzi biorący udział w spotkaniach odbywających się w niemieckich diecezjach tuż przed ŚDM w Kolonii. „Młody Kościół potrzebuje młodych ludzi, a młodzi ludzie potrzebują młodego Kościoła” - zakończyli.
2. Rozwinięcie
(2 osoby na przemian czytają tekst przemówienia, jakie Benedykt XVI wygłosił do młodzieży z pokładu statku na Renie, w czasie pierwszego spotkania z nią po przylocie do Kolonii 18 sierpnia — w tle jest prezentowana prezentacja multimedialna z najważniejszymi cytatami.)
(1 osoba) Drodzy młodzi,
Jestem szczęśliwy, że spotykam was tutaj w Kolonii nad brzegami Renu! Przybyliście z różnych stron Niemiec, Europy i świata, stając się pielgrzymami na wzór Mędrców. Krocząc ich śladami chcecie odkryć Chrystusa. Przyjęliście zaproszenie, aby udać się w drogę i w sposób osobisty i wspólnotowy kontemplować oblicze Boga objawione w małej Dziecinie ze żłóbka. Tak jak wy, tak i ja również wyruszyłem w drogę, aby razem z wami uklęknąć przed białą konsekrowaną Hostią, w której oczyma wiary rozpoznajemy rzeczywistą obecność Zbawiciela świata. Razem, będziemy trwali w kontemplacji tematu tego Światowego Dnia Młodzieży: „Przybyliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2,2).
Z wielką radością, drodzy młodzi, którzy przybyliście tutaj z daleka i bliska, przemierzając drogi świata, a wśród nich także i te, które należą do waszego życia, pozdrawiam was i przygarniam. Szczególne pozdrowienie kieruję do tych, którzy tak jak Mędrcy przybyli ze „Wschodu”. To wy jesteście reprezentantami niezliczonych rzesz naszych braci i sióstr, którzy nie wiedząc tego, oczekują na horyzoncie swojego życia wschodu gwiazdy, która doprowadzi ich do Chrystusa, Światłości świata, i w Nim przyniesie im pełną odpowiedź na pragnienia ich serca. Pozdrawiam serdecznie również wszystkich nieochrzczonych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa lub nie odnajdują się w Kościele. To właśnie do was Papież Jan Paweł II skierował szczególne zaproszenie na to spotkanie; dziękuję wam, że zdecydowaliście się przyjechać do Kolonii. Być może nie jeden z was mógłby uczynić własnym to młodzieńcze doświadczenie Edyty Stein, która wstąpiła następnie do Karmelu w Kolonii: „w sposób świadomy i wolny odzwyczaiłam się od modlitwy”. W czasie tych dni możecie odnowić to namacalne doświadczenie modlitwy rozumianej jako dialog z Bogiem, poprzez który czujemy się kochani i sami uczymy się kochać. Wam wszystkim chcę powiedzieć z całą mocą: otwórzcie wasze serce na Boga, pozwólcie zaskoczyć się Chrystusowi! Przekażcie Mu „prawo do mówienia” do was podczas tych dni. Otwórzcie drzwi waszej wolności na Jego miłosierną miłość. Złóżcie wasze radości i wasze ciężary Chrystusowi, pozwalając, by On oświecił wasz umysł swoim światłem i dotknął swą łaską wasze serca. W tych dniach naznaczonych radością i dzieleniem się, przyjmijcie wyzwalającą mocy Kościoła jako miejsca miłosierdzia i czułości Boga względem ludzi. W Kościele i przez Kościół dotrzecie do Chrystusa, który na was czeka.
(2 osoba) Przybywając dziś do Kolonii, by uczestniczyć razem z wami w XX Światowym Dniu Młodzieży, spontanicznie, ze wzruszeniem i wdzięcznością wspominam Sługę Bożego, tak bardzo ukochanego przez nas, Jana Pawła II, który miał tę świetlaną ideę, by zgromadzić młodzież całego świata i razem uwielbić Chrystusa, jedynego Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Dzięki temu głębokiemu dialogowi, który rozwinął się pomiędzy Papieżem i młodymi w czasie ponad dwudziestu lat, wielu z nich mogło pogłębić swą wiarę i zacieśnić więzy wspólnoty, dając się porwać Dobrej Nowinie zbawienia w Chrystusie i głoszenia jej w wielu częściach świata. Ten wielki Papież potrafił zrozumieć wyzwania, które obecne są we współczesnych młodych, i potwierdzając swoją nadzieje w nich, nie przestawał wzywać ich, by byli odważnymi głosicielami Ewangelii i niezmordowanymi budowniczymi cywilizacji prawdy, miłości i pokoju.
Dzisiaj ja właśnie mogę zbierać to przedziwne duchowe dziedzictwo, które Jan Paweł II nam pozostawił. On was kochał i wy to zrozumieliście, i odpowiedzieliście w sposób właściwy dla waszego wieku. Teraz wszyscy razem mamy zadanie wprowadzenia w życie jego nauczania. W tym celu jesteśmy tutaj w Kolonii, pielgrzymi na szlaku Mędrców. Według tradycji, ich imiona w języku greckim brzmią Melchior, Kacper i Baltazar. Św. Mateusz w swojej Ewangelii przywołuje to pytanie, które wypełniało ich serca: „Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski?” (Mt 2,2). Poszukiwanie Go było motywem, dla którego podjęli wyzwanie długiej drogi aż do Jerozolimy. W tym celu pokonywali trudy i wyrzeczenia, bez poddawania się zniechęceniu i pokusie zawrócenia ze swojej drogi. Teraz, kiedy byli już bliscy celu, nie umieli zadać innego pytania niż to. Również my, przybyliśmy do Kolonii, gdyż odczuliśmy w sercu, nawet jeśli w innej formie, to samo pytanie, które doprowadziło ludzi ze Wschodu do wyruszenia w drogę. To prawda, że my dzisiaj nie szukamy już króla; jesteśmy jednak zaniepokojeni sytuacją w świecie i pytamy: gdzie znajdę zasady dla mojego życia, gdzie zasady dla odpowiedzialnej współpracy w budowaniu teraźniejszości i przyszłości naszego świata? Komu mogę ufać - komu zawierzyć? Gdzie jest Ten, który może dać mi odpowiedź na oczekiwania serca? Stawianie podobnych pytań oznacza przede wszystkim, że uznajemy, iż nasza droga nie jest zakończona, dopóty nie spotkamy Tego, który ma moc odnowić to powszechne królestwo sprawiedliwości i pokoju, którego ludzie tak pragną, lecz nie są zdolni stworzyć go sami. Stawiać takie pytania oznacza dalej poszukiwać Kogoś, kto się nie myli i nie może wprowadzić w błąd, i dlatego jest w stanie ofiarować pewność tak mocną, że można dla niej żyć, a nieraz, także i umrzeć.
(1 osoba) Kiedy na horyzoncie życia pojawia się ta odpowiedź wówczas, drodzy młodzi, trzeba umieć dokonać koniecznych wyborów. To tak jakby znaleźć się na rozstaju dróg: którą z nich wybrać? Tę podpowiadaną przez zmysły czy tę wskazaną przez gwiazdę, która świeci w sumieniu? Mędrcy słysząc odpowiedź: „W Betlejem żydowskim, bo tak napisał prorok” (Mt 2,5), oświeceni tym słowem, wybrali kontynuowanie drogi aż do samego końca. Z Jerozolimy poszli do Betlejem, prowadzeni słowem, które wskazało im gdzie był Król żydowski, którego szukali, aż do spotkania z tym Królem, który jednocześnie był Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata. To samo słowo zostało wypowiedziane także i do nas. Także i my musimy dokonać naszego wyboru. W rzeczywistości, jeśli myślimy poprawnie, tego właśnie doświadczamy uczestnicząc w każdej Eucharystii. W każdej Mszy św. przecież, spotkanie ze Słowem Bożym wprowadza nas w uczestnictwo w tajemnicę Krzyża i zmartwychwstania Chrystusa oraz do stołu eucharystycznego, w jedności z Chrystusem. Na ołtarzu obecny jest Ten, którego Mędrcy ujrzeli na sianie: Chrystus, Chleb żywy, który zstąpił z nieba, aby dać życie światu, prawdziwy Baranek, który daje swoje życie dla zbawienia ludzi. Oświeceni Słowem — właśnie w Betlejem „Domu chleba” — możemy doświadczyć wzruszającego spotkania z wielkością Boga, który uniżył się aż do ukazania się w żłobie i ofiarowania się jako pokarm na ołtarzu.
Możemy wyobrazić sobie zdziwienie Mędrców wobec Dziecka leżącego w żłóbku. Tylko wiara pozwala im na rozpoznanie w rysach tego Dziecięcia wielkiego Króla, którego szukali, Boga, w którego kierunku prowadziła ich gwiazda. W Nim, wypełniającym przestrzeń pomiędzy tym, co skończone i nieskończone, widzialne i niewidzialne, Odwieczny zaistniał w czasie, Tajemnica dała się rozpoznać, powierzając nam delikatne członki małego dziecka. „Mędrcy są pełni zdziwienia wobec tego, co widzą; niebo na ziemi i ziemia w niebie; Bóg w człowieku i człowiek w Bogu; widzą zamkniętego w malutkim ciele tego, którego nie może objąć cały świat”. Podczas tych dni, w tym Roku Eucharystii, z tym samym zdziwieniem wpatrujemy się w Chrystusa obecnego w Tabernakulum miłosierdzia, w Sakramencie Ołtarza.
(2 osoba) Drodzy młodzi, szczęście, którego szukacie, szczęście, którego macie prawo doświadczać ma imię i oblicze: to Jezus z Nazaretu, ukryty w Eucharystii. Tylko On daje pełnię życiu ludzkości. Z Maryją mówcie wasze „tak” temu Bogu, który chce się wam ofiarować. Powtarzam wam to, co powiedziałem na początku mojego pontyfikatu: „Kto wprowadzi Chrystusa do swojego życia nie straci niczego, niczego — absolutnie niczego z tego, co czyni życie wolnym, pięknym i wielkim. Nie, tylko w tej przyjaźni otwierają się rzeczywiście na oścież drzwi życia. Tylko w tej przyjaźni doświadczamy tego, co jest piękne i co nas wyzwala" (Homilia z inauguracji pontyfikatu, 24 kwietnia 2005). Bądźcie całkowicie pewni: Chrystus nie zabiera niczego, co w was jest piękne i wielkie, lecz prowadzi wszystko do doskonałości na chwałę Bożą, szczęście ludzi, zbawienie świata.
W tych dniach zapraszam was, byście zaangażowali się bez reszty na służbę Chrystusowi, nie zważając na koszty. Spotkanie z Jezusem Chrystusem pozwoli wam zakosztować wewnętrznej radości Jego żywej i ożywiającej obecności, aby później dawać jej świadectwo wokół siebie. Niech wasza obecność w tym mieście będzie pierwszym znakiem głoszenia Ewangelii przez świadectwo waszego zachowania i waszej radości życia. Wznieśmy z naszych serc hymn chwały i dziękczynienia Ojcu za tyle dobrodziejstw, których nam udzielił i za dar wiary, którą wspólnie celebrujemy, ukazując ją światu z tej ziemi w centrum Europy, Europy, która wiele zawdzięcza Ewangelii i jej świadkom w ciągu wieków.
(1 osoba) Jako pielgrzym udam się teraz do Katedry Kolońskiej, aby oddać cześć relikwiom świętych Mędrców, którzy postanowili pozostawić wszystko, by pójść za gwiazdą, która prowadziła ich do Zbawiciela rodzaju ludzkiego. Wy także, drodzy młodzi, mieliście lub będziecie mieli okazję odbyć taką samą pielgrzymkę. Relikwie te nie są niczym innym, jak tylko kruchym i ubogim znakiem tego, czym oni byli i co przeżyli wiele wieków temu. Relikwie prowadzą nas do samego Boga: to On mocą swej łaski daje słabym ludziom odwagę świadczenia o Nim wobec świata. Wzywając nas do oddania czci doczesnym szczątkom męczenników i świętych, Kościół nie zapomina, że tak naprawdę mamy do czynienia z marnymi ludzkimi kośćmi, ale z kośćmi, które należały do osób nawiedzonych nadprzyrodzoną mocą Boga. Relikwie świętych są śladem tej niewidzialnej, lecz rzeczywistej obecności, która rozjaśnia ciemności świata, ukazując Królestwo niebieskie, które jest w nas. Razem z nami i dla nas wołają one: „Maranatha!” — „Przyjdź Panie Jezu!”. Najdrożsi, tymi słowami żegnam was i umawiam się z wami na czuwanie w sobotę wieczorem. Wszystkim mówię: Do zobaczenia!
3. Podsumowanie
Spróbujmy teraz w grupach podzielić się własnymi doświadczeniami. (wskazane są grup najwyżej 6-7 osobowe, trzeba wcześniej wyznaczyć odpowiedzialnych, którzy spiszą główne myśli). Uczyńmy to odpowiadając na następujące pytania w formie krótkich świadectw na tle muzyki ze Światowych Dni Młodzieży (czas jest do określenia, lecz nie dłużej niż 15 min.)
Co pamiętam a czego nie z pierwszego przemówienia Benedykta?
Czy doświadczenie adoracji stało się moim udziałem?
Czy pamiętałem o „duchowej” obecności Jana Pawła II?
Czy dawałem świadectwo Jezusowi przez moje zachowanie i radość?
Czego nauczyłem się od innych uczestników ŚDM a co sam dawałem?
Jeśli po katechezie zaplanowana jest Msza Św. to należy uwzględnić w modlitwie powszechnej doświadczenia z pracy w małych grupach. W ogłoszeniach podać kto i kiedy wykona gablotkę o udziale grupy w XX ŚDM. Kiedy będzie następna katecheza i wyznaczyć osobę, która drogą mailową napisze sprawozdanie ze spotkania do Krajowego Biura Światowych Dni Młodzieży w Siedlcach (biuro@sdm.org.pl lub kicinski@kul.lublin.pl).
Ks. Andrzej Kiciński
opr. mg/mg